PKWN , organ Stalina, o uprawnieniach mniejszych, niż proniemiecki rząd Vichy we Francji, „uspołecznił” majątek Polaków. Podobno niepodległe państwo polskie nie ma ochoty na oddanie zagrabionego mienia.
Nie ma ochoty – bowiem majątek dziesiątek tysięcy Polaków, głównie ziemian (tych, którzy sieją i bronią) przeznaczono na sprzedaż*. W zasadzie można było ten majątek zwrócić – jest on w administracji Skarbu Państwa – ale nie pozwała na to sprawiedliwość klasowa. Nadal
ziemianie
to sól w oku postkomunistów, kryjących się pod różnymi nazwami. Niebawem pojadę w Rawskie, do mej małej ojczyzny, by pokazać mym dzieciom ich ziemię, sprzedaną przez pasera. Pokazać marniejące, dwustuletnie aleje, zarośnięte stawy i zachowane podziemia domu, który
200 lat
strzegł tego miejsca, udzielając schronienia potrzebującym. PKWN skazał ten dom na śmierć. Zniszczono archiwum, bibliotekę, porąbano meble. Urządzono POM. Kiedy potrzebna była cegła na budowę domów, spalono ten dwór. Rozebrano. Idąc przez wieś, widać, na co poszła.
* na ten temat na łamach Rzepy mówi Jerzy Mańkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.
Tzw. reforma była aktem bezprawia:
http://edudu.pl/video-polityka-gospodarcza-pkwn,b75fab86956663e1819c
Post scriptum: prędzej, czy później reprywatyzacja, której postkomuniści boją się, jak Zły święconej wody, jednak nastąpi. Pamiętam, jak w 1989 roku rozmawiałem z pierwszym ministrem ds. przekształceń własnościowych. „Reprywatyzacji nie będzie” – usłyszałem. Miał rację. Ja nie miałem dokąd wrócić.
W wyniku grabieży własności rolnej zniszczono ocalałe podczas wojny resztki polskiej kultury dworskiej , której większość pozostała poza granicami; spalono biblioteki, rozgrabiono zbierane przez stulecja kolekcje.
Ci, którzy kupili cudzą własność od pasera, muszą się liczyć z utratą majątku, zdobytego w złej wierze.
Czytałem gdzieś w necie, że na Białorusi sprzedaje się „białoruskie pałace”. Nie białoruskie, a polskie. To była polska własność. Przez wieki. Ale to już inna sprawa – mianowicie świadomości historycznej. A tej Polakom brak. Kudy im do tej, jaką mają Ukraińcy czy Niemcy. A teraz, dzięki Platformie, stracą ją zupełnie. Jak to napisał mi jeden z Czytelników – Polska to Maciedonia– jakie to trafne!
Panuje przekonanie, że w Polsce przed wojną własność mieli tylko Żydzi. To jest wynikiem antypolskiej propagandy. Jedna głosiła „wasze ulice, nasze kamienice”, a druga, że „Polacy dzielili zapałkę na czworo”. Polak to nędzarz, brzmiało przesłanie. I w to się wierzy. Tymczasem Polacy byli bogaci. Mieli nie tylko kamienice w najlepszych punktach miast, ale i fabryki, kopalnie, majątki ziemskie, zbiory sztuki, luksusowe wille, stadniny koni, brylanty jak jaja, zabytkowe srebra. Pierwsza grabież miała miejsce na samym początku Pożogi: już w 1917 roku, kiedy to odbywały się opisane w literaturze zakazanej po 1945 roku pogromy Polaków na kresach (ziemiach, które nie weszły w skład IIRP po Traktacie Ryskim). Polacy płacili brylantami i złotem za życie. Tak samo było podczas II […]
Panuje przekonanie, że w Polsce przed wojną własność mieli tylko Żydzi. To jest wynikiem antypolskiej propagandy. Jedna głosiła „wasze ulice, nasze kamienice”, a druga, że „Polacy dzielili zapałkę na czworo”. Polak to nędzarz, brzmiało przesłanie. I w to się wierzy.