„Rzecznik Prasowy SG”
Kłamie jak każda najmimorda
Rzeczniczka prasowa komendanta głównego Straży Granicznej mjr Justyna Szmidt-Grzech poinformowała, że w czwartek międzynarodowym pociągiem osobowym relacji Grodno-Białystok do Polski przyjechała zorganizowana grupa 16 osób (składająca się z 3 obywateli RP i 13 obywateli Białorusi) deklarująca udział w Zjeździe Żołnierzy Armii Krajowej.
Dodała, że na dworcu PKP w Kuźnicy na grupę oczekiwał autokar, którym mieli kontynuować podróż do Warszawy. Kierownik grupy poprosił o dokonanie możliwie szybkiej odprawy granicznej. Grupa, za zgodą funkcjonariuszy SG opuściła pociąg, a następnie dokonano odprawy paszportowej i celnej.
Według niej funkcjonariusze SG otrzymali informację o możliwości przemytu przez granicę środków odurzających i psychotropowych.
Wówczas, celem weryfikacji informacji, do kontroli skierowano funkcjonariusza z psem służbowym. Kontroli poddane zostały jedynie bagaże podróżnych
– dodała Szmidt-Grzech. Podkreśliła, że tego typu procedura stosowana jest każdorazowo w sytuacji otrzymania informacji o możliwości nielegalnego przewozu środków niedozwolonych przez granicę i były to działania rutynowe.
Rzeczniczka zaznaczyła, że zgodnie z informacją przekazaną SG można było przypuszczać, iż w tym przypadku usiłowano nadużyć zaufania tej szczególnej kategorii podróżnych, których zamierzano wykorzystać do próby nielegalnego przemytu środków odurzających i psychotropowych przez granicę.
Podróżni zostali poinformowani o obowiązujących w takich sytuacjach procedurach
– dodała.
Podkreśliła, że
biorąc pod uwagę szczególne okoliczności podróży osób przekraczających granicę państwową badana jest wiarygodność źródła informacji, która wpłynęła do Straży Granicznej i stała się konsekwencją wszystkich podjętych działań.
Mjr Józef Puczyński z Podlaskiego Oddziału SG relacjonował w rozmowie z PAP, że po przyjeździe pociągu, kiedy służby graniczne kontrolowały pasażerów w jego wnętrzu, na peron wyszła opiekunka grupy kombatantów, a za nią kilkanaście kolejnych osób. Według Puczyńskiego opiekunka grupy poprosiła funkcjonariuszy, by dokonali odprawy poza kolejnością, żeby przyspieszyć podróż.
Po konsultacjach uznano, że można to zrobić, a ponieważ trudno było chyba zapraszać wszystkich uczestników, by wrócili do wagonu i tam przeprowadzić kontrolę, podjęto decyzję, by zrobić to na peronie
– dodał Puczyński.
Jak mówił, osoby te poproszono o złożenie bagaży pod wiatą na peronie, a gdy trwała odprawa, przewodnik z psem do wyszukiwania narkotyków sprawdzał, czy nie ma tam niedozwolonych substancji. Według niego pies wskazał na jeden z bagaży, ale po sprawdzeniu go za zgodą właściciela okazało się, że nic tam nie ma.
Po dokonaniu czynności kontrolnych, grupa udała się w dalszą podróż
Nie wierzę w ani jedno słowo tej płatnej najmimordy, jak mawiają „francuzi” jest to jawna ŁPiP czyli „Лож Пиздеш и Провокаця” ze strony Straży Granicznej na „czyjeś” zlecenie.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/