Mogę zrozumieć Łazarza. To przecież jego pracodawca. Ale jak sfora blogerów się ustawia krzycząc – ja, ja, ja – to mnie to żenuje.
W żadnym przypadku nie chciałbym powiedzieć, że nasz dobroczyńca, pan Opara, bezczelnie zrzyna pomysły, jak nie przymierzając, węgierski prezydent. Wielu z nas chodziły po głowie różne listy hańby: tych co zaprzepaścili 20 lat niepodległości, tych co się cynicznie wysługują systemowi, zakłamanych dziennikarzy, czy złodziei Polski.
Każdy ma taką listę w głowie.
Swego czasu, już dosyć dawno, proponowałem dyskusję nad taką tablicą hańby. Głównie po to, by umieszczone na niej szuje wiedziały, ze jesteśmy i czuwamy. A jak sytuacja pozwoli, to rozliczymy ich ze wszystkich świństw.
10 lutego nasz świetny kolega Piotr Marzec zadał sobie trud wykonania takiej fotograficznej tablicy hańby i opisania jej. Obiecałem ją regularnie przypominać i czyniłem to.
Niestety, w obu przypadkach odzew był marny. Owszem pozytywny, ale bez wydźwięku. No bo i co my, marne robaczki możemy? Trzeba dopiero było kontynuacji w postaci felietonu p. Opary, felietonu umieszczonego na czołówce i to nie tylko na parę godzin, by zwykli komentatorzy, jak i banda lizusów, otworzyli oczy. No jasne – teraz trzeba się wypowiedzieć, bo wypowiedź teraz i tutaj ma moc siedzenia przy pańskim stole.
Wstydźcie się koledzy szanowni.
Ps.
http://marcowe.nowyekran.pl/post/51970,infamia#comment_371507
http://jazgdyni.nowyekran.pl/post/52380,infamia-przypomnienie
-__________________________________________________________________