Polska: rezerwat, czy państwo?
05/06/2011
328 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Raz po raz w mediach pojawiają się nieznani eksperci, zabierający poprawnie głos w sprawach politycznych. Dr Kowalczuk w onecie mówił o PiS i PO w oczach młodych.
Dr Kowalczuk jest zdziwiony, że młodzież w Polsce popiera prawicę, cytat: „Jest cechą charakterystyczną młodzieży w krajach postkomunistycznych, że paradoksalnie jest ona bardziej prawicowa niż większość młodzieży na świecie”.
Platforma
jest zatem w oczach eksperta partią lewicową. Ale Kowalczuk nie mówi tego wprost. Nie o to zresztą chodzi. Chodzi o paradoks, przezeń opisany. Chcę zwrócić uwagę dr Kowalczuka na to, że w Polsce rządzili przez prawie
pół wieku
komuniści*. Może awersja do lewicy wynika stąd właśnie? Dalej uczony rozwodzi się nad luzem Donalda Tuska (dziennikarka) i dochodzi do wniosku, że język prezesa jest atrakcyjny dla młodzieży. Tak oto dowiedziałem się, że kibole to seniorzy.
*dziś pałeczkę przejęło Nowe Oświecenie, komunizm plus kapitał, którego politycznym ramieniem jest Platforma.
Komorowski wśród studentów…
a Tusk wśród najmłodszych:
Post scriptum: Platforma nie może ścierpieć, że w dniu jej jubileuszu dziesięciolecia, na pewno z udziałem partyjnej młodzieżówki (Bartoszewski, Wajda, Olbrychski, Kutz ect.), PiS urządza Ogólnopolską Konwencję Młodych, na którą przybędą do Warszawy tysiące młodych ludzi.
Platforma bardzo przysłużyła się młodzieży: absolwenci nie muszą dziś pracować, a jak chcą, to zagranicą. IIIRP jest rezerwatem taniej siły roboczej w UE, kierowanej przez Platformę, spółkę bez żadnej osobowości. Jesienne wybory odpowiedzą na pytanie, czy Polacy nadal chcą być rezerwatem, czy woleliby już państwo.