Dziś (5.05.2021) odbyły się obrady sprzedawczyków. Słuchałem dziś w radio „Wnet” relacji z Sejmu. Większość zabierających głos posłów zachęcała sceptyków do sprzedania części polskiej suwerenności za „judaszowe srebrniki” i przekonywała, jak to będzie dobrze, gdy do tych „srebrników” wreszcie się dorwiemy (dorwą). Pan premier mętnie stręczył pożyczkę, która według założeń ma zostać przeznaczona na zieloną energię (czytaj, zamknięcie kopalń) i elektromobilność (czytaj, auta dla bogatych), oraz na nowoczesność (w polu i zagrodzie). Bredził też coś o drugim Planie Marshalla. Z jego długiego bełkotliwego przemówienia wyciągnąłem dwie (mam wrażenie prawdziwe) podane przez niego informacje. Pierwszą, że pożyczka nie jest tak wielka, bo to ledwie ułamek procenta PKB Unii. Drugą, że będziemy musieli ją spłacać przez 37 lat (w domyśle, przez ten […]
Dziś (5.05.2021) odbyły się obrady sprzedawczyków.
Słuchałem dziś w radio „Wnet” relacji z Sejmu. Większość zabierających głos posłów zachęcała sceptyków do sprzedania części polskiej suwerenności za „judaszowe srebrniki” i przekonywała, jak to będzie dobrze, gdy do tych „srebrników” wreszcie się dorwiemy (dorwą).
Pan premier mętnie stręczył pożyczkę, która według założeń ma zostać przeznaczona na zieloną energię (czytaj, zamknięcie kopalń) i elektromobilność (czytaj, auta dla bogatych), oraz na nowoczesność (w polu i zagrodzie). Bredził też coś o drugim Planie Marshalla. Z jego długiego bełkotliwego przemówienia wyciągnąłem dwie (mam wrażenie prawdziwe) podane przez niego informacje.
Pierwszą, że pożyczka nie jest tak wielka, bo to ledwie ułamek procenta PKB Unii. Drugą, że będziemy musieli ją spłacać przez 37 lat (w domyśle, przez ten czas będziemy nią związani i nie będziemy mogli wyjść w razie czego z Unii).
Rodzą się pytania:
Skoro to tak „niewielkie” w skali UE pieniądze, jak stwierdził premier, to może nie chodzi wcale o pieniądze, ale przede wszystkim o pozbycie się części niezależności przez Polskę i inne państwa unijne, celem ściślejszego związania ich z Unią? A cała propagandowa oprawa tej operacji, to zwykła ściema dla Ludu?
Jeśli to tak „nieduże” pieniądze, jak mówił Morawiecki, to nasuwa się prosty wniosek, czy nie byłoby lepiej, aby państwa wynegocjowały sobie pożyczki same, skoro eurokomisarze negocjują gorzej od państwowych negocjatorów?
Jakby kto nie wiedział, to przykładem nieudolności negocjacyjnych komisarzy są kiepskie (w porównaniu z wynegocjowanymi samodzielnie przez niektóre państwa) kontrakty na dostawę szczepionek dla całej Unii. Skoro eurokomisarze są tak nieudolni w negocjacjach (lub przekupni – do wyboru), to czy powierzanie im negocjowania pożyczki dla całej UE miało w ogóle sens?
W dyskusji jedynie posłowie Solidarnej Polski i Konfederacji byli przeciwko utracie suwerenności przez Polskę oskarżając (pobożnych) socjalistów narodowych i (bezbożnych) socjalistów międzynarodowych o zdradę, i kolejny rozbiór Polski.
Krzysztof Bosak zwrócił uwagę, że na Planie Marshalla najwięcej skorzystali ci, którzy najmniej dostali (Niemcy) opierając swój powojenny dynamiczny rozwój nie na darowanych pieniądzach, a na niskich podatkach, a ci co dostali najwięcej (Anglicy) pieniądze najzwyczajniej przejedli, wpędzając dodatkowo swoją gospodarkę w kryzys.
Poseł od Kukiza stwierdził z kolei, że nie znane są warunki wynegocjowanej pożyczki. Trzeźwo zauważył, że jeśli ktoś idzie do banku po pożyczkę, to pyta się najpierw o RRSO i harmonogram spłat, a dopiero potem podejmuje decyzję. Tu nie wiemy kto i na jakich warunkach i co właściwie wynegocjował.
Borys Budka grzmiał, że nie uzgodniono z PO wielkości kwot podziału pożyczki i obawiał się, że samorządy rządzone przez PO mogą dostać niewiele, lub nic!
Przedstawiciel „kawiorowej lewicy”, poseł Zandberg nie owijał w bawełnę i cieszył się z kolei, że pożyczka silniej zintegruje i uzależni Polskę od UE (w domyśle – wreszcie wymusi na Polakach „tęczowe” przemiany pod groźbą nie otrzymania z UE pieniędzy – choć spłacać je będziemy musieli).
Jeden z posłów (nie pamiętam z jakiej opcji) stwierdził, że rząd ma nóż na gardle, bo zadłużył w ciągu 6 lat Polskę na 660 mld euro i jeśli nie dostałby tej pożyczki, to by się gospodarka (i władza PiS) zawaliła.
Wystąpienia pozostałych posłów POPiS-u i Lewicy, to już zwyczajne obrzydliwe klakierstwo nie godne jakiegokolwiek komentarza!
Tak ważną dla Polski i Polaków debatę transmitowało tylko radio „WNET” i radio „TOK-FM”. Reszta najwidoczniej miała za zadanie usypianie Bura…, pardon, Polaków, aby nawet nie zauważyli jak Polska coraz bardziej wchodzi w uściski eurokołchozu.
Nie muszę chyba dodawać, że sprzedawczycy głosowanie wygrali.
W Sejmie znalazło się tylko 33 sprawiedliwych na 456 głosujących. Wyborcy PiS (o innych szkoda wspominać) nie wstyd Wam?
Janusz Żurek
Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.