POLSKA
Like

Piotr Rybak – oburzony „koń trojański” – albo człowiek bez życiorysu

12/01/2014
1301 Wyświetlenia
1 Komentarze
15 minut czytania
Piotr Rybak – oburzony „koń trojański”  – albo człowiek bez życiorysu

W ciągu ostatniego ćwierćwiecza każda próba obalenia pookrągłowego systemu napotykała na poważny opór grupy sprawującej władzę, w tym także działania, o których można sądzić, iż były prowadzone lub inspirowane przez postkomunistyczne służby specjalne. Każda próba tworzenia nowego, pozasystemowego ugrupowania, która mogła nawet potencjalnie zagrozić pookrągłostołowcom, była torpedowana.

0


 

Pierwsza próba zablokowania demontażu pookrągłostołowego systemu

 

 

 

Piotr Rybak koń trojański

Kiełkowanie buntu i próby jego neutralizacji

 

Gdy w marcu 2013 roku w Stoczni Gdańskiej zgromadziło się kilkuset przedstawicieli różnych organizacji z całej Polski, a nazwana przez media „Platformą Oburzonych” grupa mogła liczyć nawet na 8 procent poparcia (!), pookrągłostołowcy wpaść musieli chyba w panikę – patrz np.:

http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/797573,platforma-oburzonych-do-parlamentu-europejskiego-ruch-kukiza-moze-liczyc-na-poparcie,id,t.html

 

Jednak szybko „spacyfikowano” nowy ruch w bardzo prosty sposób – pozwolono rozjechać się wszystkim do domu i skazano ich na bezczynność do września 2013 roku, gdy OBURZENI ponownie spotkali się w Warszawie. Jednak znowu okazało się, że kilkumiesięczne „nicnierobienie” prawie zabiło nową inicjatywę.

 

Tuż przed warszawskim spotkaniem  OBURZONY z Wrocławia – Piotr Rybak pokłócił się z jednym z jego organizatorów – Januszem Sanockim z Nysy (chyba o to, kto ma zapłacić za wynajem sali w Warszawie), odwrócił plecami od drugiego – piosenkarza Pawła Kukiza i założył własne stowarzyszenie we Wrocławiu, które nazwał Ruch Oburzonych Rzeczpospolita Obywatelska, nie zważając na pozostałych OBURZONYCH, dla których Kukiz wymyślił nazwę Federacja Obywatelskich Ruchów – Polska, w skrócie FORP.

 

Jak się później okazało Piotr Rybak nigdy wcześniej nie angażował się w żadną publiczną działalność, ani przed, ani po roku 1989, choć to człowiek już mocno dojrzały. Co więcej, nigdzie nie można znaleźć życiorysu Rybaka. Niedawno odmówił podania nawet roku urodzenia, gdy został poinformowany o zamiarze przeprowadzenia kwerendy dotyczącej jego osoby w Instytucie Pamięci Narodowej.

 

 

”Struktura bez struktur” nie uwiodła Oburzonych

 

16 listopada Rybak zorganizował  (poza Kukizowym FORP-em) we Wrocławiu coś, co nazwał „Ogólnopolskim Zjazdem Ruchu Oburzonych”, w którym – jak obwieścił  – miało wziąć udział kilkuset OBURZONYCH z całej Polski.

 

Na „zjazd” przybyła też grupa ludzi spoza grona Rybakowych  OBURZONYCH, która wzięła udział we wrześniowym spotkaniu FORP-u, ale nie zgadzała się z metodami działania, zaproponowanymi przez Kukiza i Sanockiego – to jest budowaniem – jak to sami określili – „struktury bez struktury”, czyli w praktyce z trwaniem w anarchistycznym marazmie. Grupa ta była nawet zdecydowana wstąpić do Rybakowego stowarzyszenia, o czym go poinformowała.

 

Okazało się jednak, że w hucznie zapowiedzianym przez Rybaka „Ogólnopolskim Zjeździe”, wzięło udział zaledwie ok. 40 uczestników (oraz garstka gości spoza stowarzyszenia), statut prawdopodobnie nie zostanie ze względów formalnych zaakceptowany przez sąd, a sam Rybak to osoba niespotykanie apodyktyczna, niezbyt wyrobiona intelektualnie (mówiąc delikatnie), która nie ma szans na skupienie wokół siebie większej grupy osób.

 

Dlatego też przybyli do Wrocławia goście, biorący udział we wrześniowym spotkaniu warszawskim FORP (Marek Ciesielczyk z Tarnowa oraz Andrzej Surowiecki z Łodzi) nie zdecydowali się na przystąpienie do Rybakowej organizacji i poinformowali go, iż w najbliższym czasie zaczną tworzyć nowe, naprawdę ogólnopolskie stowarzyszenie OBURZONYCH.

 

Rybak nie tylko nie oponował, ale zapowiedział współpracę z nową organizacją. Nalegał, by miało ono w nazwie słowo „OBURZENI”, by zachować także symbolicznie jego gdańsko-warszawskie korzenie. Co więcej, Rybak  został zaproszony na spotkanie założycielskie tego nowego stowarzyszenia w Warszawie 14 grudnia 2013. Mimo, że nie mógł sam wziąć w nim udziału, życzył komitetowi założycielskiemu powodzenia i przekazał życzenia sukcesu na ręce jednego z jego uczestników – Zbigniewa Rudnika z Wrocławia.

 

 

Czy to tylko zawiść?

 

14 grudnia faktycznie powstało stowarzyszenie, pod nazwą „OBURZENI” (zgodnie zresztą z sugestią Rybaka) – patrz:    

 

Stowarzyszenie to w iście ekspresowym tempie stworzyło strukturę na poziomie wszystkich województw, jeszcze w dniu zebrania uruchomiło stronę internetową: www.oburzeni.org.pl  , a w skład jego Rady Koordynacyjnej weszli szanowani powszechnie w swym środowisku ludzie z wielkim dorobkiem albo samorządowym, albo gospodarczym, albo naukowym, albo w końcu związkowym – patrz:  http://www.oburzeni.org.pl/e107_images/custom/rada.jpg

 

Nie mniej szybko (bo w ciągu zaledwie 3 tygodni!) stowarzyszenie OBURZENI pozyskało kilkaset osób w całej Polsce, w tym ponad 100 koordynatorów swej akcji we wszystkich 41 okręgach wyborczych na terenie całego kraju! Do stowarzyszenia przystąpiło ok. 30 procent uczestników wrześniowego zebrania warszawskiego FORP. W tym miejscu należy dodać, iż to wcale nie oznacza, że ich reszta zaakceptowała FORP-owską „strukturę be struktury” (po telefonicznych rozmowach prawie z  nimi wszystkimi (!), można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że takich teraz policzyć da się na palcach jednej, może dwóch rąk). Ta reszta oczywiście tym bardziej nie przystąpiła do wirtualnego (w rzeczy samej) Rybakowego „Ruchu Oburzonych”. Biorąc pod uwagę frekwencję na wrocławskim „Zjeździe” oraz informacje od jednego z czołowych działaczy stowarzyszenia Rybaka, liczy ono teraz może ok 30 członków(?).

 

„Organizacja” Rybaka więdła w oczach , gdy ze współpracy wycofał się jeden z jego zastępców – Jan Krzanowski, a Internet obiegła informacja o apodyktycznych metodach działania Rybaka nie tylko jako „nawróconego” po pół wieku stąpania po polskiej ziemi „działacza politycznego”, ale także pracodawcy.

 

W tym przypadku słuszną okazała się swego rodzaju trawestacja powiedzenia „tonący brzytwy się chwyta”. Tonący Rybak Kukiza „się chwycił” i puścił w Internet świąteczną kartkę ze swoim zdjęciem oraz Kukiza, choć kilka miesięcy wcześniej pokazał Kukizowi gest Kozakiewicza, nie tylko bojkotując organizowane przez niego zebranie FORP w Warszawie, ale tworząc własne ugrupowanie (które w końcu okazało się totalną porażką).

 

Następnie Rybak spróbował uwiarygodnić się, proponując na początku stycznia 2014 Przewodniczącemu Rady Koordynacyjnej prężnie funkcjonującego już w tym czasie stowarzyszenia OBURZENI, Antoniemu Gutowi, podpisanie porozumienia o „braterstwie broni”. W tym samym jednak czasie Rybak rozpoczął internetową kampanię przeciw stowarzyszeniu OBURZENI, przekazując jego wojewódzkim koordynatorom nieprawdziwe, by nie rzecz oczerniające OBURZONYCH, dezinformacje. Jednocześnie prowadził rodzaj podwójnej gry, deklarując np. członkowi Rady Koordynacyjnej OBURZONYCH z Gdańska, Krzysztofowi Kornatowiczowi  co najmniej „zawieszenie broni”.

 

Zanim przedstawiciel OBURZONYCH z Wrocławia – Zbigniew Rudnik zdążył się spotkać z Rybakiem, by omówić wzajemne relacje, Rybak rozesłał mail, w którym zarzucił stowarzyszeniu „OBURZENI’ „plagiat” w postaci bezprawnego przywłaszczenia nazwy „Obuczeni”. Usiłował też dezawuować wartość antykomunistycznej działalności jednego z liderów tego stowarzyszenia (pamiętajmy, że nic nie wiemy o działaniach Rybaka w przeszłości, zwłaszcza przed rokiem 1989!).

 

Zarówno oszczercza treść jak i prymitywna forma tego pisma skompromitowały Rybaka do końca, jako człowieka, który albo ze względów czysto ambicjonalnych, albo innych (należy spytać w tym miejscu – jakich?) usiłował w ten sposób (dodać wypada wyjątkowo infantylny) rozbić nowopowstałe i w szybkim tempie rozwijające skrzydła ugrupowanie, stawiające sobie przecież za cel zdemontowanie pookrągłostołowego układu zamkniętego w Polsce.

 

Fałszerstwo Rybaka

Piotr Rybak nie zawahał się posunąć w tej operacji destabilizacyjnej nawet do prymitywnego oszustwa. Wszystko wskazuje na to, że musiał sfałszować podpis Pawła Kukiza, gdyż ten zaprzeczył, aby wraz z Rybakiem sygnował w/w oszczerczy list. Co więcej, Rybak wykorzystał wizerunek Kukiza, publikując na tymże piśmie jego zdjęcie. Te czyny wyczerpują już znamiona przestępstwa i należy oczekiwać, iż dalszy ciąg sprawy będzie miał miejsce na sali sądowej.

 

Oświadczenie Rady Koordynacyjnej

stowarzyszenia OBURZENI

 

Rada Koordynacyjna stowarzyszenia OBURZENI opublikowała w dniu 12 stycznia 2014 roku poniższe oświadczenie, które – (pomijając możliwe skierowanie pozwu przeciw Rybakowi) zamyka definitywnie – miejmy nadzieję –  sprawę nieetycznego postępowania wrocławskiego „działacza politycznego bez życiorysu”:    

 

„W związku z zachowaniem Piotra Rybaka z Wrocławia, niegodnym uczciwego i inteligentnego człowieka, który z jednej strony wielokrotnie deklarował ścisłą współpracę z naszym stowarzyszeniem „OBURZENI”, z drugiej zaś – w tym samym niemal czasie – rozpowszechnia oszczercze wobec nas informacje, pozwolimy sobie wyrazić sugestię, by zachować wyjątkową powściągliwość we wszelkich kontaktach z tym człowiekiem.

 

Jeśli Piotr Rybak nie zawahał się nawet przed dokonaniem fałszerstwa polegającego na podpisaniu w/w oszczerczego tekstu także nazwiskiem Pawła Kukiza bez jego zgody oraz użyciu jego zdjęcia (!), obawiać się można, iż także w przyszłości będzie zdolny do podobnego typu wysoce nagannych moralnie zachowań.

 

Zauważyć przy tym należy, iż zarówno kłamliwa treść jak i prostacka (by nie rzec prymitywna) forma w/w pisma Piotra Rybaka obrazują bardzo precyzyjnie jego trudny (by użyć eufemizmu) charakter i zniechęcają do jakichkolwiek kontaktów z tak nieuczciwym człowiekiem.

 

Podjęta przez niego infantylna próba dezawuowania wartości antykomunistycznej działalności opozycyjnej przed 1989 rokiem zdumiewa tym bardziej, iż – z tego co nam wiadomo – próbuje on zainteresować swymi (dość nieporadnymi) działaniami „Solidarność”. Zaskakujące jest przy tym to, iż nigdzie nie można zapoznać się z życiorysem Piotra Rybaka, który pretenduje przecież do miana osoby publicznej (zwłaszcza jego częścią sprzed roku 1989).

 

Chcemy wierzyć, iż podejmowane przez p. Rybaka próby dezintegracji środowiska stowarzyszenia „OBURZENI” mają swoją przyczynę jedynie w jego – jak się wydaje – chorobliwej żądzy dowodzenia i zawiści typowej dla nieudacznika, a nie wynikają (miejmy nadzieję) z innych znacznie bardziej niebezpiecznych motywacji.

 

Jako że stowarzyszenie „OBURZENI” skupia zaledwie po 3 tygodniach działalności kilkaset osób ze wszystkich części Polski, w tym ok. 30 procent uczestników wrześniowego spotkania FORP w Warszawie, zaś założona przez Piotra Rybaka wrocławska organizacja – o ile nam wiadomo – ledwo 30-40 osób, uważamy, iż mamy pełne prawo do używania nazwy „Oburzeni”, a negowanie tego wynika – co da się wyraźnie wyczuć – z nieudolności organizacyjnej p. Rybaka, z którym współpracę – jak się dowiadujemy – zerwał nawet jego zastępca.

 

Apelujemy więc jeszcze raz – wobec niezbitych dowodów nieuczciwości Piotra Rybaka – o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach z tą osobą. My, ze swej strony zastanowimy się nad podjęciem wobec niego kroków natury prawnej, jako że jego działania godzą w nasze i naszego stowarzyszenia dobre imię.

 

Członkowie Rady Koordynacyjnej stowarzyszenia obywatelskiego „OBURZENI”:

 

Antoni Gut  – Przewodniczący, Warszawa, b. radny warszawski i wiceburmistrz Bielan

dr Marek Ciesielczyk  – Wiceprzewodniczący, Tarnów, b. profesor politologii University of Illinois w Chicago, Redaktor naczelny „Prawdę mówiąc”

Tadeusz Browarek – Wiceprzewodniczący, powiat piaseczyński, przedsiębiorca, działacz ruchu na rzecz JOW

prof. Jozefa Panek – Kraków, dr hab. medycyny, profesor chirurgii CM UJ

Krzysztof Kornatowicz – Gdańsk, przedsiębiorca, działacz org. na rzecz drobnych producentów, rzemieślników

Paweł Połanecki – Warszawa, b. Wiceprzewodniczący Sejmiku Woj. Mazowieckiego, członek org. Europejskie Regiony Wolne od GMO

Zbigniew Rudnik – Wrocław, Przewodniczący NSZZ „Solidarność”  MOZ Jedynka Wrocławska, b. szef sztabu wyborczego kandydata na Prezydenta RP Kornela Morawieckiego w 2010

Jan Sposób – Lublin, urbanista, leśnik, rolnik, pedagog

Andrzej Surowiecki – Łódź, prawnik i ekonomista

0

Marek Ciesielczyk http://www.marekciesielczyk.com

dr politologii Uniwersytetu w Monachium, wykładowca sowietologii w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu (Małopolska), obecnie Redaktor naczelny pisma "Prawdę mówiąc" oraz portalu www.prawdemowiac.pl, więcej patrz: www.marekciesielczyk.com

183 publikacje
8 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758