Zrobiłem to. Zagłosowałem na nikogo. Każdą stronę z listami kandydatów oznaczyłem symbolem Polski Walczącej. Jestem z tego zadowolony.
Odebrałem legitymacje do rządzenia obecnej władzy.
Nie zagłosowałbym w życiu na jawnych współpracowników piekieł – ruch pali knota. Z nimi niebawem staniemy twarzą w twarz.
SLD serdecznie gardzą odkąd tylko dowiedziałem się, że takie coś istnieje.
Czy o PSLu warto wspominać? Ostatni układ gazowy całkowicie wystarcza by skwitować wzruszeniem ramion tą super koalicyjną partię układzik. Na laweciarzy może? Po trzykroć NIE.
Zdolności analityczne polskiego społeczeństwa są na poziomie zerówki, skoro wystarczy taka licha propaganda by zdobyć władzę i jak się okazuje o zgrozo, ją utrzymać. Jeśli gdziekolwiek przebłyśnie cień jakiejś idei w tym bezideowym morzu interesów, to jedynie by skręcać w lewo. Ziomale nergala. Poparcie dla nich przedstawia jak źle jest z polską społecznością, której tak trudno jest uwierzyć w wyższe wartości. Zraniona doświadczeniami dziejowymi i ostatnimi latami. PO wie co ważne. Grunt, żeby nie wywoływać zbyt trudnych emocji. Łgać spokojnie i powoli. Ciepłym głosem. Polacy śpią… Polska jest wyższą wartością? Polska rozumiana jako dobro wspólne, dla którego czasami, trzeba się czegoś wyrzec. Obawiam się, że sonda uliczna na ten temat dałaby pesymistyczny rezultat. Optymistycznym akcentem jest to, że do obrony polskości, nie trzeba wcale większości. Wystarczy kilka procent. AK nie miała w swoich szeregach nawet co 10 Polaka.
Odbiegając lekko dotarliśmy do mojego pisu. Mojego bo głosowałem na niego zawsze odkąd się pojawił. PIS mnie zawiódł. Więcej mojego głosu nie dostanie. Głosowanie na PIS ze strachu też mnie nie podnieca, nie lubię przybierać postaw tchórzy. Oczywiście słyszę już krzyki, że mniejsze zło, że najbliższy ideowo, że wszystko tylko nie platforma itd.. Słyszę nawet, że moje zachowanie jest powodem tego, że PIS nie wygrał wyborów. Dać jeszcze raz szansę należało itd. Nie. Ja zgodnie ze swoim sumieniem zrealizowałem się oddając głos nie ważny.
Nie dziś czas na zrobienie szczegółowego podsumowania PISowi. PIS jako lewica prawicy mnie już nie reprezentuje w każdym razie. Moje serce gdzieś bardziej na prawo.
Mam taki pogląd, że wojna pomiędzy PO i PIS jest teatrem dla rozbicia Polaków. Manipulacją na dużą skalę. Dziel i rządź mawiają. Wojna ta angażuje i spala emocje. Powoduje, że narasta obrzydzenie do polityki. Strach przed rozmawianiem o polityce, bo trzeba będzie zająć jedno z dwóch przygotowanych wcześniej stanowisk. Następnie bezpardonowo walczyć z drugą stroną.
Pielęgnuje podział. Podlewa go ciągłym stekiem inwektyw i poniżeń wzajemnie sobie fundowanych. Czy ktoś ze zwolenników PISu – których pewnie więcej to czyta niż PO – pomyślał, że ludzie głosujący na PO mogą mieć powód by to czynić? Oni mogą zmienić pogląd gdy się z nimi przeprowadzi rozmowę. Czy podaczas takich rozmów nie brnęliśmy w kłótnie, wyzwiska i obrazy? Z ideami można polemizować. Z doświadczeniem życiowym już trudniej. Ludzie w domach rodzinnych uczą się jak żyć. Nie w każdym można się nauczyć.
Na końcu zaś zawsze stoją wartości. Czy mam nienawidzić innego brata Polaka, za to, że ma inne wartości? Czy tłuc go w mordor w imię moich głęboko chrześcijańskich? Jeżeli chodzi o plucie na innych to warto pamiętać, że opluty ma zawsze twarz króla żydowskiego, który zawisł na krzyżu i zmartwychwstał.
Teoria spiskowa powiecie? Pamiętacie dowcip o dwóch świnkach? Jedna mówi do drugiej – słuchaj, oni nas karmią i hodują żeby nas zabić i zjeść! A druga – przestań, ty ciągle z tymi spiskowymi teoriami. Historia ludzkości to historia spisków udanych i nieudanych. Ktoś kto to ignoruje lub temu przeczy powinien popracować nad własną logiką.
Moja mi podpowiada, że PO i PIS nie są propolskie – tak samo jak wszystko co okrągłostołowe. Owoc jest taki, że dzielą Polaków. Wczoraj ksiądz krzyknął z ambony. Idźcie na wybory! Idźcie zagłosować … – i w tym miejscu źrenice wszystkich owieczek rozszerzyły się do czerwoności – w zgodzie z własnym sumieniem! – dokończył bez chwili zawahania. Duszpasterz wie, że pielęgnowanie podziałów powoduje rozłam.
PJN to dla mnie partia koniunkturalna, badająca rynek. Przydały by się na rynku solidne partie reprezentujące nurt konserwatywny, narodowy i monarchistyczny. Mielibyśmy pełniejszą reprezentację prawicy.
Moim głosem złączyłem się z tymi, którzy nie umieją zagłosować i innymi analfabetami. To towarzystwo lepsze dla mnie i milsze memu sercu niż tych, co nie ruszyli się nawet z domu by zagłosować. Ignoranci. Może trochę osób oddało głos nieważny z intencją by tą drogą odebrać legitymację obecnej władzy liczę, że nie byłem sam.
Polska Walczy. To manifest zgodny z moim sumieniem.
Polska Walczy o dobrobyt, o wizję, o przyszłość, o przetrwanie. Polska walczy o odbudowanie swoich ELIT. Świadomych, odważnych, oddanych, z Bogiem w sercu, gotowych do poświęceń, twardych i wspaniałomyślnych zarazem. To długodystansowa walka. Odbudowanie ELIT to program ponad jedną kadencję pał lamentu.