czyli „wysokie standardy”, „normalność i moralność w Platformie Obywatelskiej”.
Nie dziwi mnie, że takie indywidua jak Palikot czy Niesiołowski, znalazły ciepłe miejsca w Platformie. Palikot był hołubiony przez swoje platformiane szefostwo gdy odwalał chamówę wymierzoną w PiS. Wyrugowano go dopiero wówczas gdy zaczął jeździć po swoich platformianych koleżkach.
Niesiołowski, kwalifikujący się do pokoju bez klamek, nie potrafi sklecić zdania bez wzmianki o „pisowskiej prowokacji”. Posła Węgrzyna i jego wzmiankę o lesbijkach pamiętamy. Poseł Niesiołowski Stefan, zapytany przez dziennikarkę (bodaj TVP Info), o wypowiedź Węgrzyna się wzburzył i zakrzyknął: -„Co mnie pani pyta o Węgrzyna? O PiS niech pani pyta! O PiS!”.
Facet ma po prostu duży kłopot z podsufitką. Nie dziwi więc jego zachowanie w stosunku do dziennikarki. Ci, którzy zarzucają jej łamanie prawa, mają podobne do Niesiołowskiego kłopoty. Nie chcą bowiem przyjąć do wiadomości prostego faktu – Niesioł jest osobą publiczną, która przebywała w miejscu publicznym. Dziennikarka nie rzuciła w niego kamerą, nie groziła bezprawnie. Nie uczyniła niczego co pozwalałoby zakwalifikować jej pracę jako łamiącą prawo. Tylko wyjątkowo „galanty” debil może wzywać prokuraturę by zajęła się dziennikarką.
Jaki Niesioł, taka partia i taki elektorat. Chamówa to „wysoki standard w Platformie”. Agresjo to „normalność w Platformie ”. Pieniactwo to „moralność w Platformie”. Nie na darmo śp. Maciej Płażyński mówił o swoich byłych kolegach z PO – „gdyby żyli kilkaset lat wcześniej to trup słałby się gęsto”.
Pani Stankiewicz powinna dziękować Bogu, że nie mamy w Polsce powszechnego dostępu do broni bo Niesioł by po prostu wyjął nagana i wystrzelał w panią Stankiewicz cały magazynek.