(źródło zdjęcia) Pieniądze to krwioobieg gospodarki. Bez nich żadna firma nie jest w stanie funkcjonować. Bez nich gospodarstwo domowe też bankrutuje stając w obliczu skrajnego ubóstwa. Brak finansowego kapitału krótkoterminowego powoduje zachwianie płynności finansowej i często bankructwo. Brak finansowego kapitału długoterminowego nie pozwala na inwestycje, planowanie działań i rozwój firm. Podobnie dzieje się z rodzinami: bankructwo i brak możliwości rozwoju (chociażby kształcenia dzieci). Stąd tak w nas (firmach i gospodarstwach domowych) naturalna chęć ich pomnażania. Pieniądz jest ekwiwalentem wymiany. Jego wartość zależy od wielu czynników, m.in. tradycyjnie od podaży i popytu na określoną walutę. Pieniądz stał się towarem samym w sobie a przenosząc to na inne papiery wartościowe (nie tylko walutę) stał się obiektem obrotu towarowo-pieniężnego, który dokonywany jest przede […]
Pieniądze to krwioobieg gospodarki. Bez nich żadna firma nie jest w stanie funkcjonować. Bez nich gospodarstwo domowe też bankrutuje stając w obliczu skrajnego ubóstwa.
Brak finansowego kapitału krótkoterminowego powoduje zachwianie płynności finansowej i często bankructwo. Brak finansowego kapitału długoterminowego nie pozwala na inwestycje, planowanie działań i rozwój firm. Podobnie dzieje się z rodzinami: bankructwo i brak możliwości rozwoju (chociażby kształcenia dzieci). Stąd tak w nas (firmach i gospodarstwach domowych) naturalna chęć ich pomnażania.
Pieniądz jest ekwiwalentem wymiany. Jego wartość zależy od wielu czynników, m.in. tradycyjnie od podaży i popytu na określoną walutę.
Pieniądz stał się towarem samym w sobie a przenosząc to na inne papiery wartościowe (nie tylko walutę) stał się obiektem obrotu towarowo-pieniężnego, który dokonywany jest przede wszystkim na różnorodnych giełdach towarowo-pieniężnych oraz giełdach papierów wartościowych.
Cena pieniądza (waluty), towarów rzeczywistych czy też papierów wartościowych stała się przedmiotem gry inwestycyjnej… bo tak naprawdę "grając na giełdzie" gramy o "określony pieniądz" w postaci ceny (kursów) tych walorów.
Dzisiaj kilka podstawowych i w sumie oczywistych rad/prawd na temat gry inwestycyjnej i charakteru giełd towarowo-pieniężnych oraz giełd papierów wartościowych:
1. Decyzje inwestycyjne "graczy" w 50% oparte są na inwestycyjnych impulsach (inwestycyjnych modelach zachowań) psychologicznych – reklama, indywidualna użyteczność krańcowa z analizą możliwości wystąpienia ewentualnych psychologicznych dysonansów pozakupowych (poinwestycyjnych), inwestycyjne decyzje innych inwestorów, rady doradców inwestycyjnych i naukowców z zakresu finansów, aktualna moda itd… więc sama wiedza nie wystarczy, żeby dobrze inwestować,
2. Rynek giełdowy jest podatny na różnego rodzaju działania spekulacyjne i zmowy inwestorów. Stąd istotnym jest obserwowanie poczynań "tuzów" inwestycyjnych (ale niekoniecznie należy powielać ich zachowania, bowiem z reguły będą to ruchy spóźnione, na których zależy właśnie tym "tuzom"). Wywoływanie "paniki" i "efektu stada" jest najważniejszym celem spekulantów – nieraz warto przeczekać…
3. Analiza fundamentalna, analiza techniczna, prawidłowa analiza wskaźników i sprawozdań finansowych firm giełdowych, analiza trendów (różnych wartości: bezwzględnych, względnych, średnich, wariancji, odchyleń standardowych, itd), prawidłowa interpretacja wskaźników giełdowych dla poszczególnych firm, branż wraz z oceną rynku na którym funkcjonują, analiza kształtowania się kursów walut, cen kruszców, cen papierów wartościowych… itd. – to z reguły wiedza, którą mogą pochwalić się nieliczni,
4. Ale nawet Ci co tą wiedzę i umiejętności posiadają nie zawsze (właśnie ze względów psychologicznych i żywiołowości procesów gospodarczych) są w stanie trafnie wybierać miejsca alokacji (inwestycji) różnorodnych walorów kapitałowych. Jeżeli tylko wiedza by wystarczała to największe fortuny na giełdzie zarabialiby profesorowie ekonomii, doradcy inwestycyjni itp… a tak nie jest… nieprawdaż? – liczy się też tzw. intuicja… zresztą podobnie jak w przypadku firm funkcjonujących na konkurencyjnym rynku,
5. W przypadku podawania stopy zwrotu inwestycji nie zawsze trafnym jest (a nieraz nawet zafałszowującym) podawanie wartości z długich okresów jak np. 5 lat (często własnie analizy doradców operują na takich okresach). Szczególnie w przypadku gotówki i waluty jest to niewskazane dla bieżących decyzji inwestycyjnych (chyba że oceniamy gospodarkę w skali makroekonomicznej: PKB, inflacja, bezrobocie, dług publiczny, dług zagraniczny, itd); lokat bankowych ryzykowne; akcji nieracjonalne z punktu widzenia indywidualnych inwestycji (kogo stać na zamrażanie gotówki przez tak długi okres czasu?); jedynie w przypadku obligacji lub funduszy może być pewną wskazówką (chociaż w funduszach decyzje podejmują też ludzie – wpływ czynnika psychologicznego; w obligacjach zysk mamy ustalony z gór – chyba, że nimi obracamy),
6. Przed zainwestowaniem jednak w określone papiery wartościowe warto prześledzić rozkład stopy zwrotu poszczególnych walorów inwestycyjnych na przestrzeni tych np. 3-5 lat z podziałem np. na okresy półroczne…,
7. W przypadku inwestycji w fundusze nie można opierać się na jednostkowych danych określonego funduszu i generalizować uogólnienia oraz podejmować decyzje inwestycyjne. Trzeba poznać kondycję całego sektora funduszy. Ponadto warto sprawdzić jaki charakter mają określone fundusze: agresywny (akcji, walutowe) czy też mieszane lub pasywne (np. obligacji). Pozwoli nam to ocenić stopień ryzyka (agresywne: największe ryzyko strat finansowych, ale i największa ewentualnie stopa zwrotu/zysk),
8. Niski kapitał inwestora indywidualnego nie pozwala w pełni wykorzystać możliwości uzyskania dużej stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału – stąd pozostaje mu fundusz inwestycyjny, ale jak widać po obenym kryzysie światowym to też bywa z tym różnie… Wysokie stopy zwrotu (ale i możliwość znacznych strat) mogą raczej osiągnąć gracze ze znacznym kapitałem,
9. Nie należy inwestować w walory jednego typu i charakteru. Decyzje inwestycyjne powinny dywersyfikować kierunki inwestycji, np.: 20% akcje (fundusze agresywne), 20% obligacje (fundusze pasywne lub mieszane), 20% waluty, 20% towary (np. złoto)… Podobnie winniśmy dzielić inwestycje na te realizowane na bieżąco lub transakcje realizowane w przyszłości (opcje i inne instrumenty finansowe)
10. "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"… po bessie przychodzi hossa a po hossie bessa… Tylko kiedy?… nawet wróżki nie są w stanie przewidzieć…
I to by było na razie tyle prostych oczywistości
Pozdrawiam
KONSERWATYSTA W IDEI I WARTOsCIACH ZYCIOWYCH, KONSERWATYWNY LIBERAL W GOSPODARCE. EKONOMISTA I FINANSISTA. PATRON DUCHOWY: BL. JERZY POPIELUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: BL. JAN PAWEL II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE.