Polskie kur wi dołki w Belgii
16/03/2012
1157 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
„Liczba pijących Polek w Belgii, rośnie w zastraszającym tempie. Co powoduje, że niektóre kobiety stają się utrzymankami a w następstwie alkoholiczkami……?” – pisze Anna Szymborska w swojej korespondencji z Belgii
Belgowie kochają przesiadywać w małych kawiarenkach i łatwo domyśleć się co ich tam przyciąga.
W piątek już od wczesnych godzin popołudniowych wchodząc do takiej kawiarni bez problemu można zauważyć ,,nasze panie’’, siedzące przy stolikach. Głównie siedzą po dwie i sączą drinki, rzucając przy tym kuszące spojrzenia w stronę belgijskich seniorów, spędzających wieczór przy piwie. Nie trzeba długo czekać na efekt czarodziejskich spojrzeń Polek. To tylko kwestia czasu jak do stolików pań dosiadają się samotni seniorzy, szukający towarzystwa. Często kończy się to jednorazowym spotkaniem i możliwością napicia się za darmo (panowie są hojni), ale nie to jest docelowym osiągnięciem każdej z pań. Przede wszystkim chodzi o stały sponsoring. Znudzone pracą kobiety, uporczywie szukają samotnych starszych panów oferując im swoje towarzystwo i nie tylko, w zamian za korzyści finansowe. Proceder ten jest powszechnie znany i już nawet nie budzi zgorszenia.
Pytane po co to robią? Odpowiadają z pełną powagą,że jeśli znajdą bogatych Belgów, którzy zechcą się nimi zaopiekować to będzie najlepszym co mogło się im przydarzyć. Pochodzą z małych miejscowości w Polsce. Przyjechały tu przed laty do pracy i zostały na stałe. Pracowały jako sprzątaczki w hotelach, restauracjach i prywatnych domach (sprzątanie to główne zajęcie Polek w Belgii) w miarę upływu czasu, ta praca przestała je satysfakcjonować i dlatego postanowiły poszukać lżejszego źródła utrzymania. Sprzyja temu alkohol, który leje się tu strumieniami. Większość z tych kobiet zaczyna dzień od piwa, a kończy na drinkach w otoczeniu łasych na towarzystwo panów. Żenujące jest to, że Belgijscy macho w słusznym wieku, przechwalają się swoimi zdobyczami i licytują, któremu udało się zdobyć ładniejszą i młodszą. Panie także chwalą się czym zostały obdarowane i nie są to banalne prezenty. Najczęściej jest to biżuteria i spora gotówka ale zdarza się że kobiety otrzymają w dowód wdzięczności za ,,usługi towarzyskie,, wynajęte, umeblowane studio, samochód, pieniądze na codzienne wydatki i regularne wczasy na Teneryfach lub Majorce. Zapytane o sex? z nutą zażenowania i niechętnie mówią, że to ta czarna strona przyjemności jaką płacą za dobrobyt. Wiele z nich nie do końca potrafi to zaakceptować. Sypianie z o wiele lat starszym od siebie panem doprowadza je do coraz częstszego sięgania po alkohol, a czasem ciężkiej depresji. Powrót do Polski nie wchodzi w rachubę, ponieważ w kraju słyną z dobrej opinii i uchodzą za nienaganne pracowite kobiety. W momencie zerwania ze swoim sponsorem będą zmuszone wszystko oddać i wrócić do punktu wyjścia. Do domu musiałyby wrócić z niczym. Jednak jest to niemożliwe bo jak przyznać się sąsiadce czy krewnym, że po 14 latach w Belgi nic się nie posiada. Brną więc dalej w ten toksyczny układ. Większość z tych kobiet kończy na łasce państwa. Nadchodzi czas kiedy ich atrakcyjność przemija albo stają się uciążliwymi alkoholiczkami i Belgijscy panowie nie są już z nich zadowoleni. Wówczas pozostaje im tylko udać się po zasiłek, który wystarcza na regularnie pite piwo.
,,Kiedy piję nie przejmuję się tym co było, co jest’’. Boje się wytrzeźwieć bo wtedy dopada mnie strach przed jutrem, strach przed życiem tu na obczyźnie’’. Tak wypowiada się większość z nich. Jedna z moich rozmówczyń opowiedziała mi swoją historię.
Przyjechała tu przed 11 laty zarobić na budowę domu w Polsce. Pierwsze 3 lata pracowała jako sprzątaczka w hotelu. Pieniądze wysyłała do Polski mężowi i córkom, które z nim zostały. W miarę upływu czasu poznawała zwyczaje towarzyskie na obczyźnie. Bardziej doświadczone koleżanki zaczęły ją zabierać do ulubionych kafejek. Już po 3 takich wypadach poznała tam Belga, który zaoferował jej pomoc finansową za miłe spotkania. Biła się z myślami ale w efekcie stwierdziła, czemu by nie?. Ich związek trwał 4 lata. Mieszkała z nim, pracowała i korzystała z dobrodziejstw jakie jej oferował. W pewnym momocie zorientowała się, że jej adorator spotyka się z innymi paniami, a ona jest dla niego czymś w rodzaju gosposi na stałe. Zaczęła troski zapijać alkoholem. Piła po kryjomu, korzystając z każdej jego nieuwagi. Kiedy zdobyła się na odwagę żeby mu powiedzieć o wszystkim co budzi jej niezadowolenie, wystawił ją za drzwi tak jak stała bez możliwości powrotu. Zdesperowana kobieta udała się do swojej ulubionej kawiarenki żeby napić się czegoś za ostatnie 5 euro jakie miała w torebce. Przy barze siedział 65 letni mężczyzna, którego płacząca kobieta mocno wzruszyła. Podszedł do jej stolika i zaoferował drinka. Ona korzystając z okazji wyżaliła się swojemu dobroczyńczy. I w taki oto sposób, prosto od kawiarnianego stolika trafiła do umeblowanego mieszkania. Mieszkają oddzielnie ale wszystkie weekendy i wakacje są tylko dla niego. Kobieta dalej upija się regularnie twierdząc, że sex z 65 latkiem nie jest tym o czym marzyła lecz nie ma wyboru. Zawdzięcza mu, że zaopiekował się nią w trudnym momencie. Pomaga finansowo jej i córkom i to w tej chwili jest dla niej najważniejsze. Z nutą smutku w głosie mówi … ,,jeszcze parę lat i odłożę sobie pieniądze na marzenia’’……
Po czym wiercąc się nerwowo na krześle wskazuje palcem na inne kobiety, które właśnie oczekują na swoją ,, życiową szansę’’.
Te kobiety doskonale wiedzą w jakim świetle stawia ich proceder, którym się zajmują a jednak żadna z nich nie poszłaby do pracy jako sprzątaczka. Natychmiast wymieniają mnóstwo schorzeń jakie posiadają, co uniemożliwia im prace fizyczną. Wolą poniżające spojrzenia sąsiadów od godnej pracy. Nie zależy im na opinii tutaj w Belgii. Najważniejsze, że w Polsce wszyscy wiedzą o tym jak dobrze się powodzi córce, siostrze czy jaka mam zaradną żonę. Oczywiście ten materiał opowiada o małej grupie kobiet. Większość Polek to przykładne matki i żony. Mieszkają z rodzinami i są wzorowo prowadzącymi się kobietami. Rozmawiałam z 5 paniami, które były utrzymankami Belgów powyżej 60 roku życia. Po spotkaniach i rozmowach z kobietami o których napisałam, wchodząc do kawiarni żeby napić się kawy często zastanawiam się, co myślą o mnie ci panowie przy barze? ……. Kolejny łatwy kąsek?
Autor – Anna Szymborska