Polscy reemigranci po powrocie do kraju zbyt często tracą przywiezione majątki, a nierzadko i wolność. Przyzwyczajeni do wysokich standardów prawnych, są bezradni wobec „omyłek” w naszym sądownictwie. Warszawski Sąd uwięził reemigranta z Australii.
Jak podałam w poprzednim tekście, Sąd Okręgowy w Gliwicach w dniu 9 stycznia 2013 roku (sygn. akt VI Kz 8/13) uchylił absurdalny 2-miesięczny areszt zasądzony w dniu 24 października 2012 roku Bogdanowi Goczyńskiemu, znanemu blogerowi i dziennikarzowi obywatelskiemu. Areszt nakazał Sąd w Tarnowskich Górach w sprawie sygn. akt II K 649/11 z oskarżenia prywatnego o zniesławienie (art. 212 kk), wniesionego przez byłą żonę Goczyńskiego – mediatorkę sądową.
Sąd Okręgowy ustalił, że Goczyńskiemu nie dostarczano w sposób skuteczny wezwań na rozprawy, w związku z tym bezzasadne było twierdzenie tarnogórskiego sądu, iż niezbędne było tymczasowe aresztowanie w celu zapewnienia uczestnictwa oskarżonego w procesie. Sąd stwierdził, że zarzut braku możliwości doprowadzenia na rozprawę przez Policję nie może być podstawą tymczasowego aresztowania, skoro oskarżonego wcześniej o rozprawach nie powiadomiono.
Mimo to, Goczyński pozostaje w więzieniu do 10 marca.
Kto zasądził Goczyńskiemu pobyt w więzieniu do 10 marca 2013 roku?
Goczyński pozostaje nadal uwięziony, gdyż w dniu 17 grudnia 2012 roku zatrzymano go także z powodu odwołania warunkowego przedterminowego zwolnienia w sprawie Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach sygn. akt II K 856/07. Postanowienie to wydał – jak ustaliła adwokat Anna Sadowska – Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XI Penitencjarny w dniu 15 maja 2012 roku.
Ta sprawa ma nadal mnóstwo znaków zapytania.
Przypomnijmy, że postępowanie II K 856/07 dotyczyło rzekomej przemocy, której miał się dopuścić Goczyński wobec teściowej, gdy po dwóch latach uniemożliwiania mu kontaktów z córkami przez eks-żonę, chciał je w końcu zobaczyć.
Goczyński został skazany, mimo przedstawienia dowodów niewinności, w tym okazania wyników badania wariograficznego potwierdzającego jego prawdomówność. Badanie wariografem zostało wykonane przez najlepszego polskiego specjalistę w tym zakresie – Dariusza Jeżewskiego, pracującego m.in. dla struktur kierowniczych Policji, ABW, etc. Świadkowie oskarżenia odmówili poddania się badaniu wariografem.
Goczyńskiego skazano w dniu 27 lutego 2008 roku na 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem wykonania kary na okres próby.
Wyrok został odwieszony w wysoce wątpliwych okolicznościach w 2011 roku zaocznie za rzekomy brak kontaktów B. Goczyńskiego z kuratorem. Goczyński nic nie wiedział o postępowaniu ani o wydanym orzeczeniu. Zwraca też uwagę, że odwieszenie wyroku było nieobligatoryjne (Art. 75 § 2 Kodeksu karnego) i zależało od uznania sądu. Mówiąc wprost, wyrok ten odwieszono z dość błahego powodu i to podczas nieobecności strony postępowania.
Goczyński znalazł się w więzieniu 27 lipca 2011 roku. Był więziony najpierw w Warszawie, a później w Zakładzie Karnym w Tarnowskich Górach.
W dniu 3.11.2011 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach (sygn. akt VII Kow 2290/11/wz) warunkowo zwolnił Bogdana Goczyńskiego z dalszego odbywania kary, ustalając przy tym okres próby na 2 lata i obowiązek kontaktów zwolnionego z kuratorem w miejscu zamieszkania.
Goczyński utrzymywał zasądzone kontakty, o czym pisał m.in. tutaj. Sygnalizował przy tym jednak, że: „kuratorzy chcą wiedzieć z kim się spotyka, na co wydaje pieniądze, ile i skąd je ma, kazano mu otworzyć rachunek bankowy do wglądu i meldować się kolejnemu kuratorowi”.
Jak się wydaje „ciekawość kuratora” znacznie wykraczała poza potrzeby sprawowania dozoru kuratorskiego w związku ze sprawą II K 856/07 Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach. No bo co wspólnego ma domniemana przemoc wobec teściowej w Tarnowskich Górach z 2007 roku w momencie, gdy Goczyński chciał się zobaczyć z ukrywanymi przed nim przez lata córkami, z jego życiem prywatnym w 2012 roku w miejscowości pod Warszawą?
Dlaczego cofnięto Bogdanowi Goczyńskiemu warunkowe przedterminowe zwolnienie?
Na razie – nie wiadomo. Ma to wkrótce ustalić adwokatka Bogdana Goczyńskiego przeglądając akta Sądu Okręgowego w Warszawie.
Nie wiadomo, kto złożył taki wniosek, czym go motywował i dlaczego posiedzenie w tej sprawie w dniu 15 maja 2012 roku odbyło się bez obecności Goczyńskiego. Nie wiadomo też, dlaczego nie doręczono Goczyńskiemu Postanowienia o cofnięciu warunkowego przedterminowego zwolnienia, co uniemożliwiło jego zaskarżenie (stało się ono prawomocne w dniu 20 czerwca 2012 r.).
Podkreślmy, że jedynym obowiązkiem nałożonym przez Sąd w Gliwicach na Goczyńskiego w związku z warunkowym przedterminowym zwolnieniem był obowiązek poddania się dozorowi kuratora. Obowiązku tego Goczyński dopełnił.
Zgodnie z przepisami (art. 160 kodeksu karnego wykonawczego);
§ 1. Sąd penitencjarny odwołuje warunkowe zwolnienie, jeżeli zwolniony w okresie
próby popełnił przestępstwo umyślne, za które orzeczono prawomocnie karę
pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania.
§ 1a. Sąd penitencjarny odwołuje warunkowe zwolnienie, jeżeli zwolniony, skazany
za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy lub groźby bezprawnej wobec
osoby najbliższej lub innej osoby małoletniej zamieszkujących wspólnie ze
sprawcą, w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, ponownie używając
przemocy lub groźby bezprawnej wobec osoby najbliższej lub innej osoby małoletniej
zamieszkujących wspólnie ze sprawcą.
§ 2. Sąd penitencjarny może odwołać warunkowe zwolnienie, jeżeli zwolniony w
okresie próby rażąco narusza porządek prawny, w szczególności popełnił inne
przestępstwo lub została orzeczona kara inna niż określona w § 1 albo gdy uchyla
się od dozoru, wykonywania nałożonych obowiązków lub orzeczonych środków
karnych. Przed odwołaniem warunkowego zwolnienia sąd penitencjarny, o
ile jest to możliwe, wysłuchuje skazanego lub jego obrońcę.
Żadna z wyżej wymienionych okoliczności nie zachodziła. Goczyński nie popełnił żadnego przestępstwa i nie został za nic skazany. Nie zachodziły też fakultatywne warunki odwołania zwolnienia w postaci rażącego naruszania porządku prawnego: nie została orzeczona wobec Goczyńskiego żadna inna kara ani nie uchylał się on od dozoru kuratorskiego.
Pozostaje zadać retoryczne pytanie: o co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego wymiarowi sprawiedliwości tak bardzo zależy na więzieniu zwyczajnego obywatela, nigdy wcześniej nie karanego, pracowitego i utalentowanego inżyniera, reemigranta z Australii, obecnie ciężko chorego, którego jedyną „winą”, jest niemożliwość płacenia alimentów błędnie i absurdalnie zasądzonych w wysokości 7 tysięcy złotych miesięcznie na 2 córki-bliźniaczki w wieku obecnie około 13 lat oraz chęć widywania się z córkami i ich wychowywania, co jest uniemożliwiane przez ex-żonę (za milczącą zgodą instytucji państwowych) od około 7 lat?
Inne wątpliwości
W tej sprawie nasuwają się też inne wątpliwości:
Z jakich powodów – skoro postanowienie o cofnięciu warunkowego przedterminowego zwolnienia – stało się prawomocne pod koniec czerwca 2012 roku, Goczyńskiego uwięziono dopiero 17 grudnia 2012 roku, czyli przed samą Wigilią?
Z jakich powodów Goczyńskiego ścigano – jak się teraz okazuje – listem gończym, skoro on się nie ukrywał i stale przebywał pod swoim stałym miejscem zamieszkania? Przypomnę, że Goczyński przez całe wakacje i na początku roku szkolnego poszukiwał gimnazjum, do którego uczęszczają jego córki, gdyż była żona ukrywała przed nim tą informację. Pisał m.in. do MSW, Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola i innych instytucji. Wszędzie wskazywał swój adres, telefon, e-mail. Dlaczego tworzono fikcję, że się rzekomo ukrywa?
Więcej info tutaj:
http://bgoczynski.files.wordpress.com/2012/10/min-spr-wewn-1-2012-zaginiecie-dzieci.pdf
http://bogdangoczynski.nowyekran.pl/post/77603,os-zla
http://bogdangoczynski.nowyekran.pl/post/82410,otwarta-wojna-z-rodzina
Z jakich powodów Goczyńskiego zatrzymano w dniu 17 grudnia 2012 roku na terenie Sądu dla Warszawy Śródmieścia podczas licytacji należącego do niego mieszkania z wniosku egzekucyjnego jego byłej żony, która domaga się absurdalnych alimentów w wysokości 7 tysięcy złotych miesięcznie na 2 córki w wieku obecnie 13 lat? Dlaczego postępowanie egzekucyjne z nieruchomości Goczyńskiego prowadzi komornik Ryszard Moryc, który nie jest właściwy miejscowo?
Z jakich powodów areszt śledczy na Mokotowie przez 3 tygodnie (od chwili zatrzymania Goczyńskiego do dnia 4 stycznia 2013 roku, gdy został on wywieziony z tego aresztu do Tarnowskich Gór) uniemożliwiał widzenie Goczyńskiego z jego adwokatką Anną Sadowską? Dlaczego rzecznicy prasowi służb więziennych uniemożliwiają prasie ustalenie przyczyn tego stanu rzeczy?
Więcej info tutaj:
Dlaczego Bogdan Goczyński do tej pory nie otrzymał treści Postanowienia o cofnięciu mu warunkowego przedterminowego zwolnienia w sprawie Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach sygn. akt II K 856/07 i to mimo tego, że o to wnosił?
Czy my żyjemy w kraju, w którym już przestaje się zachowywać nawet pozory istnienia praw obywatelskich?
Dość!!! O sprawie będę nadal informować.
Appendix z godz. 15.30.
Goczyńskiego "załatwił" kurator Grzegorz Majewski z Zespołu Kuratorskiej Służby Sądowej Sądu Rejonowego w Pruszkowie
Przed chwilą otrzymałam z Sądu Okręgowego w Warszawie:
Wydrukowane ze stron: poczta.wp.pl |
|
|
A więc Pan Kurator Majewski był zdania, że należy cofnąć poważnie choremu Goczyńskiemu warunkowe przedterminowe zwolnienie, bo nie okazuje należytego szacunku kuratorowi i Sądowi.
"Nie jesteś grzeczny, to do więzienia". To już nawet nie jest tylko totalitaryzm, to jakaś paranoja.
Wkrótce odniosę się do pozostałych informacji zawartych w wyjaśnieniach Sądu Okręgowego w Warszawie.
Appendix 2 z godziny 19.20
Okazuje się, że przywołałam w notce sformułowanie Art. 160 kkw z dnia 31 marca 2011 r. Ponieważ kodeks karny wykonawczy jest zmieniany przez Parlament z szybkością karabinu maszynowego, podaję aktualną wersję brzmienia artykułu 160, po nowelizacji z dnia 16.09.2011 r.:
Art. 160
§ 1. Sąd penitencjarny odwołuje warunkowe zwolnienie, jeżeli warunkowo zwolniony:
1) w okresie próby popełnił przestępstwo umyślne, za które orzeczono prawomocnie karę pozbawienia wolności,
2) uchyla się od wykonania obowiązków, o których mowa w art. 159 § 2,
3) uchyla się od dozoru, wykonania nałożonych obowiązków lub orzeczonych środków karnych,
4) w okresie próby rażąco naruszył porządek prawny, w szczególności popełnił inne przestępstwo niż określone w pkt 1 lub została orzeczona inna kara niż określona w pkt 1.
§ 2. Sąd penitencjarny odwołuje warunkowe zwolnienie, jeżeli zwolniony, skazany za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy lub groźby bezprawnej wobec osoby najbliższej lub innej osoby małoletniej zamieszkującej wspólnie ze sprawcą, w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, ponownie używając przemocy lub groźby bezprawnej wobec osoby najbliższej lub innej osoby małoletniej zamieszkującej wspólnie ze sprawcą.
§ 3. W razie zaistnienia przesłanek określonych w § 1 pkt 1, w § 2 lub art. 75 § 3 Kodeksu karnego sądowy kurator zawodowy, a gdy skazany został oddany pod dozór osoby godnej zaufania, stowarzyszenia, organizacji lub instytucji, o której mowa w art. 159 § 1, także ta osoba lub przedstawiciel tego stowarzyszenia, organizacji lub instytucji, bezzwłocznie kieruje do sądu wniosek o odwołanie warunkowego zwolnienia. W posiedzeniu ma prawo wziąć udział prokurator, skazany oraz obrońca, sądowy kurator zawodowy, a gdy skazany pozostaje pod dozorem osoby godnej zaufania, stowarzyszenia, organizacji lub instytucji, o której mowa w art. 159 § 1, także ta osoba lub przedstawiciel stowarzyszenia, organizacji lub instytucji.
§ 4. Sąd odwołuje warunkowe zwolnienie skazanego, jeżeli okoliczności, o których mowa w § 1 pkt 2–4, zaistnieją po udzieleniu skazanemu pisemnego upomnienia przez sądowego kuratora zawodowego, chyba że przemawiają przeciwko temu szczególne względy.
§ 5. Sąd może odstąpić od odwołania warunkowego zwolnienia, o którym mowa w § 1, w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami. Nie dotyczy to sytuacji określonej w § 1 pkt 1.
§ 6. Na postanowienie w przedmiocie odwołania warunkowego zwolnienia przysługuje zażalenie.
§ 7. W przypadku odwołania warunkowego zwolnienia nie zalicza się na poczet kary okresu spędzonego na wolności.
A zatem, zdaniem kuratora Grzegorza Majewskiego i Sądu Okręgowego w Warszawie, Goczyński „uchylał się od dozoru, wykonania nałożonych obowiązków lub orzeczonych środków karnych” (art. 160 § 1. punkt 3) kkw), co rodziło konieczność odwołania warunkowego zwolnienia.
To niedorzeczność, będąca – jak się zdaje – wynikiem przerośniętego ego kuratora, niskiej wnikliwości Sądu i zaostrzonego – w związku z nowelizacją z dnia 16.09.2011 r. – prawa karnego wykonawczego.
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedajacych dym). Wspólzałozycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów