czyli Mazurek ocipiał do reszty.
Pijani, przekraczający dozwoloną prędkość, wymuszający pierwszeństwo na drodze, łamiący elementarne przepisy ruchu drogowego, piraci drogowi zabijają rocznie na polskich drogach prawie 5 tysięcy ludzi. Jak się ma do tego tych kilkaset połamanych na stadionie w Bydgoszczy plastikowych krzesełek i kilka dziur wypalonych w tartanie? Nijak.
Tylko czekać, jak nasz Dotknięty przez Boga Premier wypowie wojnę bandytyzmowi drogowemu i zamknie wszystkie drogi w Polsce. Łącznie z gruntowymi, na których grasują pijani traktorzyści i kombajniści.
Nie oszukujmy się, rozpaczliwie chcący uchodzić za poważnych, politycy antysystemowej partii opozycyjnej zaczną głosić jakieś duby smalone o stosowaniu odpowiedzialności zbiorowej za czyny garstki debili.
I co wtedy napisze Pan Redaktor Mazurek? To co w tytule, że PiS staje w obronie piratów drogowych. Zmyślam? To poczytajcie sobie.