Pijany POciąg
13/06/2011
390 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Skład ledwo ruszył, a tu szybciutko na stoliczkach w przedziałach pojawiła się wódeczka, piwko i inne trunki.
Pewni siebie, radośni wskakiwali do specjalnego pociągu działacze PełO, który wiózł ich w nocy z piątku na sobotę z Warszawy na konwencję do Gdańska. Skład ledwo ruszył, a tu szybciutko na stoliczkach w przedziałach pojawiła się wódeczka, piwko i inne trunki.
Pociąg otrzymał kryptonim Błękitny, ale szybko przez podróżnych jego nazwa została zmieniona na Błękitną Strzałę. Wiadomo, strzelali sobie platmofmersi do gardeł bardzo ochoczo i systematycznie. Kiedy już któryś z kolegów nie wytrzymał trudów podróży, to inni zręcznie układali go do snu na czterech fotelach w przedziale. Butelki, puszki walały się po podłodze, a delegaci śpiewali pijackie przyśpiewki i opowiadali sobie kawały. Nad ranem, jak to dalej relacjonują dziennikarze gazety Fakt, do każdego przedziału zaglądał „przypominacz” i wołał: – Przypominacz! Dojeżdżamy! Pamiętajcie posprzątać butelki i puszki!…
Nie ma się w końcu czemu dziwić. Rządzą i są pewni, że to im pozostanie na zawsze. A Polska jest przecież zieloną wyspą dobrobytu. Nieważne, że autostrady i stadiony na Euro mogą nie być oddane, że dług publiczny rośnie w zastraszającym tempie, że od katastrofy smoleńskiej minęło 14 miesięcy i nic nie wiemy, że k…….a grozi Polsce załamanie gospodarcze, izolacja na arenie międzynarodowej! Nieważne!
PełO jest właśnie jak ten pociąg, pijana zadufaniem w sobie, żyjąca w oparach samouwielbienie i mająca wszystko w dupie, poza sobą oczywiście.