Dzisiaj w TVP info natrafiłem, na rozmowę dwóch dziennikarzy na temat kryzysu. Rozmawiali o zmianach rządów, które następują w państwach europejskich. Jeden z panów zwrócił się do niejakiego …
Dzisiaj w TVP info natrafiłem, na rozmowę dwóch dziennikarzy na temat kryzysu. Rozmawiali o zmianach rządów, które następują w państwach europejskich. Jeden z panów zwrócił się do niejakiego Pana Chęcińskiego, z zapytaniem czy najważniejszym lekarstwem na opanowanie kryzysu jest zmiana ludzi u steru władzy? Szanowny Pan Chęciński odpowiedział, że to ważna sprawa ale najważniejsze to cięcia wydatków i podwyżki podatków. Stwierdził, że aby wyjść z kryzysu potrzeba jest podnieść wszelkiej maści podatki, czyli również akcyzy itp.
Zastanawia mnie, czy tym ludziom, ktoś płaci za to, żeby lansowali taki system wyjścia z kryzysu? Dlaczego, nikt z szanownych tuzów dziennikarstwa nie bąknie nawet o tym co proponuje np. Centrum im. Adam Smitha. Czyli to, że tylko obniżka podatków i deregulacja prawa gospodarczego może ożywić rynek? Przykładem na to jest Irlandia. Kraj borykający się z ogromnymi kłopotami. Rząd Irlandii w 2008 wbrew presji Unii Europejskiej, która nakazywała podwyżkę podatków, zdecydował się na obniżkę podatków. Dzisiaj Irlandia już jest na prostej i idzie ku lepszemu. Oczywiście o tym w mediach się nie usłyszy.
Przyjrzyjmy się jeszcze tak chwalonym cięciom wydatków, jakie chce wprowadzić nasz rząd. Mianowicie najważniejsze z nich to likwidacje ulg podatkowych. Mówi się, że przyniosą one przychody do budżetu. Niestety nie ma żadnej wzmianki, iż będzie to tylko przychód jednorazowy czyli w roku 2012. W 2013 już nie będzie tych ulg więc niczego się nie uzyska. Dojdzie do tego coraz większa ucieczka ludzi w kierunku nielegalnego unikania podatków. Zwiększając ucisk fiskalny społeczeństwo będzie posiadać mniej, czyli będzie mniej pieniędzy w gospodarce. Niestety te dwa powyższe czynniki spowodują coraz mniejsze wpływy do budżetu.
Jeżeli chodzi o oszczędności to jedyne miejsce gdzie można szukać to rząd i związana z nim biurokracja. Największe marnotrawienie pieniędzy serwuje nam rząd, jego armia urzędników i skomplikowane przepisy jakie oni tworzą. Świetnym przykładem na to jest efektywność podatku VAT. Na ponad 90 miliardów wpływów około 40 miliardów to koszty jego poboru. System poboru podatku jest tak skomplikowany, iż prawie połowa z niego jest przeznaczana na jego ściągniecie. Już najwyższy czas jasno powiedzieć, iż tylko natychmiastowe reformy likwidujące absurdalne i szkodliwe przepisy dotyczące gospodarki. Zeszłoroczny raport OECD mówił, iż gdyby przeprowadzić wyżej wspomniane reformy to bezinwestycyjnie polski rząd miałby większy wzrost gospodarczy, a co za tym idzie większe wpływy do budżetu.
Mnie zastanawia tylko dlaczego nikt o tym nie mówi? Czemuż to media milczą w tej kwestii. Gdzie w Polsce jest opozycja? Dlaczego jest ona taka nijaka i zajmuje się sprawami, które są drugorzędne? Czy doczekamy się formacji, która pokaże zagrożenia i wskaże lepsze rozwiązania opierając się np. na radach specjalistów z Centrum im. Adama Smitha?