Podczas lektury doniesień o krzywdzie ludzkiej lub co gorsza na własnym przykładzie zadajemy sobie pytanie-mantrę „jak to możliwe jest w państwie prawa?”. Co tak naprawdę jest nie tylko dowodem kołaczącego się w nas zdrowego rozsądku ale też niestety skuteczności manipulacji której jesteśmy poddawani. Poddawani na codzień i od kilkudziesięciu lat. Nie ma bowiem żadnych, powtarzam ŻADNYCH podstaw by zakładać, iż Rzeczpospolita Polska AD 2013 ma cokolwiek wspólnego z państwem prawa. Gdyż samo istnienie jakichś przepisów odwołujących się teoretycznie do takich imponderabilii jak sprawiedliwość, etyka, humanizm, prawda, demokracja, solidarność, zdrowie czy wolność jest czystą fasadą, mającą tyle wspólnego z wymienionymi wartościami co atrapy domków stawiame przez milicjantów drogówki w filmie „Miś” z autentycznymi domami. I widać to na pierwszy rzut oka. A jeśli ktoś nie widzi to jest ślepy.
Podobnie samo istnienie urzędów realizujących tzw. prawo nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem państwa prawa. Sądy, urzędy miasta, ministerstwa, prokuratura, izby skarbowe czy straż miejska istnieją nie po to by funkcjonowało doskonalace się państwo dla dobra jego obywateli, ale by nim rządzący, jego właściciele, oligarchia zbierająca z niego pożytki i cała masa cwanych darmozjadów mogła trzymać nas za pysk. Nie po to mamy wszak założone chomąto, by nie zapierdaczać ciężką pracą dla ich dobra.
Jeżeli ktoś mysli, że przesadzam, że przecież prawo w Polsce ma stanowić sprawiedliwość, policja pilnować bezpieczeństwa obywateli a urzędnicy pełnią służbę publiczną pomagającą administrować państwowym organizmem niech zada sobie pytanie w którym to momencie owo prawo miało pełnić taką funkcję, kiedy nastąpiła ta drastyczna ewolucja aparatu przemocy w siły porządkowe i w którym momencie implementowani nadzorcy komunistyczni wykształcili u swoich nastepców etos służenia obywatelom.
Całe niemal istniejące prawo ma swoje korzenie w prawodawstwie po 1944, nie mającym nic wspólnego z praworządnością i sprawiedliwością. Prawo miało być restrykcyjne by kary były dolegliwe, jednostronne by tylko władza zyskała, mętne, pełne luk, kolizji, nieścisłości i wyrażeń nieostrych, by zawsze je można było zinterpretować na niekorzyść obywatela i by zawsze rządzący mógł się gładko wykpić ze swych przekrętów i zbrodni. A że 95% interpretatorów prawa, czyli sędziów było złamanymi gnojkami sprzed wojny, wyprodukowanymi egzekutorami przez duraczówki, wychowanymi pawlikami morozowami oddanymi aparatowi przemocy lub ostatecznie karierowiczami bez kregosłupa lecz z wielkimi grabkami do siebie to i orzecznictwo szło we właściwą stronę. Podobnie z urzednikami, tam stare cwaniaki wychowują odpowiednio młode i tak idzie. Taką mamy wymianę pokoleń. UB zmieniuono najpierw w SB, potem w UOP potem w kolejne służby, bez zmiany zasad, wykorzystując wciaż tych samych ludzi, struktury i relacje wypacykowawszy tylko inne tablice i pozbywajac się paru za każdym razem by zachować alibii.
Nigdzie czy w prawodawstwie, czy w urzedach, czy w sądownictwie nigdy nie zastosowano OPCJI ZEROWEJ. A podobno zmienilismy system i wszelkie zasady. KIEDY?
Kto kiedy i w jaki sposób miał przekazać etos służby państwu i obywatelom w urzedach oraz słuzbach? Kto miał młodych sędziów nauczyć sprawiedliwości? Jak stosować sprawiedliwość mając niesprawiedliwe i złe prawo? Jak mówić o państwie prawa jeśli nikt w tym państwie nie przestrzega prawa na żadnym etapie działania i nie ponosi żadnej za to konsekwencji? Ba może lepiej że czasem nie przestrzega niz miałby przestrzegać. Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że jeśli nawet Prezydent RP nie przestrzega Konstytucji to trudno by Straż Miejska przestrzegała prawo o wykroczeniach.
Jakie inne wzorce może tworzyć państwo, które swój etos chce budować na brataniu się przy okrągłym stole grupy donosicieli i użytecznych idiotów ze zbrodniarzami i przestepcami, których należałoby powywieszać lub co najwyżej wsadzić do więzienia na długie lata?
Żyjemy w „Państwie Lewa” będącym lewacką postkomunistyczną organizacją o lewych zasadach dla lewackiej postkomunistycznej lewicy gdzie lewacy, bandyci, złodzieje, mordercy, przekreciaże, sadyści, psychopaci i różnego rodzaju robactwo czują się najlepiej i największe mają z tego państwa korzyści. A obywatele-woły robocze próbują żyć mimo wszystko, często oddając im się na służbę za większe pieniądze i by nie zwariować odrzucają od siebie każdą zdrową myśl i każdą trafną konkluzję, oszukując siebie samych w jakim państwie żyją. Dziwią więc się, odrzucają prawdę jako zbyt radykalną, zapieprzają i w zamian podniecają intrygami dworskimi w TV.
Co jest wygodne dla rządzących, bo dopiero gdy MY zrozumiemy rzeczywistość to ją zmienimy. Chociażby z gniewu.
ŁŁ
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl