Bez kategorii
Like

Płk. Ignacy Matuszewski – zapomniany majestat Rzeczpospolitej

07/10/2012
467 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Jak walczyć, by walczyć naprawdę? – oto paląca i aktualna kwestia, którą wyraził płk. Ignacy Matuszewski w latach 40-tych XX w., gdy Naród Polski stanął nad przepaścią.

0


Jeszcze nie rozpoczęła się na dobre sowiecka eksterminacja Polaków, której ogromu nie znamy do dzisiaj. I ciągle gubimy się w domysłach, czy rzeczywiście podjęto decyzję, by zniszczyć naród w Europie Środkowej. A sojusznicy Polski wybrali postawę obserwatora, jak antyczny rzymski patrycjat i plebs na Colosseum, gdy zarzynano chrześcijan.

Jak walczyć, by walczyć naprawdę? I kwestia ta ściśle odnosi się do współczesnego stanu sprawy polskiej. Problemu, jak rozwiązać sekwencję permanentnego zagrożenia, niszczenia biologicznego fundamentu narodu i ethnosu. Płk. Ignacy Matuszewski dobitnie akcentował ten problem w swojej publicystyce, zwłaszcza na emigracji w USA (1941-45). To był wyjątkowy człowiek – arcy sprawny i logiczny. Świadczą o tym jego dokonania dla wolności i niepodległości Polski, a także refleksja i prognozy, wciąż aktualne. Niewielu Polaków pamięta o nim, nawet nie wie, że ktoś taki był – wymowny przejaw stanu świadomości. Efekt propagandy sowieckiej, probierz zniewolenia, a także test nad autentycznością projektu tzw. III Rzeczpospolitej.

Istotą naszej sytuacji politycznej i kulturowej, zgodnie z myślą płk. I. Matuszewskiego, jest zagrożenie ze strony Rosji sowieckiej, postsowieckiej – nie ma różnicy. Rosji postsowieckiej chodzi o podbicie Europy wszelkimi dostępnymi sposobami, a Polska, przede wszystkim jako formacja kulturowa, przekreśla te plany. Polska nawet w sensie politycznym nie tworzy takich problemów dla imperium postsowieckiego, jak w sensie mentalnym (kulturowym). Taktycy postsowieckiej Rosji (ale i wcześniej także) w żaden sposób nie mogą zrozumieć idei "bycia Polakiem," heroizmu bycia Polakiem. Raz mają wrażenie, że polskość to ewidentne szaleństwo, czyli brak zdrowego rozsądku; a innym razem, iż sami stoją na niższym poziomie "ewolucyjnego rozwoju" – wobec nadmiaru ideałów w tej pogardzanej polskości. Na gwałt analizują więc postawy, dokonania, dzieje Polski i nie mogą wyciągnąć racjonalnych wniosków. "Odrywają muszce skrzydełka" – wciąż brakuje rezultatów; itd. Nie mogą znaleźć płaszczyzny porozumienia, twardego gruntu. Upraszczam procedurę analizy i wnioskowania, by ukazać przewodnią myśl.

Sowiecka lub postsowiecka Rosja nie potrafi pojąć metafizycznej struktury Polski, a zarazem przewidzieć historiozoficznych konsekwencji, powiedzmy, dynamiki tej struktury. Czyli, jak rozwinie się sprawa polska. Wyczucie analityków podpowiada, że w każdej wyobrażalnej konstelacji wolna i niepodległa Polska, jako fakt, przekreśla plany Rosji zdobycia Europy. Choćby przez sam fakt istnienia – jakby fenomen ethnosu lub efekt procesu "długiego trwania." Ale również poszerza zakres wolności na inne narody i kraje Europy Środkowej. I dlatego Rosja postsowiecka raczej dąży do zniewolenia Polaków. Nasilenia wojny psychologicznej, by podciąć korzenie tradycji. Powtarzam – Rosja postsowiecka, a nie Rosjanie, którzy muszą egzystować w ramach totalitarnego państwa od 1917 r. Rosja bowiem nie rozliczyła w pełni swojej przeszłości, ponieważ taki proces doprowadziłby do upadku imperium. 

Jak więc walczyć – najpierw trzeba poznać myśl rzeczywiście wybitnych Polaków, których słowa reprezentują doświadczenie, zatem przeszły próbę ognia. Tak gromadzona wiedza da wreszcie odpowiedź na pytanie, co czynić dla Polski. Nadchodzi epoka podejmowania racjonalnych decyzji.

Płk. Ignacy Matuszewski odszedł zbyt wcześnie (1891-1946), porażony śmiercią jedynej córki, Ewy, w Powstaniu Warszawskim. Kontynuujmy jego intelektualny testament. Walczyć, to w szerszym sensie znaczy działać, logicznie działać.

"Największym umiłowaniem jego życia – po śmierci Matuszewskiego wspominał Bogdan Podoski – była jedyna córka Ewa. Ofiarował jej kiedyś to, co cenił najwięcej – krzyże Virtuti Militari, pradziadowski i własny. Młoda dziewczyna zginęła w powstaniu warszawskim. Padła na posterunku jako sanitariuszka, opatrując rannych żołnierzy Armii Krajowej. Zagarnięta przez Niemców, których się nie ulękła, do końca wypełniając obowiązek, została przez nich rozstrzelana za "zbrodnię" okazania pomocy "ludziom wyjętym spod prawa." (Ewa Matuszewska, sanitariuszka w pułku "Baszta" została rozstrzelana w dniu 26 września 1944 r. w al. Niepodległości 117/119 w Warszawie.)"- Wikipedia, Ignacy Matuszewski

Materiały uzupełniające:

Sławomir Cenckiewicz, Płk. Ignacy Matuszewski, 1891-1946

Robert Kaczmarek, wywiad, w/z z filmem pt. New Poland

0

dr Wilczura

Tak, jak każdy, mam biografię. Raczej jest to zbiór pomysłów niezrealizowanych, marzeń, niepełnych sekwencji w ramach upływu dni. Pracuję więc zrywami. Przeskakuję z pasji na pasję. Kupuję książki, a potem ich nie czytam. Tak. Są stabilne sprawy - rodzina, krąg przyjaciół, poezja i malarstwo. Może trochę niezależna i buntownicza myśl. Np. o Rzeczpospolitej - a to większa czasoprzestrzeń niż Polska. Oczywiście, Rzeczpospolita wyrasta z kultury i cywilizacji Polski. Moim autorytetem są przede wszystkim Żołnierze Wyklęci.

10 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758