Jest to jednoznaczny wniosek z owych „wyborów”, których nie ma najmniejszego nawet sensu unieważniać, jeśli wszystkie ugrupowania na prawo od obecnej sitwy parlamentarnej się do grudnia br. nie zjednoczą, aby startować ze wspólnej listy.
Nikt nie ma najmniejszych nawet złudzeń, że gdyby tylko Kowal z Jurkiem i Józwiakiem oraz Korwinem nie wyświadczyli w tych pseudowyborach sabotażowo-rozłamowcowej „niedźwiedziej przysługi” formacjom na prawo od „bandy czworga” (tylko startowali samodzielnie do Senatu, skoro tylko tam nie muszą się ze sobą dogadywać), to teraz pozasystemowi Prawicowcy byliby kosztem PO-PiS’dowców i Palikmiota (który automatycznie spadłby w wyniku tego w okolicę 5%) trzecią siłą w Sejmie RP, depcząc dosłownie po nogach mocno przez nich osłabionym POmyleńcom i Kaczystom (którzy w wyniku tego już w 2015 roku robiliby tylko za marginalną opozycję dla takiego Przymierza Prawicy, jakie już od roku proponują co bardziej rozgarnięci działacze ze wszelkiego typu środowisk antylewicowych).
http://www.prokapitalizm.pl/czy-powstanie-silny-blok-konserwatywno-wolnosciowy.html
Z powyższego linku jasno wynika, iż tj. sukces wyborczy AWSu w 1997 roku, czy SLD w 2001, bądź PiSu w 2005, a teraz PO w 2007-2011 jest wypadkową wyłącznie niepodważalnego faktu, mówiącego o tym, że jeśli realnie myśli się o rządzeniu w Polsce, to nie da się tego uzyskać bez uprzedniego szeroko zakrojonego porozumienia przedwyborczego (siła PO, PiSu, czy SLD zawsze tkwiła w ich jedności, skoro budowało je wiele współpracujących ze sobą ugrupowań, byle tylko dzięki temu osiągnąć możliwie jak najlepszy wspólny wynik, przyciągając do siebie możliwie najbardziej różnorodny elektorat).
"Prawy Wolnosciowiec (czyt. paleolibertarianin, minarchista, etc.). RAJ - antysystemowa formacja przeciwników fiskalizmu i biurokracji, dazaca do pelnej autonomii jednostki od terroru panstwowego (FRI - "Wolnosc, Prawosc, Niepodleglosc")."