W skrajnej biedzie znowu według danych GUS za 2010 rok , żyje 2,2 mln osób, a w niedostatku aż 6,5 mln osób.
1. O tym, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku możemy się dowiedzieć najczęściej z lakonicznych komunikatów GUS, choć tym niepomyślnym informacjom od razu towarzyszą komentarze najrozmaitszych „ekspertów” przychylnych rządowi Tuska, że trudności wprawdzie są, ale mają charakter przejściowy.
Do złudzenia przypomina to propagandę sukcesu z lat 70-tych i 80-tych poprzedniego stulecia, wtedy także byliśmy już 10-tą potęgą gospodarczą świata, a pojawiające się trudności miały charakter przejściowy. Jak się to wszystko skończyło, nie wypada nawet przypominać.
Niedawno GUS ogłosił informację że wskaźnik inflacji w maju wynosi aż 5% w ujęciu rocznym (choć w czerwcu inflacja spadła), co oznacza ,że jest to najwyższy wskaźnik inflacji od 10 lat. Jeszcze bardziej przerażające są wskaźniki cząstkowe.
Okazuje się, że ceny żywności w tym samym okresie wzrosły o 9,4%, nośniki energii o 7,1%, a ceny paliw do prywatnych środków transportu aż 11,9%. To już nie są wzrosty cen to jest galopada cenowa dóbr i usług najważniejszych z punktu widzenia przeciętnej polskiej rodziny.
Jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że 5% inflacja jest policzona dla koszyka w którym żywność stanowi zaledwie 24% jego struktury, a dla dużej części gospodarstw domowych wydatki na żywność stanowią ponad 50% wszystkich wydatków, to dla tych rodzin inflacja jest już 2-krotnie wyższa.
2. Wczoraj z kolei media doniosły, że po ostatnich podwyżkach cen hurtowych paliw przez Lotos i Orlen, ceny paliw na stacjach benzynowych przekroczyły kolejne granice. Benzyna E-95 średnio kosztuje już 5,3-5,4 zł za litr, a cena oleju napędowego zdecydowanie przekroczyła 5,1 zł i wszystko wskazuje na to, że ceny będą dalej rosły.
Ten wzrost cen paliw przełoży się z kolei na ceny wszystkich towarów i usług bo przecież koszty transportu są ważną częścią kosztów ich wytwarzania i dostarczania do konsumentów.
Gwałtownie rosną ceny biletów komunikacji miejskiej w dużych miastach (w Warszawie aż o 30%), ceny biletów kolejowych, szczególnie tych regionalnych co na jesieni bardzo odczują studenci i wszyscy dojeżdżający do pracy.
W związku ze wzrostem cen ropy naftowej na świcie wzrosną także ceny gazu kupowanego w Rosji bo formuła cenowa na jaką zgodziliśmy się w wieloletnim kontrakcie gazowym jest oparta na cenach ropy naftowej. Ponieważ i tak za gaz rosyjski płacimy jedne z najwyższych cen w Europie to wszystko wskazuje na to ,że już w roku 2012 będziemy płacili około 400 USD za 1000 m3 gazu.
Jak doniosły media na skutek zgody Tuska na przyjęcie pakietu klimatycznego w 2008 roku już w 2013 roku ceny energii elektrycznej w Polsce tylko z tego tytułu wzrosną przynajmniej o 35-40% co oczywiście oznacza gwałtowny wzrost kosztów dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw szczególnie tych zużywających duże ilości energii elektrycznej.
Jeżeli do tego dołożymy ciągłą dewaluację złotego i rekordowe kursy walut w tym w szczególności szwajcarskiego franka co przekłada się na wyraźny wzrost kosztów obsługi kredytów zaciąganych walutach zagranicznych, to oznacza, że coraz więcej rodzin nawet tych średniozamożnych ma coraz większe kłopoty z obsługiwaniem comiesięcznych rat.
3. Te wzrosty cen nie są w pełni odzwierciedlane w koszyku dóbr i usług na podstawie którego liczone są wskaźniki inflacyjne bo struktura wydatków wielu rodzin w Polsce wyraźnie odbiega od tego co jest zawarte w koszyku inflacyjnym.
Przy zamrożeniu płac w sferze budżetowej (co oznacza ich faktyczny spadek przy wysokiej inflacji), przy symbolicznej waloryzacji emerytur i rent oraz wzroście płac w gospodarce na poziomie inflacji (czyli braku wzrostu płac w ujęciu realnym), tak gwałtowny wzrost kosztów utrzymania , oznacza znaczące pogorszenie sytuacji materialnej wielu polskich rodzin.
W skrajnej biedzie znowu według danych GUS za 2010 rok , żyje 2,2 mln osób, a w niedostatku aż 6,5 mln osób.
Platforma ciągle utrzymuje, że jej rządy są ciągłym pasmem sukcesów. Nadchodzi czas, wystawienia Platformie przy urnach wyborczych, prawdziwego rachunku za te sukcesy.