Zaangażowani w Solidarność, z wielka nadzieja budowali to, czym miała być Polska po komunizmie. Lecz zostali oszukani. Powszechnie się sadzi, ze zdrada przyszła w Magdalence, ja jednak twierdze, ze już wtedy, w roku 1981 wbito nóż w plecy temu pokoleniu. Wystarczy obejrzeć film Pana Grzegorza Brauna, “Towarzysz generał idzie na wojnę” aby zobaczyć czarno na białym, kiedy i jak nastąpiła zdrada. Już w połowie 1981 roku, a wiec na pól roku przed wprowadzeniem stanu wojennego, Geremek knuł z komunistami przeciw Solidarności.
Dodając do tego stopień zinfiltrowania ruchu przez SB, role Bolka i innych TW, którzy dzisiaj rządzą Polska, można tylko zadać sobie pytanie, na jak wielka skale była ta kolaboracja. Czy Geremek to był tylko wierzchołek góry lodowej?
Widząc, kto dzisiaj należy do sitwy trzymającej władzę, kto jest beneficjentem tego układu, można śmiało założyć, ze wszyscy prominentni członkowie PO brali w tym udział. Inaczej dzisiaj by tak nie bronili tego układu. I kiedy czytam, ze byli działacze Solidarności byli internowani w wojskowych ośrodkach wczasowych, śmiech mnie bierze. Toż to były przecież w tym czasie najlepsze, najbardziej ekskluzywne ośrodki wypoczynkowe w Polsce! To jasne, ze Jaruzelski wprowadził stan wojenny mimo
tego, ze Rosja odmówiła wprowadzenia swoich wojsk, jak widział, ze doradcy i przywódcy Solidarności bez bicia, z własnej nie przymuszonej woli, sprzedają związek i Polskę. A Magdalenka to było już tylko domkniecie układu. Przecież od 23 lat prawie nieprzerwanie (oprócz incydentu z rządem Olszewskiego i 2 lat PiS-u) rządzi ta sama sitwa. A wiec pokolenie, które najwięcej straciło na tym przekręcie, to pokolenie oszukanych.
Kto jest wiec pokoleniem frajerów? Ano Ci, którzy widząc, ze są oszukiwani w sposób jawny, nie tylko nic z tym nie zrobili, ale nawet specjalnie nie protestowali, licząc na jakieś ochłapy z okrągłego stołu. A zaczęło się w Magdalence, kiedy komuniści i doradcy Solidarności, czyli TW, podzielili miedzy sobą Polskę pod przykrywka bezkrwawej transformacji. I potem , przy tzw.prywatyzacji, i potem przy wejściu do UE, i potem przy likwidacji polskiej gospodarki, przemysłu, szkolnictwa, armii.
Ci, którzy w czasie rozmów okrągłego stołu mieli po 20 lat i wchodzili w wiek wyborczy, później wielokrotnie jeszcze dali się oszukiwać. Nabrali się na niby-kapitalizm, na fasadowa demokracje. I to wiele razy. Dlatego są frajerami.
Wielu moich znajomych i przyjaciół, w rozmowach prywatnych, wyraża przekonanie, ze Polska już jest sprzedana, ze Polski już nie ma. Rozsądni ludzie, biznesmeni, menedżerowie, osoby z wyższym wykształceniem. To oni nie chodzą głosować, bo twierdza, ze nie wierzą w druga “bezkrwawa transformacje”. Oni nie są “niezdecydowani”. Oni nie glosują bo uważają, ze tylko kryterium uliczne może wystarczająco wstrząsnąć Polakami na tyle, aby powstali z kolan i odzyskali Polskę. Niektórzy w rozmowach dziwią się, ze w Polsce, wobec rozpasanej korupcji, niesprawiedliwości społecznej, wykluczeniu całych grup społecznych, odmowy do życia w godności w SWOIM kraju, nie doszło jeszcze do rozlewu krwi. W wielu innych krajach zachodnich, społeczeństwo postawione w sytuacji, w jakiej jest społeczeństwo polskie, już dawno by zareagowało zamieszkami i innymi drastycznymi formami niezadowolenia społecznego. Tylko my ciągle czekamy na tych młodych, którzy maja przyjść i nas uratować. Z jakiej racji oni maja nadstawiać karku za nas? A my co, zostaniemy potulnie w domu i będziemy oglądać w telewizorni jak ktoś nas ratuje? Chyba wszyscy jesteśmy i już zawsze będziemy frajerami.
Ale ponieważ idą Święta, chce zakończyć optymistycznie. Te 30 % żelaznego elektoratu PiS-u , a właściwie nawet więcej, według wyborów prezydenckich można mówić o 45 % , to ewenement na skale światową. W krajach zachodnich, procent elektoratu uświadomionego nie przekracza liczby 5.
W Stanach jest nas trochę więcej, może około 10 % ale to tylko dzięki ruchowi na rzecz Rona Paula, który wprost mówi o tym ze rządzą nami banksterzy, ateiści, lewacy i rząd światowy. Natomiast w Polsce jest nas 45% !
I to napawa nadzieją.
Miecz Damoklesa