HYDE PARK
Like

Political fiction z ulicy Czerskiej

23/11/2017
1304 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Political fiction z ulicy Czerskiej

Wygląda na to, że zatrudniony na co dzień jako żurnalista Wojciech Czuchnowski miał spory ubaw, kiedy jego do złudzenia udające teksty dziennikarskie opowiadania były przez odbiorców traktowane poważnie.

0


fantasy-2770493_960_720Trudno jednak mówić o działaniu na skalę Wellsa i jego „Wojny światów”, która prawie sparaliżowała Amerykę w 1938 roku. Bo Polska nie jest nawet w przybliżeniu tak wielka, jak USA przed II wojną światową. No i zasięg rażenia czerskiego żurnalisty jest raczej mikroskopijny. Trzeba jednak oddać honor – Czuchnowski powoli staje się najbardziej wyrazistym pisarzem political fiction, na dodatek dzieła jego dotykają wydarzeń niedawnych, ciągle jeszcze budzących emocje w społeczeństwie.

 

 

Oto w pochodzącej z 2016 roku mikronoweli 4 czerwca 1992: wojsko wyprowadzić! kreśli alternatywny obraz znanego nam świata.

 

Wałęsa, znany w naszej rzeczywistości jako TW Bolek, wespół z ludźmi nagrodzonymi później intratnymi posadami, do których niedorośli (Krzysztof Król), bądź też uwikłanymi w dziwne związki z poprzednią władzą (Leszek Moczulski) obalił pierwszy niekomunistyczny rząd III RP. To nasza wiedza.

 

Wojtek Czuchnowski postanawia się jednak zabawić z czytelnikiem.

 

Oto w jego alternatywnej rzeczywistości Wałęsa jest… zbawcą.

 

Wraz z oddanymi mu ludźmi (m in. Królem i Moczulskim) udaremnia pucz Olszewskiego.

 

Oczywiście robi wszystko, jako rasowy autor PF, by tekst mógł być odebrany jak najbardziej prawdziwie:

 

Ujawniamy nieznane akta śledztwa z lipca 1992, badającego czy 4 czerwca 1992 ministrowie rządu Jana Olszewskiego próbowali wyprowadzić wojsko na ulicę.

 

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to jest bajka. Bo przecież nawet akta poważnych spraw sądowych nie są przechowywane tak długo.

 

Co więcej, usilne poszukiwanie nawet cienia haka na ekipę PiS już dawno zaowocowałoby ujawnieniem materiałów Czuchnowskiego, gdyby, oczywiście, nie były tworem jego wyobraźni.

 

To jednak licentia poetica autora. Trudno odmówić mu humorystycznego, aczkolwiek zbliżonego do prawdy, przedstawienia stanu polskiej armii 3 lata po odzyskaniu niepodległości.

 

Otóż planowane jest użycie helikopterów Bell. Okazuje się, że w posiadaniu armii są tylko dwie sztuki, przy czym jedna zepsuta stoi w hangarze.

 

Takich elementów, z jednej strony ludycznych, z drugiej zaś mających wprowadzić pozór prawdziwości opisywanych zdarzeń, jest więcej.

 

Oto dlaczego o sprawie nie mówiło się prawie dwadzieścia lat.

 

Wałęsa:

.

Uznawałem te przygotowania za rzecz poważną, która jednak znajdowała się w rękach ludzi niepoważnych. Byłem w stanie w każdym momencie to zagrożenie wyeliminować.

.

Byłem tak silny, że resztę bym pociągnął za sobą. Przeciwników miałem tak słabych, że nie byli w stanie nic dobrze odgadnąć.

.

Zagrożenie było poważne, tym bardziej, że pewna grupa wojskowych brała w tym udział. Natomiast zarządzający byli tak kiepscy, że można ich było w każdym momencie wybić z rytmu. W tamtym czasie byłem zdecydowany, więc się ich nie bałem.

.

Robili to ludzie związani ze mną, z opozycją. W związku z tym ja nigdy nie chciałem w to grono uderzać. Zawsze ich oszczędzałem i wszystko wybaczałem. I to też im wybaczyłem wiedząc, że prędzej, czy później sprawa zostanie wyjaśniona i prawda zatriumfuje.

.

Żyją jeszcze świadkowie, są generałowie, żołnierze i dokumenty. Ale czy dzisiaj jest klimat do dociekania prawdy? Nie ma, bo Kaczyńscy też w tym brali udział – byli po tamtej stronie. A więc dziś nie ma większych szans na wyjaśnienie, można tylko sprawę zasygnalizować. Niech to czeka na rozwiązanie, bo ci z tej drugiej strony będą to dziś bagatelizować. Ludzie, którzy to wtedy robili, dziś są u władzy. Więc ważne jest pokazanie, co robili wtedy, gdy o władzę walczyli. Dziś, kiedy są u władzy są bardziej niebezpieczni, niż wtedy.

 .

Political fiction Czuchnowskiego jest zatem wymierzona w wybraną demokratycznie opcję, której redaktorzy z Czerskiej PO prostu nie znoszą.

 

Trzeba jednak zauważyć, że poglądy polityczne autora nie powinny ważyć na ocenie jego twórczości. Dzisiaj przecież mało kto zdaje sobie sprawę, że Dostojewski był polakożercą, i to do takiego stopnia, że wszelkie szwarccharaktery w swoich powieściach zarezerwował dla naszej nacji.

Powróćmy jednak na chwilę do wypowiedzi Wałęsy.

Czuchnowski mimo woli daje wyraz swojej tęsknocie, którą… podzielam.

Oto znany w naszej rzeczywistości Bolek jest człowiekiem prymitywnym, mściwym, żądnym pomsty na każdym, kogo uznaje za wroga.

Gdy tylko może obraża swoich przeciwników.

Tymczasem w noweli Czuchnowskiego jest wyważony, po chrześcijańsku wybaczający nawet spisek wymierzony w Państwo!

.

Zawsze ich oszczędzałem i wszystko wybaczałem. I to też im wybaczyłem wiedząc, że prędzej, czy później sprawa zostanie wyjaśniona i prawda zatriumfuje.

.

Wiemy, niestety, że taki Wałęsa to tylko marzenie Czuchnowskiego, który pewnie chciałby, by idol jego młodzieńczych lat ostał się taki, jak niegdysiejsze wyobrażenie o nim.

Wałęsa miłościwy, Wałęsa wybaczający, Wałęsa… kierujący prokuraturą.

To niewątpliwie zgrzyt w noweli, bowiem cóż znaczy wola Prezydenta w państwie prawnym, jakim Polska była już w 1992 roku?

Prokuratura powinna wszcząć postępowanie o zbrodnię, jaką była próba zmiany przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej. Zbrodnia ta, spenalizowana w art. 127 Kodeksu karnego, karana jest pozbawieniem wolności na czas nie krótszy od lat 10!

W 1992 roku Lech Wałęsa zdaniem Czuchnowskiego był jednak wszechwładnym zwierzchnikiem nie tylko sił zbrojnych, nieudolnie buntowanych przez Olszewskiego i Kaczyńskich, ale też Prokuratury, która to na jego wyraźne żądanie odpuściła zdrajcom.

.

Jako się rzekło nowela rządzi się swoimi prawami i niekoniecznie do końca musi być zgodna z logiką.

Mimo tych mankamentów nowelę czyta się dobrze i pora, by autor zaczął myśleć o jakimś większym utworze, np. powieści.

Akcja mogłaby toczyć się równolegle, np. na Kremlu i planecie Nibiru, której posłańcy sterowaliby rosyjskim prezydentem.

A w tle mógłby zaistnieć choćby na chwilę Macierewicz, który okazałby się cyborgiem.

Kto wie, może w odcinkach wydrukowałaby ją nawet „wyborcza”?

.

eyes-2764597_960_720

.

23.11 2017

.

.

.

 

 

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758