Jest u nas instytucja z charakteru eksterytorialna. Można powiedzieć nic w tym dziwnego, pewnie jedna z licznych ambasad. Otóż nie! Chodzi o instytucję, jak najbardziej rodzimą jednakowoż w przyznanych sobie uprawnieniach, wygłaszanych opiniach właśnie odrębną od państwa. Można nawet powiedzieć, że jest widomym objawem naszego awansu do krajów europejskich i katolickich, bo w swej odrębności stała się naszym polskim Watykanem. Jej wyroki mają brzmienie ostateczne, tak przynajmniej sądzą zasiadający w nobliwym gremium odwołując się do znanej zasady Roma locuta, causa finita.
Granice naszego państwa, które ją okalają, jak również nasze państwowe prawodawstwo kończy się na progu tej instytucji a właściwie w bramie okalającego ją opłotka. TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY!
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję