Palikot i zbrojenia
20/06/2011
398 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Czy Palikot miał kiedykolwiek wpływ na sektor zbrojeniowy?
Przejeżdżając przez Dęblin, miasteczko w województwie Lubelskim położone nad Wisłą zauważyć można było do niedawna dziwny transparent wywieszony na budynku Wojskowych Zakładów Inżynieryjnych, jednego z nielicznych pracodawców w mieście. Treści nie pamiętam, ale była szydercza i dotyczyła przejęcia tych zakładów przez Bumar. Pracownicy WZinż nie chcieli iść do tego całego Bemaru i zaprotestowali. Jest to już kolejny protest pracowników, których obecnie straszy się przejęciem przez inny podmiot, a wcześniej straszono po prostu zamknięciem. Dlaczego nie wiadomo.
W zakładach tych od zawsze coś się działo. Dawno temu nosiły one nazwę Wojskowe Zakłady Naprawcze, potem Wojskowe Zakłady Remontowe, a w końcu przechrzczono je na inżynieryjne. Produkowano tam samoloty sportowe, remontowano maszyny z pobliskiego lotniska i wykonywano mnóstwo pożytecznej pracy. Kiedy do władzy doszła PO okazało się jednak, że coś się komuś tam w tym Dęblinie nie podoba. Komu? Niektórzy twierdzą, że ministrowi Sikorskiemu, inni zaś, że samemu prezydentowi Komorowskiemu, wcześniej marszałkowi sejmu. Mówią także, że nie chodzi o zakłady, ale o WOSL, czyli szkołę orląt, którą Sikorski chciałby widzieć w Bydgoszczy, podobnie jak wiele innych rzeczy. Dziwne, że jeszcze nie zaczął opowiadać o przeniesieniu Giewontu do Bydgoszczy albo o przyciągnięciu tam morza i uczynieniu z tego miasta dalekomorskiego portu. Poczekajmy jednak, bo trochę czasu zostało. Na razie pan minister chce zawładnąć przestworzami, na morze i góry przyjdzie pora później.
Jeden tylko człowiek pojawił się swego czasu w Dęblinie i zaczął czynić pracownikom WZinż obietnice. Był to Janusz Palikot. Przyjechał jak gdyby nigdy nic, choć nie było wcale żadnej przedwyborczej gorączki. Na zebraniu z pracownikami powiedział, we właściwym dla siebie, knajackim nieco stylu, że zobaczy co można zrobić. Powiedział i wyjechał. Cóż się potem okazało? Zakładów nie zamknięto. Czyżby miało to oznaczać, że Janusz Palikot miał kiedykolwiek takie wpływy by zablokować zamknięcie zakładów produkujących coś dla wojska? Być może.
Była to ostatnia wizyta posła Palikota w Dęblinie. Potem już nikt nie mówił o zamykaniu zakładu. Teraz także nie ma o tym mowy, jest tylko kwestia przejęcia ich przez Bumar. Nie wiadomo czy do tego dojdzie i nie wiadomo czy jest jeszcze w obecnym rządzie jakiś polityk, który może cokolwiek obiecać pracownikom i tej obietnicy dotrzymać.
Jak to się udało Palikotowi? Ktoś ma jakieś pomysły, bo ja nie. Czy miał on w ogóle kiedykolwiek jakiś wpływ na sektor zbrojeniowy?
Tradycyjnie już zapraszam wszystkich na stronę
www.coryllus.pl., gdzie można nabyć moje książki. Nie ma w nich słowa o Palikocie, jest za to bardzo wiele o wybitnych polskich oficerach i bohaterskich żołnierzach.