Właśnie w marcu minęła czwarta rocznica wielkiego skandalu, jaki miał miejsce w Światowym Kongresie Żydów (WJC). Okazało się, że Israel Singer, brooklyński Żyd słynący z wielkiej troski o mienie pożydowskie i ocalałych z holokaustu pobratymców defraudował pozyskane przez organizację środki i deponował je na własnym szwajcarskim koncie bankowym. Pieniędzmi przeznaczonymi dla ofiar za zakupy płaciła jego żona, a syn sfinansował swoje ubezpieczenie zdrowotne.
Dzięki osobie, która zastrzegła sobie anonimowość dotarłem do sensacyjnego zdjęcia, które poruszy światową opinię publiczną, a wybitny socjolog Jan Tomasz Gross zacznie niebawem pisać, jako historyk mianowany książkę zatytułowaną „Złote żniwa II”. Już jutro Gazeta Wyborcza zamieści owo tytułowe zdjęcie opatrując je następującym podpisem:
"Złote żniwa II". Fotografia-inspiracja najnowszej książki Grossa. Na zdjęciu odwrócony tyłem osobnik nie jest ani polskim zwierzęcym antysemitą rozkopującym żydowskie groby w poszukiwaniu złota ani szmalcownikiem denuncjującym ukrywających się Żydów. Ten człowiek to były Przedstawiciel Światowego Kongresu Żydów, Israel Singer, który okradał ofiary Holokaustu”
Właśnie w marcu minęła czwarta rocznica wielkiego skandalu, jaki miał miejsce w Światowym Kongresie Żydów (WJC). Okazało się, że Israel Singer, brooklyński Żyd słynący z wielkiej troski o mienie pożydowskie i ocalałych z holokaustu pobratymców defraudował pozyskane przez organizację środki i deponował je na własnym szwajcarskim koncie bankowym. Pieniędzmi przeznaczonymi dla ofiar za zakupy płaciła jego żona, a syn sfinansował swoje ubezpieczenie zdrowotne.
Ukradzione pieniądze szacowano na sumę od kilkuset tysięcy do półtora miliona dolarów.
I tak słowa profesora Normana, Filkenstejna, że WJC to „cyniczni złodzieje żerujący na tragedii własnego narodu”, stały się ciałem.
To właśnie Israel Singer zasłynął pogróżką skierowaną do Polski i Polaków mówiącą, iż jego organizacja będzie „upokarzać Polskę na forum międzynarodowym”.
To on stał na czele żydowskiej Komisji Roszczeń Majątkowych, która prowadziła rozmowy z polskim rządem.
Po tym wielkim skandalu demaskującym żydowskich grandziarzy z WJC, organizacja ta przestała mieć jakiekolwiek prawo moralne do reprezentowania ofiar holokaustu i żaden rząd szanującego się i poważnego państwa nie powinien ze skompromitowanym Kongresem rozmawiać.
Minęły cztery lata od środowego wieczoru z 14 marca 2007 roku, kiedy to niespodziewaną decyzją prezydenta Światowego Kongresu Żydów, Israel Singer oraz Bobby Brown zostali zwolnieni ze sprawowanych w Kongresie funkcji.
Te cztery lata względnego spokoju i wyciszania potężnego skandalu, to zdaniem następcy Singera, Menachema Z. Rosensafta wystarczający okres czasu, aby jak mówi Biblia „wrócił pies do wymiocin swoich”.
Trzeba iść śladem szantażysty Singera i straszyć Polskę w identycznym stylu:
„Dopóki nie powstanie prawo, które będzie odpowiadać roszczeniom ofiar Holokaustu i ich spadkobiercom, społeczność żydowska, ocaleni i ich rodziny w szczególności powinni powstrzymać się przed wpompowywaniem dolarów z turystyki i innych dziedzin w polską ekonomię” – powiedział Rosensaft.
Wszyscy Polacy powinni głośno zaprotestować przeciwko kolejnej akcji geszefciarzy z WJC, a słynna afera okradania ofiar przez organizację, której celem miał być udzielana im pomoc, powinna być przypominana i nagłaśniana.