Dzisiaj przyszła nam ochota na użycie damskiej części garderoby jako metafory opisującej naszą zaściankową rzeczywistość. Trochę szkoda, bo część ta jest z reguły zapowiedzią wszystkich niezwykłości tego, co pod nią a nasza rzeczywistość niestety inaczej: Pieśń to będzie o gorsecie Lecz nie takim, który ściska To miejsce damy, no wiecie (Pod nim erotyczna przystań). Choć podobne ma zadania Jak ten z ramy i fiszbinów Zmusić nas do odchudzania Kontrolować napływ płynów. Ale nade wszystko w świecie O taką kontrolę chodzi Co tyczy nienarodzonych dzieci O to, kto komu dogodzi Kto w nocniku rękę trzyma Co kto chowa pod bielizną Jakiej fuchy ktoś się ima Kto na sesji sobie przysnął. Potem o tę igłę małą Co […]
Dzisiaj przyszła nam ochota na użycie damskiej części garderoby jako metafory opisującej naszą zaściankową rzeczywistość. Trochę szkoda, bo część ta jest z reguły zapowiedzią wszystkich niezwykłości tego, co pod nią a nasza rzeczywistość niestety inaczej:
Pieśń to będzie o gorsecie
Lecz nie takim, który ściska
To miejsce damy, no wiecie
(Pod nim erotyczna przystań).
Choć podobne ma zadania
Jak ten z ramy i fiszbinów
Zmusić nas do odchudzania
Kontrolować napływ płynów.
Ale nade wszystko w świecie
O taką kontrolę chodzi
Co tyczy nienarodzonych dzieci
O to, kto komu dogodzi
Kto w nocniku rękę trzyma
Co kto chowa pod bielizną
Jakiej fuchy ktoś się ima
Kto na sesji sobie przysnął.
Potem o tę igłę małą
Co się w stogu zagubiła
Czasem o myśl nazbyt śmiałą
Która komuś nie jest miła.
Spraw do sporu nazbyt wiele
I się mnożą, jak karaluch
Pośród trele i morele
Jan Kowalski z małych maluch.
Ledwo dycha ledwo sapie
Prosi się popuścić sznurka
Przez gorset dech trudno łapie
A tu deja vu – powtórka.
Chciałby zrzucić gorset wstrętny
Lecz mu od lat wrasta w skórę
Przez co umysł jego mętny
Mętną ma progeniturę.
Chciałby krzyknąć w złości-tyjmy!
Lecz ten gorset inny przecie
To jest gorset z tych partyjnych
Najmocniejszy w całym świecie.
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję