Przyznaję że nie ciągnęło mnie na dzisiejszy marsz.
Jakieś ogólne lenistwo i pogoda raczej zachęcająca do spędzenia czasu w ciepłym i zacisznym mieszkanku.Na dodatek nie jestem członkiem PiS-u ani klubu Gazety Polskiej, jednym słowem czułem się usprawiedliwiony.
Tak by było gdyby nie pański wpis na Salonie 24. Nie chcę tu robić reklamy, ale ciśnienie i poziom adrenaliny mi pan podniósł jak mało kto.
To pan mnie wygonił z domu ,uświadomił że może nie chodzi już o to aby przypominać młodym o tragedii stanu wojennego , naszych warszawskich "słoików" to i tak nie interesuje.Musiałem się tam znależć aby zaprotestować przeciwko takim postawom jakie pan reprezentuje,przeciwko zakłamaniu i arogancji pańskiego środowiska.Byłem tam z tymi wspaniałymi ludżmi którzy niejednokrotnie mają dłuższy staż konspiracyjny niż nasi rodzice w II wojnie.Nie są to postacie pierwszoplanowe, medialne, to są te mrówki od zwykłej roboty.To dzięki nim mamy azyl solidarności, polskości i tradycji,to oni są strażnikami tych wartości które media i obecnie rządzący wyszydzają i za które najchętniej zamknęły by nas w jakimś skansenie.
P.S pozdrawiam 18 batalion moherowych beretów