Polacy sa jak statek
Polacy sa jak statek co pruje morskie fale
Bez kapitana mądrego co z opresji wybawi
Zdany na siebie w dzikim wichrowym szale
Z jedna tylko myśla ze go Pan Bóg zbawi
Dziób zmaga się z woda pokład zalany cały
Już za burtą wyrzucone wszelakie szalupy
Ocean niedawno wydawał sie tu taki mały
Teraz statek ma wielkość malutkiej skorupy
SOS sygnały krótkie daleko w eter wysyła
Lecz nikt zapewne z ratunkiem nie przyjdzie
Pewnie go czeka niedlugo morska mogiła
I znów z pomocy dla niego nic nie wyjdzie