W związku z przyjętymi ostatnio zmianami w Kodeksie Wyborczym, władze PiS poważnie biorą pod uwagę możliwość sfałszowania wyborów.
W związku z przyjętymi ostatnio zmianami w Kodeksie Wyborczym, władze PiS poważnie biorą pod uwagę możliwość sfałszowania wyborów. Sprzyjać temu mają miedzy innymi:
– możliwość głosowania korespondencyjnego za granicą,
– rozłożenie glosowania na dwa dni,
– możliwość głosowania przez pełnomocnika,
– możliwość łatwego unieważniania głosów poprzez dostawianie dodatkowego krzyżyka.
W celu uniknięcia lub uniemożliwienia oszustw wyborczych PiS przewiduje zgłoszenie ok. 25 tysięcy mężów zaufania PiS. Rekrutacja na mężów zaufania obejmować ma nie tylko członków partii, ale również z pośród osób zaangażowanych w działalność „…różnego rodzaju stowarzyszeń i organizacji, jak m.in. Solidarni 2010, honorowych komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego czy niedawno powstałego Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego…”.
Na temat zagrożeń związanych ze zmianami w Kodeksie Wyborczym i procesem wyborów informowałem wcześniej na moim blogu:
http://kruk.nowyekran.pl/post/8081,pis-pokazac-liczenie-glosow-przez-internet
http://kruk.nowyekran.pl/post/8782,j-kaczynski-tutaj-mamy-sojusz-dla-falszowania-wyborow
http://kruk.nowyekran.pl/post/9365,hofman-wladza-gotowa-do-falszowania-wyborow
„25 tysięcy mężów zaufania PiS”
Nasz Dziennik, Wielki Piątek, 22 kwietnia 2011, Nr 94 (4025)
„Nowy kodeks wyborczy spędza sen z powiek liderom PiS. Nie tylko dlatego, że zabrania wykupywania reklam w telewizji i cała kampania będzie musiała toczyć się na spotkaniach w regionach oraz w internecie. Działacze największej partii opozycyjnej z uwagi na dwudniowe głosowanie boją się sfałszowania wyników wyborów. Media prorządowe będą mogły wówczas wypaczyć wynik, jeśli po pierwszym dniu będzie dla nich niekorzystny – ostrzega opozycja.
Siła konfliktu politycznego, jakiego jesteśmy świadkami, jest tak duża, że trudno precyzyjnie oddzielić czas między kolejnymi kampaniami wyborczymi. Już za kilka miesięcy rozegra się kolejna, bardzo ważna batalia polityczna – wybory parlamentarne. Prawo i Sprawiedliwość jako partia opozycyjna jest szczególnie zainteresowane ich wynikiem. W obchody pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej zaangażowały się całe struktury partyjne na terenie kraju. – Od kilku tygodni niemal cała nasza działalność była temu podporządkowana – przyznaje jeden z posłów PiS, który nie ukrywa, że teraz wszyscy czekają na kampanię i na to, jak będzie przebiegała. Od maja liderzy PiS planowali objazd kraju i zorganizowanie kilku dużych konwencji. Na razie jednak na planach się skończyło. Terminy konwencji są niewyznaczone. Kampanią wyborczą będzie kierował kilkuosobowy zespół. W jego skład weszli m.in. Joachim Brudziński, Ryszard Czarnecki, Adam Lipiński i Jacek Kurski.
– W związku z ustawą Kodeks wyborczy, która wyklucza kampanię telewizyjną, walka o wyborców będzie się toczyła przede wszystkim w regionach i na ich liderach będzie spoczywał jej główny ciężar – mówi poseł do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki. PiS ma być również aktywne w internecie.
Konsul zniszczy głosy
W nowym prawie wyborczym jest kilka pułapek. Pierwsza dotyczy głosowania obywateli polskich za granicą, gdzie wprowadzono możliwość głosowania korespondencyjnego. Przy czym zastrzeżono, że konsul już na trzy dni przed wyborami ma obowiązek przekazać do komisji wszystkie głosy, które wcześniej otrzyma. Te, które poczta dostarczy po tym terminie, mają zostać zniszczone. – Problem w tym, że nikt nie będzie miał kontroli nad tym procesem. Nie jest ważny termin nadania, ale odbioru w konsulacie – podkreśla poseł Artur Górski. Takie rozwiązania mają być przede wszystkim stosowane w Ameryce Północnej i Południowej. – Według argumentacji Trybunału Konstytucyjnego, sobota nie jest dniem wolnym od pracy, ale Konstytucja mówi o jednym dniu wolnym od pracy, w którym mają być zorganizowane wybory – tłumaczy poseł PiS. Poza tym przy dwóch dniach jest większe prawdopodobieństwo manipulowania wyborcami. Media i partie polityczne po pierwszym dniu będą miały możliwość wpływu na zachowanie wyborców. Na pewno będą znane wyniki sondażowe i nie ma wątpliwości, że ktoś będzie chciał to wykorzystać nawet za cenę złamania ciszy – tłumaczą politycy PiS. Kolejny problem to głosowanie przez pełnomocnika i wprowadzenie de facto pośredniości wyborów dla osób ciężko chorych, starszych. – Hasło "Zabierz babci dowód" zamieniono na "Weź od niej dowód i zagłosuj" – tłumaczy poseł Górski. Choćby te przykłady powodują, że tegoroczne głosowanie może być zagrożone próbami fałszerstwa i wpływania na jego wynik jak nigdy dotąd.
Aby nikt nie dosypał głosów
Jedną z najważniejszych kwestii, jaka pojawiła się po ostatnich wyborach samorządowych, a także prezydenckich, jest zadbanie o to, by ostatecznie wykluczyć możliwość sfałszowania wyborów. Tym bardziej że prawdopodobnie w tym roku po raz pierwszy będą one trwały dwa dni. Tę sprawę ma koordynować poseł Joachim Brudziński. – To kluczowa kwestia. Dziś wiemy, jak łatwo wygenerować nieważny głos, dostawiając na poprawnie skreślonej karcie do głosowania krzyżyk przy kolejnym nazwisku – podkreśla Czarnecki. – Dlatego by tej sytuacji uniknąć, będziemy chcieli mieć męża zaufania w każdej gminie i każdej komisji wyborczej – dodaje Czarnecki. W tym celu członkowie komisji wyborczych będą przechodzili również specjalne szkolenia. Mają one uczulić ich na wszelkiego rodzaju sytuacje, w których może dojść do sfałszowania wyniku głosowania – dosypania głosów, sfałszowania kart z poprawnie zakreślonym nazwiskiem kandydatów, próbami wynoszenia kart i wnoszenia zakreślonych. Plany przeciwdziałania fałszowaniu wyborów precyzuje poseł Joachim Brudziński. – W Polsce jest około 25 tys. obwodowych komisji wyborczych. Dlatego chcemy, by w każdej z nich był nasz człowiek, a poza tym chcemy zgłosić 25 tys. mężów zaufania, którzy będą uczuleni na wszelkie próby sfałszowania wyborów – dodaje. Za ich zorganizowanie i przeszkolenie będą odpowiedzialni posłowie. PiS chce w tym celu skorzystać nie tylko z działaczy partyjnych, ale także z pomocy ludzi zaangażowanych w działalność różnego rodzaju stowarzyszeń i organizacji, jak m.in. Solidarni 2010, honorowych komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego czy niedawno powstałego Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego. – Nasza determinacja będzie większa, jeśli okaże się, że wybory będą dwudniowe. Wówczas trzeba będzie również pilnować urn wyborczych w nocy – dodaje Brudziński.
Maciej Walaszczyk”
Pozostałe artykuły dostępne na portalu NaszDziennik.pl