Otrzymałem pismo i szczęka mi opadła…
03/10/2012
401 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Co może w Polsce monopolista lokalny? Wszystko w gruncie rzeczy. Oto przykład jak się wycofuje z wcześniejszego łamania prawa.
Kilka dni temu otrzymałem pismo z zarządu Sanockiegi Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Sanoku.
Członkowie zarządu tej spółki informują mnie, że:
Skreśla z treści dotychczasowej umowy na dostawę wody do mojego domu następujące zapisy:
1. Przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności za przerwy w świadczeniu usług spowodowane:
– nieprzewidzianym brakiem wody na ujęciu
– zanieczyszczeniem wody na ujęciu w sposób niebezpieczny dla zdrowia i życia
– przerwami w zasilaniu energetycznym urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych
– w przypadku zaboru wodomierza przez Odbiorcę lub wykazania, że uszkodzenie wodomierza nastąpiło z jego winy, ilość pobranej wody nalicza się odpowiednio do ilości, która mogła popłynąć pełnym przekrojem rury przyłącza wodociągowego z dniem od ostatniego odczytu”
Brawo – coś do misiów dotarło czy też ktoś im pogonił kota?