Globalnie i Lokalnie
Like

PiS z Biedroniem w drodze do zwycięstwa

01/12/2014
554 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
PiS z Biedroniem w drodze do zwycięstwa

Niezmiennie, od lat partia Kaczyńskiego kroczy do zwycięstwa. W tym roku pan Prezes wypowiedział się w tym samym duchu: „Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że takie wyniki są poza naszym zasięgiem. Dziś są rzeczywistością” wlewając ufność w serce swoich sympatyków. Robert Biedroń stanie się chyba symbolem, który PiS powinien naśladować pokazując prawicowej partii, że zwycięstwo leży na ulicy i jeżeli ma się odpowiednich kandydatów to wygrywa się dzisiaj a nie jutro.

0


 

Słowa otuchy Jarosława Kaczyńskiego to jedna z niewielu rzeczy, które PiS ma już dziś na co dzień i co do których może być pewny. Wszystko inne to „panta rei” a dobre wyniki o których wspomina Prezes są dosyć relatywne. Bo cóż można powiedzieć o fakcie, iż największym miastem wygranym przez opozycję stał się Nowy Sącz z 86.000 mieszkańców, liczba „własnych” prezydentów stawia tą partię na 4-tym miejscu ze stratą nawet do mocno przegranego SLD, traci się taki bastion jak Radom a rządzić się będzie prawdopodobnie tylko w jednym województwie. Kroczenie do zwycięstwa? Chyba to realna perspektywa dla wnuków obecnych członków PiSu J.

Jak się wygrywa pokazuje Kaczyńskiemu pan Biedroń. Kandydat na pewno nie znajdujący się wśród faworytów ks. Rydzyka ale udowadniający, iż nawet w katolickiej Polsce można w cuglach wygrywać jeżeli dysponuje się zdolnościami politycznymi i odpowiednią dozą inteligencji. Nie potrzebne partyjne poparcie aby wygrać z miejscowymi układami i przekonać mieszkańców o szczerości swoich intencji a wystarczy do tego świeżość, znajomość miejscowych potrzeb i realiów jak również, bez wątpienia, miła aparycja. Chcieć to móc powiedział sobie Robert Biedroń i pokazał, nie tylko prezesowi Kaczyńskiemu, jak się przekuwa słowa w czyń.

Prawo i Sprawiedliwość polepszyło swoje procentowe wyniki nie przekuwając ich za bardzo na konkretne rezultaty. Wiemy o tym od lat jak strategia Prezesa zniwelowała tzw. zdolności koalicyjne tej partii. PO chociaż nigdy nie miała bezwzględnej większości ale rządzi od lat. Prezes na własne życzenie taką możliwość wyeliminował i nie bardzo widać aby mu to na dobre wyszło. W dzisiejszym świecie umieć współpracować to droga do potencjalnego sukcesu ale pan Prezes potrafi tylko czasami wspólnie z SLD popsioczyć na „fałszerstwa” i na tym współpraca się kończy. Dla lewicowców zresztą wyszło jeszcze gorzej bo fanaberie Leszka Millera i uściski z Kaczyńskim nie wyszły mu na dobre i zaczyna niebezpiecznie się zbliżać do granicy progu wyborczego. Jest trochę starszy od Kaczyńskiego i wyrażenie tęskni za emeryturą. Wiek ma swoje ograniczenia i „starsi panowie dwaj” (kto to powiedział koteczku? J) powinni pomyśleć już o ciepłych papuciach w domowych zaciszach.

Wybory za nami. Jeszcze tylko podsumowanie „fałszerstw” i porównanie ich np. z poprzednimi wyborami. Ponieważ termin składania protestów wyborczych już minął powinniśmy wkrótce poznać ilość złożonych protestów wyborczych. Ciekawe czy powstanie jakiś nowy FYM analizujący możliwe teorie fałszersko-spiskowe i pozwoli przeżyć następne kilka miesięcy do wyborów prezydenckich. A może już w tej chwili zacząć planować demonstracje powyborcze? W nawiązaniu do 13-go grudnia, który jest datą niezwykle nadającą się do demonstracji. Może gdzieś w czerwcu odwołując się do tragicznych wydarzeń w Poznaniu w roku 1956? Sięganie do historii stanie się chyba dla Jarosława Kaczyńskiego jedynym kontaktem z rzeczywistością.

 

 

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758