Dwóch funkcjonariuszy BOR ochraniających prywatną posiadłość Bronisława Komorowskiego w Budzie Ruskiej uderzyło w drzewo służbowym samochodem. Borowcy okazali są pijani. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura w Sejnach.
Choć do zdarzenia doszło 5 czerwca, sprawa dopiero teraz ujrzała światło dzienne. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sejnach. Prokurator, której zaledwie kilka dni temu je przydzielono, jest na zwolnieniu lekarskim. Informacji udzielił nam więc rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, której podlega sejneńska prokuratura. – Śledztwo w sprawie kierowania 5 czerwca w miejscowości Buda Ruska samochodem służbowym przez funkcjonariuszy BOR będących w stanie nietrzeźwości zostało wszczęte 12 czerwca – mówi prokurator Ryszard Tomkiewicz. Zasadnicze obecnie zadanie, jakie stoi przed prokuratorami, to ustalić, który z dwóch funkcjonariuszy BOR kierował pojazdem. Żaden nie chce się do tego przyznać. – Na razie nie udało się nam ustalić, który z nich kierował. Nie chcą z nami współpracować, a sprawa ich przesłuchania nie jest prosta, ponieważ trzeba to wykonać w trybie specjalnym – tłumaczy Tomkiewicz. – Teraz przeprowadzimy badania specjalne, które mają wskazać kierowcę. Jeżeli to będzie ustalone, przedstawimy mu zarzuty – dodaje.
Funkcjonariuszowi BOR, który pijany kierował pojazdem, grozi kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Pasażer poniesie jedynie służbową odpowiedzialność dyscyplinarną. Borowcy 5 czerwca przebywali na Sejneńszczyźnie w związku z ochroną posiadłości prezydenta Bronisława Komorowskiego w Budzie Ruskiej. Dwaj z nich, jadąc samochodem służbowym o godz. 1.00, uderzyli w przydrożne drzewo. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że sprawa ujrzała światło dzienne głównie dlatego, że przypadkowym świadkiem zdarzenia był jeden z miejscowych.
Więcej: http://naszdziennik.pl/index.php?dat=20120616&typ=po&id=po31.txt