Zdarza mi się czasem zerknąć na telewizyjny program „Historia”, który chyba ostatnio ma coraz mniej prawdziwej historii, szczególnie Polski.
Liczyłem jednak, że dyskusja na temat królestwa kongresowego wniesie coś interesującego dla wzbogacenia naszej ubogiej powszechnej świadomości narodowej.
Zamiast wykładu na temat ówczesnej sytuacji politycznej i zestawienia zysków i strat zarówno w porównaniu do stanu porozbiorowego jak i do Księstwa Warszawskiego, otrzymaliśmy dość pobieżną ocenę, że wprawdzie nie był to samodzielny twór państwowy, ale w dziedzinie gospodarczej autonomiczny i mający tę wyższość nad rdzenną Rosją, że car u siebie był władcą absolutnym a w Królestwie Polskim był królem konstytucyjnym.
Wszystko to nie miałoby większego znaczenia gdyby nie wypowiedź jakiejś uczonej pani, która porównała królestwo kongresowe do PRL.
Dla mnie ta wypowiedź osoby, która z racji zawodu i formalnych kwalifikacji powinna się orientować w zasadniczych różnicach między różnymi formacjami politycznymi występującymi na terenie Polski, jest niczym innym jak tylko dowodem na opłakany stan naszej świadomości narodowej.
Królestwo kongresowe, podobnie jak i jego poprzednik Księstwo Warszawskie, a także następca – Królestwo Polskie utworzone przez dwóch cesarzy w 1916 roku, było w zasadzie dekoracyjną przesłonką dla faktycznego stanu okupacji.
Była jednakże w każdym z tych przypadków różna, ale nawet porównywalna cena, jaką za wprowadzenie tej formacji wzajemnie płacono.
Królestwo kongresowe było najwyraźniej wzorowane na Księstwie Warszawskim, które miało swoją konstytucję, parlament i rząd, nie miało jednak polityki zagranicznej, a polskie wojsko było podporządkowane dowództwu francuskiemu.
Coś podobnego powstało w królestwie kongresowym z tym, że autentyczne wojsko polskie, które powróciło do kraju po klęsce Napoleona zostało oddane pod dowództwo carskiego namiestnika, czyli wk. ks. Konstantego.
Na skrawku polskiej ziemi o powierzchni 128,5 tys. km2 i z ludnością nieco ponad 3 miliony, udało się stworzyć przy wszystkich ograniczeniach autentycznie polską administrację, szkolnictwo z uniwersytetem warszawskim, rozwijać polską kulturę, a przede wszystkim rozwinąć gospodarkę na tyle żeby poprawić byt ludności cierpiącej z tytułu grabieży wojennej uprawianej na ziemiach polskich przez wszystkie wojujące armie, a także zapewnić dochody państwa.
Pod tym względem królestwo kongresowe odniosło sukces administracyjny znacznie większy od rządów przedrozbiorowych.
W życiu codziennym królestwa nieznośna była stała inwigilacja carskiej policji, a dla wojska zamordystyczny dryl wprowadzony przez Konstantego. Dla świadomej części społeczeństwa natomiast najważniejsza była utrata niepodległości i większości ziem Rzeczpospolitej znajdujących się pod zaborami.
Uwzględniając ten stan należy podkreślić, że rządy w królestwie sprawowały niekwestionowane elity polskiego narodu starające się w tych ograniczonych warunkach tworzyć rzeczy pożyteczne dla Polski.
Podobna sytuacja była pod rządami okupacji niemiecko austriackiej w czasie I wojny światowej, zarówno Rada Regencyjna jak i kolejne rządy były wyłonione przez polskie elity starające się o uzyskanie jak najlepszych warunków dla sprawy polskiej.
W odróżnieniu od poprzednich przypadków bolszewicy wprowadzili w Polsce rządy własnych agentów lub elementów zgoła kryminalnych, posłusznych dyrektywom z Moskwy.
Naczelnym zadaniem tych „rządów” było pilnowanie interesów sowieckich, ale mimo to szereg dziedzin, na których najbardziej Sowietom zależało było zarządzanych bezpośrednio z Moskwy. Najgorsze były jednak indoktrynacja ideologiczna i negatywna selekcja społeczna skutkujące wypaczaniem ludzkich charakterów, przecież nawet „III Rzeczpospolita” w swojej istocie jest niczym innym jak rezultatem tej indoktrynacji i selekcji.
Nie spodziewajmy się w Polsce żadnych pozytywnych zmian do czasu, kiedy do świadomości narodowej nie dotrze cała prawda o dziedzictwie PRL, w jakim obecnie żyjemy. Jestem głęboko przekonany, że prawdziwa Polska ciągle znajduje się w sercach Polaków a naszym zadaniem, podobnie jak Wyspiańskiego w początkach ubiegłego wieku, jest jej obudzenie.