Pieniądze definiują naukową prawdę
06/12/2012
451 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Amerykański dziennik opisał niebezpieczne związki nauki i przemysłu farmaceutycznego. Światowe koncerny farmaceutyczne finansują już przeszło połowę rzekomo niezależnych badań i ekspertyz nowych leków, niejednokrotnie wpływając na wynik analiz.
Czym się różni etyka sprostytuowanego naukowca od etyki pani na obrazku? Tym, że ta pani nie udaje dziewicy. „Washington Post” ustalił, że na 73 analizy nowych farmaceutyków opublikowane między sierpniem 2011 r. a sierpniem 2012 r. w najbardziej prestiżowym periodyku medycznym świata „New England Journal of Medicine” aż 60 było współfinansowanych przez koncerny farmaceutyczne, a w przypadku 50 publikacji współautorami byli pracownicy koncernów farmaceutycznych. Z kolei w 37 głównym autorem był naukowiec, który przyjął granty od producentów leków. „NEJM” jest czytany przez przeszło 600 tys. lekarzy na całym świecie i stanowi jedno z głównym źródeł wiedzy o nowych preparatach wprowadzanych na rynek. Zależność finansowa od producentów nie przesądza z góry, że analiza jest zrobiona stronniczo. Bardzo zwiększa jednak ryzyko złamania podstawowych zasad etycznych. Justin Bekelman, profesor Uniwersytetu Pensylwanii, ustalił, że analizy sponsorowane aż 3,6 razy częściej pozytywnie oceniają badany lek niż takie, gdy zależności finansowej nie ma. W niektórych przypadkach może to prowadzić do tragedii. „Washington Post” opisuje przypadek avandii, produkowanego przez GlaxoSmithKline leku na cukrzycę. Preparat był opisany w raporcie z 2006 r. w samych superlatywach. Tyle że każdy z 11 autorów analizy otrzymał gratyfikację od producenta: 4 było pracownikami koncernu i posiadało jego akcje, a 7 było naukowcami, którzy dostawali granty od firmy. W tekście pominięto opis ryzyka, jakie wynika z przyjmowania leku. Dopiero kilka lat później amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków FDA ustaliła, że aż 87 tys. Amerykanów, którzy zażywali avandię, przeszło atak serca, niejednokrotnie ze skutkiem śmiertelnym. Wycofała niezwłocznie lek z obiegu, bo problemy sercowe były związane z jego przyjmowaniem. – Od początku sygnały o szkodliwości avandii były możliwe do ustalenia. Ale w momencie wprowadzenia leku na rynek nie zwrócono na to uwagi – wskazuje Steven Nissen, kardiolog z Clevelandu. Inny skandal wybuchł z powodu vioxxu, leku na zapalenie stawów produkowanego przez koncern Merck. Jego opis opublikowany w „NEJM” i przygotowany przez dwóch pracowników koncernu także był niezwykle pozytywny. Dopiero pięć lat później amerykańskie władze ustaliły, że vioxx jest odpowiedzialny za 27 tys. ataków serca i zgonów. Amerykańskie koncerny farmaceutyczne wydają na badania więcej (39 mld dol. rocznie), niż na ten cel przeznacza państwo. To powoduje, że większość analiz leków publikowanych w fachowych periodykach jest realizowana przez instytuty nastawione na zysk, a nie – jak jeszcze w latach 80. XX w. – przez placówki badawcze non profit. 83 tys. zawałów serca i zgonów stwierdzono w Stanach Zjednoczonych u osób zażywających avandię, lek na cukrzycę. 82 proc. udział tekstów autorów związanych z koncernami farmaceutycznymi w „New England Journal of Medicine”. 25 proc. więcej od państwa prywatne koncerny farmaceutyczne wydają w USA na badania i promocję leków. Jędrzej Bielecki
http://forsal.pl
za:
http://marucha.wordpress.com/2012/12/02/pieniadze-definiuja-naukowa-prawde/