Bez kategorii
Like

Polski kalkulator wyborczy i autobus Palikota

11/10/2011
425 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Niedługo po otwarciu drzwi pod lokal wyborczy podjeżdża niebieski autobus na krakowskiej rejestracji. Wysiada duża grupa starszych osób.
Przewodnik grupy dyryguje „połowa na lewo druga połowa na prawo”.

0


 Jak pisałem dwie notki temu skorzystałem w tym roku z zaproszenia jednej z partii i uczestniczyłem w obwodowej komisji wyborczej na Mokotowie w Warszawie. Celem moim było przyjrzenie się od środka jak odbywa się obliczanie głosów. Opisałem  wcześniej sytuację kiedy polski komputerowy system przygotowania wyborów pozwolił mi kiedyś w sposób legalny i calkowicie niezauważalny zagłosować więcej niż raz. Udało mi się, że trafiłem do pracy w komisji której obwód wyborczy obejmował moje mieszkanie.

Zaświadczenie o prawie do głosowania

W tym roku powtórzyłem eksperyment z zaświadczeniem dla oddania głosu poza miejscem zamieszkania

System w moim przypadku zadziałał PRAWIDŁOWO. Pomimo tego że zaświadczenie o prawie do głosowania odebrałem z urzędu 10 minut przed końcem urzedoawnia w piątek w otrzymanych w sobotę listach moje nazwisko w spisie wyborców było już skreślone.

Przebieg wyborów

Moja komisja liczyła 7 osób. Podczas głosowania od przygotowania urny aż do zakończenia liczenia głosów obecna była pani "Mąż" zaufania jednej z partii. Podziwiam jej determinację, bo reszta komisji pracowała po pół dnia i potem razem aż do 5:30 przy liczeniu głosów i celebrowaniu przdziwnej ceremonii "wspomagania komputerowego" a Ona była stale.

Autobus Palikota? Ten to ma łeb!

Niedługo po otwarciu drzwi pod lokal wyborczy podjechał niebieski autobus na krakowskiej rejestracji. Wysiadła duża grupa starszych osób. Zobaczywszy, że w szkole znajdują się dwie komisje wyborcze przewodnik grupy dyryguje "połowa na lewo druga połowa na prawo". Każda ze starszych osób dzieży zezwolenie do glosowania poza miejscem zamieszkania. Do naszej komisji zgłasza sie 18 osób. wszystkie z jednej dzielnicy Krakowa o kodzie 1261011. Roczniki wycieczkowiczów: 1948 45 58 41 49 44 48 44 46 45 46 44 33 45 45 42 44 43. Emeryci jadą z Krakowa do Warszawy zagłosowć. Wkrótce wpada informator, ktorego nazwiska ani wyglądu nie znam z wieścią, że to grupa Palikota. Dobrze mieć emeryckie wsparcie. Wydaje się że skuteczność takiej imprezy w przeliczeniu na koszt zdobytego głosu jest sporo skuteczniejsza niż przydrożne tablice i wpustki reklamowe w telewizorze.

Uczciwość liczenia głosów

 

Z całą świadomością stwierdzam, że komisja aż do bólu działała uczciwie. Specjalnie obserwowałem najłatwiejsze do dokonania oszustwa głosy nieważne, na ktorych głosujący nie zaznaczył żadnego krzyżyka. Dostawienie tam krzyżyka dla swojego faworyta byłoby oszustwem nie do udowodnienia. Pozostawione z boku karty głosy nieważne nie zmieniły treści przez kilka godzin liczenia.

Czy były w komisji waśnie międzypartyjne? Praktycznie nie. Na początku naszej pracy w sobotę jeden z nas powiedział "dowcipną" aluzję do jednej z partii. Jako zastępca przewodniczącego poprosiłem publicznie o niewymieniania nazwy żadnej partii aż do końca liczenia. Z trudem dla niektórych udało się tego dotrzymać aż do końca liczenia.

Wyniki

Sejm

 

1 PiS 335 26,5% ważnych 18,0% uprawnionych
2 PJN 39 3,1% _,,_ 2,1% _,,_
3 SLD 117 9,3% _,,_ 6,3% _,,_
4 Ruch Palikota 113 8,9% _,,_ 6,1% _,,_
5 PSL 22 1,7% _,,_ 1,2% _,,_
6 PPP 3 0,2% _,,_ 0,2% _,,_
7 PO 635 50,2% _,,_ 34,1% _,,_
A ważnych 1264 100,0% _,,_ 68,0% _,,_
B nieważnych 20 1,6% _,,_ 1,1% _,,_
C oddanych: 1284 101,6% _,,_ 69,0% _,,_
D nieoddanych 3 0,2% _,,_ 0,2% _,,_
E wydanych 1287 101,8% _,,_ 69,2% _,,_
F na listach 1814 143,5% _,,_ 97,5% _,,_
G dopisanych 46 3,6% _,,_ 2,5% _,,_
H uprawnionych 1860 147,2% _,,_ 100,0% _,,_

Senat

 

1. Celiński 313 25,6% ważnych 16,8% uprawnionych
2. Chodakowska 366 29,9% _,,_ 19,7% _,,_
3. Rocki 545 44,5% _,,_ 29,3% _,,_
A ważnych 1224 100,0% _,,_ 65,8% _,,_
B nieważnych 60 4,9% _,,_ 3,2% _,,_
C oddanych: 1284 104,9% _,,_ 69,0% _,,_
D nieoddanych 3 0,2% _,,_ 0,2% _,,_
E wydanych 1287 105,1% _,,_ 69,2% _,,_
F na listach 1814 148,2% _,,_ 97,5% _,,_
G dopisanych 46 3,8% _,,_ 2,5% _,,_
H uprawnionych 1860 152,0% _,,_ 100,0% _,,_

 

Komputerowy system wspomagania wyborów to śmiech, ale i tragedia

O godzinie 23:40 mamy już oddzielone karty senatu od sejmu, policzone wszystkie oddane glosy z urny, oddzielone głosy nieważne, rozdzielone na partie a w każdej partii podzielone na kupki dla kolejnych kandydatów. Około pół godziny trwa spisanie liczby glosów, szybko bo przez 10 minut znalezienie błędu w policzeniu jednej z grup. Około 0:30 jesteśmy gotowi. Jednak nasi sąsiedzi korzystający z tego samego komputera są szybsi. Wprowadzanie ich danych konczy się około godziny trzeciej. Teraz MY. Godzina 3:00. Nasz przewodniczący namówiony przez informatyka bardzo czasochłonną procedurę skomplikowanego uwierzytelnienia swoich uprawnień i hasła dostępu dokonał przed liczeniem głosów. Według informatyka oszczędziło nam to sporo cennego czasu po północy.

Tu zdziwienie numer jeden. W transakcji bankowej poprzez Intenet, która może dotyczyć kwoty milionów złotych bank uwierzytelnia klienta przez kilka minut. Dlaczego nie zrobiono tego w analogiczny sposób dla komisji wyborczych?

Ale schody zaczynają się dopiero teraz. Przewodniczący obwodowej komisji wyborczej z ręcznie wypisanej i sprawdzonej przez nas tabeli dyktuje najpierw sumę wsystkich kart jakie komisja otrzymała, liczbę wydanych kart, potem około trzysta pozycji: numer listy, suma glosów na tę liste, po kolei głosy dla do 40 kandydatów na każdej liście, jeszcze raz ich sumę i tak dla wszystkich siedmiu u nas list. Słuchający informatyk po kolei liczby wbija w kolumnie jedna pod drugą. Kiedy suma głosów na listę nie zgadza sie z sumą wpisanych głosów na kandydatów system krzyczy aż do poprawienia błędu. Zrobiliśmy ręczne zestawienie poprawnie i chyba nie było ani jednego błędu pomijając drobne zauważalne przez jedną z trzech patrzących na monitor osób. Trwa to mniej niż pół godziny. Kiedy dochodzimy do końca system sygnalizuje BŁEDY!

Komunikat błędów jest dla każdego jasny:

  • [SR0011] liczba kart otrzymanych przez komisję powinna byc równa sumie liczby kart niewykorzystanych oraz kart wydanych wyborcom
  • [SR0038] Liczba kart wyjętych z urny pomniejszona o liczbę kart wyjętych z kopert na karty do głosowania powinna być równa liczbie osób którym wydano karty.

    Zarówno przewodniczący komisji jak i jego zastępca po zrozumieniu tych zdań o czwartej nad ranem są skłonni przyznać tym twierdzeniom rację. Ale informatyk ma olśnienie: MYŚMY TO SAMO MIELI Z TAMTYMI!

    Jeszcze jest szef tamtej komisji. Tłumaczy, że przyczyna jest w tym, że do urny wrzucono mniej głosów niż wydano kart. Na to komputer nie wpdł. Trzech wyborców wstrzymało sie od glosu wynosząc po prostu na pamiątkę karty do głosowania do domu. Nie jest to prawnie zabronione. Ale system tego nie przewidział. Musimy wykonać trik. Wpisywać wszystkie podane liczby do komputera wspak. Od ostatniej do pierwszej. Kto by na to wpadł? O piątej nad ranem przepisyawnie wspak wreeszcie się kończy. Teraz jeszcze kolejna głupota. Od gory do dołu we wszystkich polach trzeba raz kliknąć żeby zgasić ikonkę kłódki ktora sygnalizuje ten "błąd"  w ponad 200 miejscach. Potem należy wpisać przyczynę "błędu" w kratce chyba 14 formularza. Przewodniczący dyktuje: "brak trzech kart, wyniesiono". Zapuszczamy system. Błąd. Coś należy wpisac w kratce numer 17. Wkopiowujemy tam to samo zdanie.

    Jeszcze powtarza się to samo dla senatu. Jdzie szybko – tylko trzy nazwiska.

    POSZŁO. Uchh – minęła 5 rano.

     

    Ale nie koniec. Informatyk zwraca nam uwagę że teraz zrobi w trzech egzemplarzach wydruk naszego raportu który przed chwilą wysłał do komisji wyższego szczebla. Każdy czlonek komisji musi wydruki podpisać na każdej stronie każdej kopii. 10 stron razy 3 kopie razy 7 członków razem 210 podpisów.

    Koniec? NIE. Trzeba jeszcze wydruki komputerowe przepisać ręcznie w trzech kopiach. To Polska XXI wieku właśnie! Jak pojawiły się na świecie ręczne kalkulatory w Niemczech widziałem dowcip. Deseczka z pięcioma dziurkami na palce i podpis: "polski kalkulator." Mieli rację.

    Wyklejamy wyniki. Wychodzimy przed szósta. Jeszcze jest ciemno.  

 

0

Almanzor

Bejka, to zawolanie rodzinne, z Podlasia.

72 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758