Piechociński – wygrana przeciw rządowi
18/11/2012
473 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
(…) Jednak to zwycięstwo jest nie tylko wynikiem sympatii ludowców dla Piechocińskiego, ale przede wszystkim efektem ostrej krytyki, jaką delegaci na zjazd poddali udział PSL-u w rządzie na takich warunkach, jak to było dotychczas.
Wybór Piechocińskiego to sensacja: wszyscy komentatorzy zastanawiali się tylko z jaką przewagą wygra Pawlak. Jednak to zwycięstwo jest nie tylko wynikiem sympatii ludowców dla Piechocińskiego, ale przede wszystkim efektem ostrej krytyki, jaką delegaci na zjazd poddali udział PSL-u w rządzie na takich warunkach, jak to było dotychczas. Piechociński zapowiedział renegocjacje umowy koalicyjnej.
Już widać, że „Partia Przyjaciół Platformy” czyli PPP w samym PSL-u przeciwko temu się buntuje, skoro zaraz po wyborze Piechocińskiego jego koncepcję renegocjacji skrytykował publicznie w TVN 24 Żelichowski. Piechociński do rządu nie wejdzie – tak jak obiecał, ponieważ nie jest głupi: wejście do gabinetu Tuska w tym momencie oznaczałoby zużycie takiego polityka, w sytuacji, gdy rząd słabnie w oczach, a sondaże: i premiera, i całej Rady Ministrów pikują w oczach. Zapewne będzie chciał pełnić rolę wyłącznie prezesa partii i częściej niż Pawlak krytykować rząd i Tuska. Przecież od lat jego marzeniem było objęcie funkcji ministra infrastruktury – do czego się oczywiście dobrze nadaje – ale teraz tego nie zrobi, bo bycie ministrem u Tuska A.D. 2012 to samobójstwo. Będziemy więc skazani na cienkiego jak rabarbar ministra Nowaka.