Każdy choć pobieżnie śledzący to co dzieje się w Polsce widzi, że Platforma Obywatelska pogrąża nasz kraj w coraz większym kryzysie.
Nieudolność, bezczynność, a nieliczne pseudo reformy sprowadzają się niemal wyłącznie do zwiększania obciążeń obywateli, aby pokryć potrzeby rozrastającej się jak nowotwór biurokracji. Oczywiście udział we władzy SLD czy Ruchu Palikota nie poprawi sytuacji, a w niektórych dziedzinach może wręcz ją pogorszyć. Dlatego dla dobra Polski konieczne jest, aby centroprawica uzyskała w Sejmie większość mandatów.
Teza o korzyściach z jedności centroprawicy brzmi z pozoru logicznie i w wielu innych Państwach z pewnością dałaby optymalne efekty, ale z kilku poważnych powodów jest nieprawdziwa. Po pierwsze PiS z powodu nagonki medialnej i własnych błędów ma bardzo zepsuty wizerunek, a aby rządzić w Polsce trzeba uzyskać około 45-50% głosów. W dodatku aby rządzić naprawdę efektywnie potrzeba większości zdolnej odrzucić weto prezydenta lub wygrać wybory prezydenckie. Wydaje się, że Jarosław Kaczyński nie ma szans na wygranie tych wyborów – w sytuacji gdy Polacy darzyli go sympatią po katastrofie smoleńskiej przegrał z niepełnowartościowym intelektualnie Bronisławem Komorowskim. Większe szanse ma Zbigniew Ziobro, ponieważ ma znacznie większy poziom zaufania i niższy poziom nieufności wśród obywateli naszego kraju.
Niezależnie od tego czy udałoby się wygrać wybory prezydenckie czy nie, celem minimum powinno być uzyskanie większości mandatów w Sejmie i Senacie. Jak już wspomniałem PiS nie będzie w stanie takiego wyniku uzyskać, zwłaszcza że agresywne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i innych polityków tej partii powodują (niezależnie od oceny czy są słuszne czy nie), że rozczarowani wyborcy PO nie zostaną w domu, ale ze strachu zagłosują na SLD, Palikota czy PSL.
Po drugie wielu wyborców Solidarnej Polski nigdy nie zagłosuje na PiS. Wyniki Solidarnej Polski w sondażach są zróżnicowane, ale w tych w których ankietowani otrzymują listę partii te wyniki sięgają 8-9%. W Ostatnim sondażu EUROVOTE z 19 lipca Solidarna Polska uzyskała właśnie 9%, zaś w sondażach XAA.PL realizowanych przez studentów nauk społecznych od kilku miesięcy regularnie uzyskuje ponad 8%. Oceniam, że wielu z tych wyborców to ci spośród prawie 900 tysięcy, których stracił PiS będąc w opozycji oraz byli wyborcy PO czy PSL i gdyby nie było Solidarnej Polski około połowy z nich zagłosowałaby na inne partie lub zostałaby w domu. W takim przypadku nawet gdyby PiS uzyskał wynik lepszy o 4%, to uzyska mniej mandatów w Sejmie niż uzyskując razem z Solidarną Polską startującą oddzielnie – przykładowo PiS uzyskuje sam 30%, z głosami SP 34%, a partie startując oddzielnie uzyskują ponad 38% (PiS 30%, SP 8%). Jeśli Solidarna Polska zdobędzie 10-15% to będzie jeszcze większa różnica na korzyść oddzielnego startu obu ugrupowań.
Po trzecie wiemy, że media establishmentowe w czasie kampanii wyborczej będą próbowały skompromitować PiS czy ogólnie centroprawicę – w ostatniej kampanii udało się to dzięki słowom Jarosława Kaczyńskiego na temat kanclerz Merkel, w kolejnych wyborach mogą znaleźć inną wpadkę PiS, mogą też próbować stworzyć sztucznie aferę opartą na manipulacji. W przypadku startu w wyborach jednej partii centroprawicowej takie zabiegi są znacznie łatwiejsze, niż w przypadku dwóch list – oczywiście próby ataku na dwie partie mogą się pojawić, ale będą one znacznie mniej skuteczne. Gdyby Solidarna Polska startowała w ostatnich wyborach zagłosowałoby na nią wielu wyborców wystraszonych słowami Jarosława Kaczyńskiego na temat Angeli Merkel czy perfidnym spotem PO „oni pójdą na wybory” zawierającym zdjęcia ze sprowokowanych przez lewaków przepychanek pod Pałacem Prezydenckim.
Podsumowując – mimo ordynacji premiującej duże partie znacznie lepszy jest start dwóch ugrupowań centroprawicowych. Daje to nadzieję na zdobycie większości mandatów w Sejmie, ale muszą się zakończyć apele o powrót i inne ataki odwracające uwagę od działań rządzących Tuska i Komorowskiego. Oczywiście nie oznacza to, że nie można merytorycznie krytykować PiS czy Solidarnej Polski za konkretne błędy – to zdrowa konkurencja i służy naprawieniu tych błędów. Natomiast niedopuszczalne są oskarżenia takie jak Adama Hofmana o fałszerstwo pod adresem Jacka Kurskiego, za które to oszczerstwo Hofman musiał przepraszać czy wobec Zbigniewa Ziobry – Adam Hofman sam często bierze udział w programach TVN i twierdzeniem, że jeden program tej telewizji jest zły, a reszta jest dobra poseł PiS ośmiesza się. Współpraca jest tym bardziej niezbędna, że aby uzyskać większość w Senacie trzeba porozumieć się tak, aby w jednym okręgu jednomandatowym kandydował tylko jeden kandydat centroprawicowy.
Filip Stankiewicz
Źródła:
http://www.wybory.xaa.pl/sondaze-wyboryxaapl.html
http://www.wybory.xaa.pl/sondaze-eurovote.html
Jestem Absolwentem Uniwersytetu Gdanskiego. Wlasna firma. Dzialam spolecznie. Naleze do Stowarzyszenia KoLiber. W wyborach do Sejmiku Województwa Pomorskiego w 2010 roku uzyskalem poparcie 1276 wyborców.