Z książki: Rozmowy o ekonomii Joanna Carignan, Izabela Litwin
lektura dla stolarza i lekarza, rolnika i ucznia , str. 34
KUPUJ !
Wyd: GŁOS ULICY; redakcja@glosulicy.pl
Wydawca: TEK Direct & Media, Zielonki, ul. Piaskowa 6
05-082 Stare Babice www.glosulicy.pl www.jestesmyzmiana.pl
M. Wyobraź sobie, że wybuchła wojna. Pieniądz utracił ważność, banki są pozamykane. A żyć trzeba. W miasteczku jest piekarnia. Piekarz ciągle ma zapas mąki i wypieka chleb. Gdy jego córka zapada na zdrowiu, piekarz musi kilka razy wezwać lekarza. Przy pierwszej wizycie daje lekarzowi bochenek chleba. Ale przy następnych lekarz chleba już nie chce. Jak piekarz może mu zapłacić?
Otóż daje on lekarzowi kwit, na którym napisał: "Właściciel tego kwitu może w każdej chwili zamienić go na bochenek chleba w mojej piekarni. Piekarz". Lekarz przyjmuje za swoją pracę kilka takich kwitów. Następnie idzie do rzeźnika i kupuje pół kurczaka, płacąc dwoma kwitami od piekarza. Rzeźnik chętnie je bierze.
Kwity na chleb krążą z rąk do rąk. Od piekarza do lekarza, rzeźnika, rolnika, szewca, itd. Kolejni posiadacze nie wymieniają swoich kwitów na chleb, lecz zaspokajają dzięki nim jakąś inną potrzebę.
Czym jest ten kwit? Pieniądzem lokalnym. W tym wypadku jednostka monetarna to nie "złoty", a bochenek chleba. Kwit na chleb stał się symbolem dowolnego, dostępnego dobra. A piekarz został emitentem pieniądza. Czy taki niewydawany przez bank pieniądz może procentować? Nie może. Nie może więc też wpędzić nikogo w pułapkę spirali zadłużenia.
C: Czy ten pieniądz ma jakieś zabezpieczenie?
M: Zabezpieczeniem pieniądza jest zaufanie do emitenta. To jest ogólna zasada. Dotyczy każdego pieniądza. Udzielny książę bijąc monetę lub wypuszczając banknoty gwarantował ich wymienialność na złoto. Zatem kupiec ufał nie tyle księciu, co gwarancjom przez niego udzielonym. Jeśli emitentem jest państwo, obywatele wierzą, że krążące banknoty mogą być zawsze wymieniane na dobra. Dowodem zaufania jest przyjmowanie wynagrodzenia w pieniądzu oraz akceptowanie tego pieniądza w gospodarce. Z utratą zaufania mamy do czynienia wtedy, gdy sprzedawca chleba odmawia przyjęcia banknotu.
C: W jakich przypadkach następuje utrata zaufania do pieniądza?
M: W sytuacjach powszechnej niepewności. W okresie wojen, rewolucji lub wielkich katastrof naturalnych. Podczas okupacji w Polsce złoty natychmiast stracił wartość. Zaraz po przegranej wojnie Niemcy zamiast pieniądza posługiwali się papierosami. W takich sytuacjach pieniądz zastępowany jest przez towar najchętniej nabywany.
C: No ale przecież złoty polski przed wojną miał pokrycie w złocie.
M: Właśnie, i co z tego?
C: Czy pieniądz lokalny można kreować w każdych okolicznościach?
M: Nie, nie w każdych. Muszą być spełnione podstawowe warunki dotyczące samowystarczalności. Niektóre próby wprowadzenia pieniądza lokalnego nie powiodły się tylko dlatego, że objęły zbyt małą liczbę uczestników rynku, za mało zróżnicowanych.
C: Ale czy historia odnotowała próby kończące się pełnym sukcesem?
M: Tak. Sztandarowym przykładem wielkiego sukcesu pieniądza lokalnego jest historia burmistrza małego austriackiego miasteczka działającego w okresie Wielkiego Kryzysu.
C: Czy możesz mi opowiedzieć tę historię?
M: W 1932 roku w Europie, a więc i w Austrii, szalał Wielki Kryzys. Bieda, bezrobocie sięgnęły dna. Zrozpaczony burmistrz małego austriackiego miasteczka Wőrgl, Michael Unterguggenberger, postanawia zrealizować zapomniane idee niemieckiego ekonomisty Silvio Gesella. Miasto WargI zostało emitentem lokalnego pieniądza, nazwanego Wőrgl Schiling.
Całą zabawę burmistrz rozpoczął od rozmowy z właścicielem nieczynnej, z powodu kryzysu, kopalni. Zaproponował mu, by wznowił wydobycie, zatrudnił robotników i zapłacił im z góry lokalnymi pieniędzmi, które burmistrz przekaże mu w formie zaliczki. Robotnicy otrzymali wypłaty. Kupili za nie węgiel i żywność w miejscowych sklepach. Właściciel kopalni uregulował zaległe podatki. Burmistrz wypłacił zaległe wynagrodzenia swoim pracownikom. Urzędnicy kupili towary w sklepach. Sklepy nabyły towary od rolników. Rolnicy zaczęli korzystać z usług rzemieślników. Gospodarka zaczęła się kręcić.
Burmistrz wiedział, że jeśli ludzie zaczną chować te pieniądze do skarpety na czarną godzinę, to ich obieg ustanie. Aby pieniądz "parzył", musiał wraz z upływem czasu tracić na wartości. I tak też było. Za dłuższe niż miesiąc przetrzymywanie pieniądza właściciel musiał wnosić opłatę do gminnej kasy. To znaczy po miesiącu od emisji pieniądz trącił ważność. Za przedłużenie ważności banknotu trzeba było zapłacić 1% nominału. Dokumentowała je pieczątka na banknocie.
Nastąpił nieprawdopodobny rozkwit gospodarki, przerwany delegalizacją pieniądza i postawieniem burmistrza przed sądem za nielegalne wejście w prawa banku emisyjnego. Półtoraroczny okres "panowania" waluty Wőrgl Schiling zaowocował nie tylko całkowitą likwidacją bezrobocia, dobrobytem mieszkańców, ale także licznymi inwestycjami. W tym okresie wybudowano nową szkołę, most, nowe drogi i nawet skocznię narciarską. Po procesie wróciła dawna bieda. Dziś burmistrz ma w swoim mieście pomnik.
C: Jakim cudem niewielka ilość pieniądza (podobno 5000 Wőrgl Schilingów) mogła doprowadzić miasto do takiego rozkwitu?
M: To efekt "parzącego" pieniądza. W ciągu jednego miesiąca każdy Wőrgl Schiling 13 razy zmieniał właściciela.
C: Szczęka opada. W Wőrgl pieniądz lokalny funkcjonował równolegle z narodowym. Czy jednak może być samodzielny, czyli niewymienialny?
M: Tak, pieniądz lokalny może krążyć samodzielnie, lub równolegle z pieniądzem narodowym. Polskie pieniądze lokalne, wprowadzone w czasie I Wojny Światowej na Śląsku i w okresie tuż po I Wojnie Światowej w Poznaniu, były jedynym środkiem płatniczym w tych okręgach. Jednak w Austrii oba pieniądze były obecne na rynku równolegle.
C: Czy współcześnie emitowany jest gdzieś pieniądz lokalny?
M: W Stanach Zjednoczonych. Np. stan Montana podjął próbę emisji Montana Dolar. Podobnie dzieje się w Kalifornii, Wisconsin, Oregonie, Pensylwanii, Michigan i Massachusetts. Próbuje się także przywrócić pesety w miastach hiszpańskich.
za:
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7396&Itemid=55
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.