Palikota popiera też gwałtownie Aleksander Kwaśniewski. "O co tu chodzi? – pyta autor i odpowiada – Zmieniły się uwarunkowania, ale chyba (i "Gazecie", i Kwaśniewskiemu) od dawna chodzi o to samo: o alians świata postkomunistycznego z dawną liberalną opozycją".

To porozumienie – najpierw luźne, a potem coraz bardziej ścisłe – istnieje (według R. Bugaja) nie od Okrągłego Stołu, lecz od czasów Sejmu kontraktowego. Unia Demokratyczna, później Wolności, współdziałała z SLD, czego wynikiem w czasach posuchy było powstanie LiD. Równocześnie nastąpiło przedefiniowanie określenia lewicy, które "przestało być utożsamiane z programem społecznym, a stało się synonimem permisywnego stosunku do kwestii obyczajowych, rozgrzeszenia PRL, a także niechęci do państwa narodowego".

Nastąpiła zmiana i ograniczenie elektoratu. Zauważył te zjawiska Palikot, który "trafnie ocenił, że przy lewicy zostały sieroty po PRL i 'europejska młodzież’. Jednych rajcowała perspektywa dowalenia 'tłustym biskupom’ i usunięcia krzyża, dla drugich ważne są małżeństwa gejów, konopie i legalizacja prostytucji. To się dało połączyć".

Zjednoczone siły Palikota i Millera dawałyby szansę na kilkanaście procent głosów wyborczych i w konsekwencji współrządzenie z PO. "A idą trudne czasy – pisze R. Bugaj. – Platformie coraz trudniej lawirować między priorytetowym celem ochrony interesów grup uprzywilejowanych i udawaniem obrońców ludu. Z Brukseli też pomoc nie nadejdzie.

Na konsolidację lewicy PO będzie patrzeć raczej z nadzieją niż z obawami. (…) Donald Tusk może się nie martwić o Leszka Millera. I Palikot nie powinien być kłopotliwy".

                                       * * * * *

28 grudnia ub.r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie przeciw Palikotowi w sprawie "wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach w majątku spółki i Marii Nowińskiej (byłej żony) w kwocie co najmniej 60 mln zł". Uznała, że działalność byłego producenta wina nie miała znamion czynu zabronionego. Według prokuratury Palikot nie ujawnił wszystkich składników swojego majątku, ale "nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych posła wynikają z filozoficznego wykształcenia i stosunku do wartości materialnych".

Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz Maria Nowińska odwołali się od decyzji prokuratury.