Lewicowi politycy nie rozumieją po prostu fenomenu różnic kulturowych, które tak zachwalają. Społeczności Bliskiego Wschodu i Maghrebu nie mają szans oderwać się od swoich korzeni, jeśli nie zostaną to tego zmuszone. Tymczasem multikulti stara się te korzenie pielęgnować, nie zauważając, że szpagat między liberalną kulturą europejską a konserwatywną islamską nie jest możliwy
– Wojna przez terror, która uderzyła w Paryż i która jest nieuchwytna, bo właściwie nie wiadomo, gdzie jest wróg i gdzie jest front, ta wojna chce podważyć to, co jest w zachodniej demokracji najcenniejsze – przywiązanie do wolności i do praw człowieka. Ale wtedy cenę zapłacimy także my, mieszkańcy Europy, bo „zamkniemy się w klatce”, żyjąc w złudnym poczuciu, że uda nam się uniknąć zagrożeń – powiedziała polska (?) reżyserka po odebraniu nagrody „Pioneer Award”.
– Europa jest w niebezpieczeństwie z powodu sytuacji zewnętrznej: islamskich fundamentalistów czy putinowskiej Rosji, ale największe niebezpieczeństwo pochodzi ze środka: to brak wiary w projekt europejski. Możemy bardzo szybko stracić to, co udało się zdobyć. Nasz pokój jest kruchy, ale będzie jeszcze bardziej zagrożony, jeśli nasza reakcja będzie samolubna i nienawistna.
To, co się dzieje, zdaniem reżyserki, jest „zasługą” byłego amerykańskiego prezydenta:
– Na pewno płacimy teraz cenę za głupotę ze strony amerykańskiego prezydenta George’a W. Busha. Będziemy długo jeszcze płacić tę cenę.
Czy Agnieszce Holland chodziło o wojnę, wydaną światowemu terroryzmowi przez tego właśnie prezydenta?
Czy jej zdaniem po 11 września 2001 roku miał grzecznie stulić uszy i udawać, że to tylko były błędy autopilotów?
Reżyserka jednak nie rozwija tematu, pozostawiając nas w niepewności.
,
Prócz prezydenta USA (co prawda byłego) inni winni to przede wszystkim Izrael.
Zdaniem prawicowego publicysty:
Ot, fala uchodźców zalewająca Europę to tylko wredny plan rządzącej Izraelem kliki, pośrednio zarządzającej całym światem.
Oczywiście to nie koniec obwinianych.
Obok Izraela wywołany do tablicy jest Putin.
Prezydent Rosji, jakby ktoś nie pamiętał.
Tak jest zdaniem lewicowego (lewackiego raczej) blogera, nb. ze stopniem doktora habilitowanego, Wojciecha Krysztofiaka ze Szczecina:
Atak na Paryż nie jest w interesie jakiegokolwiek państwa na Bliskim Wschodzie (…)
Europejska wojna z islamem jest w interesie RosjiRosja jest dotknięta głębokim kryzysem z powodu niskich cen ropy naftowej. Pociągnięcie naftociągu i gazociągu z Zatoki Perskiej przez Turcję, Ukrainę (ewentualnie Rumunię) do Polski radykalnie osłabiłoby finansowo Rosję w nader długiej perspektywie czasowej.
Konflikt imigracyjny jest na rękę Putinowi, gdyż stanowi on siłę odśrodkową, przyczyniającą się do rozpadu Unii Europejskiej. W zdezintegrowanej Europie Rosja staje się potęgą, która może rozdawać swoje faktury za gaz i ropę wszystkim państwom – w szczególności Polsce.
Utrzymujące się przez wiele lat niskie ceny kopalin energetycznych doprowadzą rosyjskiego kolosa do bankructwa, wywołującego wewnętrzne napięcia. Taki głęboki stan destabilizacji kraju Putina mógłby doprowadzić do jego podziału na kilka autonomicznych państw. Ten scenariusz jest tak wysoce prawdopodobny, że niektórym siłom politycznym w Rosji mogłoby się opłacić wzniecenie ognia w Europie rękoma islamistów.
http://pl.blastingnews.com/polityka/2015/11/ataki-terrorystow-w-paryzu-kto-za-nimi-stoi-analiza-00652363.html
Ba, wyważone słowa ministra spraw zagranicznych rządu Beaty Szydło są określone przez tego samego autora jednoznacznie pejoratywnie:
W rozmowie z RMF FM, Waszczykowski ksenofobicznie stwierdził: „To wygląda jak atak na cywilizację, a Francja jest ikoną cywilizacji. To bardzo przemyślany atak na naszą część Europy”. Nowy szef resortu spraw zagranicznych w rządzie PiS zinterpretował atak terrorystyczny w Paryżu jako przejaw wojny cywilizacyjnej pomiędzy dwiema formacjami kulturowymi – zachodnią i muzułmańską. Waszczykowski oskarżył „lewactwo” oraz środowiska liberalne o niedostrzeganie tego faktu.
Według Waszczykowskiego, fakt rozpoczynającej się wojny cywilizacyjnej uzasadnia podjęcie rozwiązań w zakresie utrzymania bezpieczeństwa, podobnych do tych, jakie amerykański rząd podjął po 11 września.
Przyszły minister spraw zagranicznych stwierdził: „(…) musimy dotrzeć w inny sposób do społeczności muzułmańskiej, która żyje w Europie i która nienawidzi tego kontynentu, i która chce go zniszczyć”. Wypowiedź Waszczykowskiego może zostać zinterpretowana przez środowiska prawicowe w Polsce jako apel do podjęcia zachowań agresywnych względem muzułmanów, skoro według słów ministra każdy muzułmanin nienawidzi Europy. (…)
W wywiadzie dla RMF FM Waszczykowski stwierdził: „Musimy dojść również do naszych ruchów politycznych, tych lewicowych, które nie widzą ciągle zagrożenia, które uważają z uporem, że to my jesteśmy winni, że to tradycyjne społeczeństwa są winne i należy się w dalszym ciągu otwierać. To jest ślepa uliczka. Przypomnę, przecież prawie rok temu zamach na Charlie Hebdo był zamachem przecież na tę lewicową część społeczeństwa zachodniego, która właśnie wykazywała ten skrajny liberalizm, skrajne otwarcie”.
http://pl.blastingnews.com/polityka/2015/11/waszczykowski-sugeruje-potrzebe-inwigilacji-lewicowych-i-liberalnych-srodowisk-w-polsce-00653263.html
Dr Krysztofiak idzie już tak daleko, że z zamachów 13 listopada wysnuwa tezę o nadejściu czasów kato-faszystowkich!
Jeśli połączyć wypowiedzi Holland i Krysztofiaka w jedno, to wyłaniający się obraz nie jest zbyt ciekawy.
Otóż zagrożenie dla Europy, w tym dla Polski, nie stanowią wciskające się wszelkimi dostępnymi drogami hordy muzułmanów, ale tradycyjne społeczeństwo, z tradycyjnym modelem rodziny, o zgrozo chodzące czasem do kościoła.
I chociaż o wojnie cywilizacyjnej mówi się od kilku lat co najmniej, pan K. jest głuchy i ślepy na fakty, wyznając wiarę w nowego człowieka i nowe społeczeństwo niczym zatwardziały bolszewik czy członek NSDAP.
W końcu przecież to wtedy europejska lewica postanowiła stworzyć „nowego człowieka”.
W wyniku tego „eksperymentu” śmierć poniosło ok. 100 mln ludzi.
Ale to przecież betka, bo jak mówił inny wybitny lewak XX wieku, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Tymczasem mamy do czynienia z trzecią już wielką pomyłką lewicy.
Chronologicznie były to:
– Związek Sowiecki
– Trzecia Rzesza
– i, obecnie, polityczna poprawność alias multi-kulti (oraz jej pochodne).
Lewicowi politycy nie rozumieją po prostu fenomenu różnic kulturowych, które tak zachwalają. Społeczności Bliskiego Wschodu i Maghrebu nie mają szans oderwać się od swoich korzeni, jeśli nie zostaną to tego zmuszone. Tymczasem multikulti stara się te korzenie pielęgnować, nie zauważając, że szpagat między liberalną kulturą europejską a konserwatywną islamską nie jest możliwy.(…)
Kiedyś myślałem, że masowe konflikty etniczno-religijne na Starym Kontynencie zaczną się dopiero w latach dwudziestych XXI wieku. Jednak coraz więcej wskazuje, że wydarzą się prędzej. A Państwo Islamskie będzie jednym z katalizatorów tego stanu rzeczy. Już teraz wyjątkowo znamienne stało się przenoszenie polityki krajów pochodzenia do Europy. Podczas operacji Izraela w Strefie Gazy zamieszki wybuchły… w Paryżu, chociaż Francja nie była stroną tego konfliktu. Co się jednak stanie, kiedy kraje zachodnie faktycznie opowiedzą się przeciw wartościom bliskim europejskim muzułmanom? USA budują właśnie koalicję przeciw Państwu Islamskiemu. Skoro kilku tysiącom muzułmanów wiodących względnie wygodne życie w Europie chciało się wyjechać na wojnę, ilu tysiącom będzie się chciało zorganizować „tylko” zamieszki w islamskich dzielnicach Paryża, Londynu czy Sztokholmu? A ilu z nich faktycznie chwyci za broń lub dokona zamachu? Apel, aby mordować nas przy każdej nadarzającej się okazji, został już wysłany… przez media społecznościowe. Ma tu właśnie miejsce efekt małpy z brzytwą, o którym pisałem w jednym z poprzednich tekstów – osiągnięcia cywilizacji zachodniej wykorzystywane są przez ludzi, którzy nigdy by podobnych rzeczy sami nie byli w stanie wytworzyć, a używają ich przeciw kulturze euro-amerykańskiej.
https://3obieg.pl/arabia-felix
Tymczasem dalej, z uporem maniaka, obowiązuje stara doktryna, choć coraz częściej giną ludzie.
I jeśli lewica nadal będzie władać Europą, ofiar przybędzie.
Aż ktoś, trawestując hasło z 1939 roku powie: NIE CHCEMY UMIERAĆ ZA CHRZEŚCIJAŃSTWO.
Cichcem i demokratycznie wprowadzi się szariat w wersji light, a na wieży Eifla zawiśnie nowy sztandar Republiki.
Zielony.
Kościoły przecież już zamykają.
..
.
https://
.
.
17.11 2015