Cóż to jest ten twitter? To jest psze państwa zawężona oferta.
Daleki jestem od tego by rościć sobie prawo do rozpoznawania różnych wyrafinowanych metod manipulacji społeczeństwem. Są jednak proste metody, które może zauważyć każdy, nawet taki gamoń jak ja. Żeby człowiekowi przewrócić w głowie mając do dyspozycji media nie trzeba czegoś tak wyrafinowanego jak taniec z gwoździami. Wystarczy twitter. Cóż to jest ten twitter? To jest psze państwa zawężona oferta.
– Co pan woli? Kurki czy borowiki?
Ja w ogóle nie lubię grzybów i ich nie jadam
Ale co pan woli? Kurki czy borowiki?
Nie jadam grzybów.
No dobrze, więc kurki.
A który aktor jest lepszy? Linda czy Lubaszenko?
Obydwaj są do dupy
No, nie, nie można tak mówić, to wybitni artyści. Niech pan powie po dobroci, który jest lepszy?
Mam ich w nosie obydwu.
Ok, nastawię panu „Psy dwa”.
To są oczywiście żarty, ale zawężenie oferty to trick prosty i skuteczny. Od czterech lat mniej więcej blogerzy piszą swoje blogi wyłącznie na specjalnie do tego celu stworzonych platformach. Pierwsze dwa lata to była euforia i fruwające marynary. Okazało się bowiem, że warsztatowo nikt chłopakom podskoczyć nie może, żadne dziennikarki i żadni dziennikarzowie. Przyszedł jednak czas opamiętania i o ile dziennikarze blogi sobie właściwie odpuścili, o tyle zainteresowali się nimi politycy. W słowie żywem są oni jednak jeszcze słabsi niż tamci, tak więc z blogerami szans nie mieli żadnych. I tu okazało się, jaka jest właściwa funkcja platform blogerskich – jest nią promocja polityków przed wyborami. Stąd stała obecność tychże na poczesnych miejscach tych wszystkich platform.
No i w porządku, niech sobie piszą. Okazało się jednak, że na tych blogach są komentarze. No i ci, wiecie, ci niepotrzebni, słabi i nędzni, którzy chcą się za wszelką cenę wcisnąć wszędzie z tymi swoimi przemyśleniami nie popartymi ani jednym konkretnym kontaktem. Wiecie o kim mówię? No, ci? O! Już wiem! Blogerzy! Otóż oni wpisują pod tymi tekstami komentarze i potem jeden z drugim pisze na temat tekstów polityków swoje teksty i się z nich tam wyśmiewa. To są rzeczy bardzo przykre i naganne.
Stąd właśnie mamy twitter, który ma tę zaletę, że teksty muszą być tam maksymalnie lapidarne. Nie ma więc mowy o popisach i frazach. Nie ma mowy o tekście dłuższym niż kilka linijek. Trzeba się więc mocno namęczyć, żeby zrobić z siebie durnia. A ja się ma jeszcze do pisania wynajętego studenta to już można się czuć całkiem bezpiecznie. I o to właśnie chodzi. O to by czuć się bezpiecznie i przemawiać jak to się dawniej mówiło na Pradze – do chińskiego ludu przez zamknięty lufcik.
W Newsweeku, tym co mi ostatnio wpadł w ręce, można było przeczytać nawet tekst będący jakimś takim rankingiem inteligencji i błyskotliwości polityków piszących na twitterze. Media bowiem dzielnie wspierają te kulawe intelekty i nie dadzą im tak po prostu zwiędnąć. Oto okazało się, że według Newsweeka najbystrzejszy na twitterze jest Sikorski. Facet, który ostatnio groził prezydentowi Syrii sądem w Hadze. To taki żart był, pan Sikorski chciał pokazać się z jak najlepszej strony, chciał pokazać jaki jest stanowczy i mocny. Wyszło zaś jak w kawale o żabie co nogę do kucia podstawia. Bo i cóż Sikorski może zrobić Asadowi?
Najdowcipniejszy zaś jest według tego całego Newsweeka Poncyliusz. Przypominam, że to ten facet co napisał kiedyś w salonie 24 Wejcherowo miast Wejherowo. Może to jest oznaka jakiegoś szczególnego poczucia humoru? Nie wiem. Nie czytam tekstów Poncyliusza, bo od czasu kiedy został nagrany w siedzibie UPR kiedy to referował program gospodarczy swojego ugrupowania.
No więc podsumujmy.
Który polityk jest inteligentniejszy według pana? Poncyliusz czy Sikorski?
Słucham?
Który polityk jest inteligentniejszy? Nie słyszy pan? Poncyliusz czy Sikorski?
Słucham?
Co z panem? Wyraźnie mówię! Który jest inteligentniejszy ! Ponycliusz czy Sikorski.
Aaa, grzyby ! Ja proszę pana w ogóle nie jadam grzybów, ale dziękuję za propozycję
Wszystkich oczywiście serdecznie zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można nabyć znakomitą książkę Toyaha "O siedmiokilogramowym liściu i inne historie", a także dwie moje książki "Baśń jak niedźwiedź" i "Dzieci peerelu". Jest tam także tomik poezji Ojca Antoniego Rachmajdy zatytułowany "Pustelnik północnego ogrodu". Zapraszam.
swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy