W tej sprawie seria tajemniczych przypadków ciągnie się latami. Symbol naszego „demokratycznego państwa prawa”?
Wiedza może mieć destrukcyjny wpływ na człowieka. Najwyraźniej widać to na przykładzie wydarzeń wokół "sprawy Olewnika". Dla przypomnienia:
"Kto następny? Padło na jasnowidza"
"Sprawa Olewnika. Zamiast jasnowidza zginął…"
"Czy detektyw Olewników już myśli o samobójstwie?"
Postępująca demokratyzacja "państwa prawa"
(źródło: niepoprawni.pl)
"Czy to możliwe, że bandyci szczególnie chętnie dokonują przestępstwa, gdy mają zapewnione wsparcie, niekoniecznie umundurowanych, funkcjonariuszy państwa?" – zadawałem niepoprawne pytania, cytowałem niespecjalnie nagłaśniane wypowiedzi politycznych ważniaków, podawałem informacje z postępowych mediów. Wnioskowałem, że nawet ludzi mainstreamu zaskakują reguły "demokratycznego państwa prawa".
Konferencje prasowe, przekomarzania polityków, handel dopalaczami, chamstwo kibiców, antysemityzm internautów… Mainstreamowi dziennikarze wolą właśnie takie, ważniejsze niż mechanizmy rządzące "państwem prawa" tematy, ale…
Niespodziewanie, w maju ubiegłego roku na jednym z najpopularniejszych portali (czy ktoś uwierzy, że to Onet?) pojawił się zdumiewający tekst, pod tytułem "Wiedza, która zabija". Już początek artykułu był bardzo ciekawy…
"W niewyjaśnionych okolicznościach giną osoby, które mają choćby szczątkową wiedzę o głośnych zbrodniach politycznych. Grozi im tym większe niebezpieczeństwo, jeśli wiedza dotyczy udziału w tych zbrodniach osób związanych ze służbami specjalnymi".
Na deser informacja podawana przez TVN i Onet:
"Prokurator Cezary Kamiński, były szef Prokuratury Okręgowej w Olsztynie był nielegalnie inwigilowany. Według prokuratury ten sam sprawca rozpracowywał również Mariusza Kowalewskiego, dziennikarza "Rzeczpospolitej" piszącego o sprawie Olewnika".
Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 392
"Politycy sa jak krowy. Bez naszej troskliwej opieki zawsze wleza w szkode"."