„Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry” rozpoczęła badania elektoratu, które zadecydują o wyborze strategii budowy partii – informuje „Rzeczpospolita”.
Według zamówionego przez Solidarną Polskę sondażu dla 40 proc. wyborców PiS jest ona partią drugiego wyboru
Partia Zbigniewa Ziobry, która oficjalnie powstanie dopiero po marcowym kongresie założycielskim, przygotowuje się do ofensywy programowej i marketingowej. Jednym z jej elementów była ostatnia deklaracja Ziobry, iż zamierza kandydować na prezydenta. Ale partia zamówiła też w TNS OBOP badania dotyczące „Perspektyw Solidarnej Polski na scenie politycznej".
W badaniu zapytano Polaków o partię pod nową nazwą – Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Jak pokazują jego wyniki, do których dotarła „Rz", taki zabieg sprawia, że chęć głosowania na SP deklaruje 5 proc. badanych. Bez nazwiska Ziobry poparcie jest niższe.
Szczególnej analizie poddano wyborców deklarujących chęć oddania głosu na partie prawicowe. – Chcieliśmy zobaczyć, jakie szanse mamy na scenie politycznej i czy Zbigniew Ziobro jest w stanie przyciągnąć prawicę. Badania to taka forma konsultacji z prawicowym elektoratem – mówi „Rz" poseł Patryk Jaki, rzecznik Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski.
Co jeszcze wynika z badania? Przede wszystkim to, że ziobrystom nie udało się od jesieni ubiegłego roku zdobyć zaufania innego elektoratu niż ten, który już popiera partię Kaczyńskiego: wyborców mieszkających w małych miejscowościach, na wsiach oraz osób z wykształceniem zawodowym i średnim. – To potwierdza, że PiS i SP biją się dokładnie o ten sam elektorat – ocenia dr Jarosław Flis, socjolog z UJ.
– Dla nas kluczowe jest, że dla wielu wyborców prawicy to my jesteśmy partią drugiego wyboru. Bo to znaczy, że rozważają oddanie na nas głosu. Musimy teraz znaleźć sposób, by do nich dotrzeć i przekonać, by głosowali na nas – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Klubu SP.
Aż 40 proc. wyborców PiS pytanych o partię drugiego wyboru wskazało właśnie na SP Ziobry. A łącznie na to ugrupowanie jako „drugi wybór" wskazało 28 proc. wyborców deklarujących się jako prawicowi.
Czy PiS powinno obawiać się odpływu elektoratu do SP? – Dziś nie ma żadnego powodu, by wyborcy PiS mieli opuścić Kaczyńskiego i głosować na partię Ziobry. Dojść do tego może, dopiero kiedy PiS zacznie się sypać albo zabraknie Kaczyńskiego – ocenia dr Artur Wołek, politolog z PAN.
Jednak zdaniem ekspertów partia Kaczyńskiego nie powinna ignorować tych wyników. – Wystarczy, że tylko kilka procent z tych 40 się na to zdecyduje i już może mieć to dla partii Kaczyńskiego poważne konsekwencje – uważa dr Flis. – Wystarczy przypomnieć, że gdyby PiS w ostatnich wyborach dostało te 2 proc. głosów, które trafiły do PJN, dziś sytuacja w Sejmie wyglądałaby zupełnie inaczej, np. koalicja PO – PSL nie miałaby większości.
W badaniu zapytano też o ocenę sporu na linii Kaczyński – Ziobro, który doprowadził do odejścia z PiS polityków, którzy dziś tworzą SP. Okazuje się, że wśród wyborców prawicowych więcej osób przyznaje rację Ziobrze (15 proc.) niż liderowi PiS (10 proc.). 41 proc. badanych uważa, że obaj mieli swoje racje.
– Spór między Kaczyńskim a Ziobrą jest dla prawicowych wyborców niezrozumiały. Dla nich oni się niczym specjalnym nie różnią. Tak naprawdę, gdyby w niedługim czasie doszło do pojednania między nimi, a politycy SP wróciliby do PiS, większość tych wyborców przyjęłaby to z ulgą – ocenia dr Wołek.
Solidarna Polska, przygotowując się do programowej ofensywy, zleciła też zbadanie, za pośrednictwem jakich mediów powinna docierać do osób gotowych oddać na nią głos. Potencjalni wyborcy SP najczęściej czytają gazety lokalne (28 proc.), „Nasz Dziennik" (21 proc.), „Rzeczpospolitą" (17 proc.), „Gazetę Wyborczą" (17 proc.). Wśród tygodników najczęściej czytane jest „Uważam Rze" (20 proc.), „Gość Niedzielny" (17 proc.), „Gazeta Polska" (12 proc.) i „Angora" (12 proc.). Radio Maryja jest słuchane przez 32 proc. wyborców SP. Najczęściej słuchaną stacją jest RMF FM (41 proc.).