1 lipca wchodzi w życie nowa ustawa deregulacyjna. Ma między innymi zastąpić zaświadczenia naszymi oświadczeniami. Oznacza to, że teraz nie będziemy biegać po urzędach, by zdobyć papierek. Pytanie – czy to ułatwi życie, czy skomplikuje?
Do tej pory, by załatwić urzędowe sprawy zarówno osoby fizyczne, jak też właściciele firm musieli przedstawiać stos różnorodnych zaświadczeń. Okazuje się, że w naszym kraju mamy aż 220 różnego typu. Nowa ustawa ma uprościć procedury, mówiąc w języku ustawowym – ograniczyć bariery administracyjne dla obywateli i przedsiębiorców.
W wyniku tych zmian, osoby ubiegające się np. o świadczenia rodzinne i świadczenia z funduszu alimentacyjnego, zamiast odpowiednich zaświadczeń o wysokości zarobków czy kontynuacji nauki przez ich dzieci będą mogły składać jedynie podpisane przez siebie oświadczenia. Zawsze jednak opatrzone klauzulą: „Jestem świadomy odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia.” Klauzula ta bowiem zastępuje pouczenie organu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
Nowa ustawa ma ułatwić głównie życie przedsiębiorcom. Na przykład ci, którzy chcieli wziąć na staż lub praktykę osobę bezrobotną z PUP dotychczas musieli składać odpowiednie wnioski do Urzędu Skarbowego i ZUS o wydanie informacji o niezaleganiu z podatkami oraz składkami ubezpieczeniowymi. Od jutra, czyli od 1 lipca wystarczy tylko ich oświadczenie, że składki płacą i nie mają zaległości w US. Ma być prościej i oczywiście zdecydowanie szybciej.
Oświadczenia będą uwzględnianie także w przypadku ustawy o własności lokali, o Agencji Rynku Rolnego, o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa i oczywiście ustawie o swobodzie działalności gospodarczej.
Nowa ustawa wprowadza także w wyszczególnionych przypadkach możliwość zastępowania oryginalnych dokumentów ich kserokopiami – dyplomów, świadectw ukończenia szkoły oraz kopii odpisów aktów stanu cywilnego.
W przypadku uzasadnionego podejrzenia o złożeniu nieprawdy organ może samodzielnie uzyskać informacje od właściwych instytucji. Tak samo jak w przypadku zaświadczenia o niekaralności. Już nie będą potrzebne zaświadczenia, ani nawet oświadczenia, organ sam będzie mógł to sprawdzić.
Ponadto, zamiast zaświadczeń z KRS zainteresowany będzie mógł podawać tylko numer rejestrów. Urzędy zaś nie będą się domagać wypisów z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Od 1 lipca zastąpi ją ewidencja działalności funkcjonująca w gminach. Zgodnie z nowymi przepisami przedsiębiorca nie będzie już musiał składać oświadczeń o nadaniu numeru REGON i NIP.
To tylko niektóre ze zmian wprowadzonych przez ustawodawcę. Ich celem jest ograniczenie biurokracji i kosztów działalności gospodarczej (wg szacunków przedsiębiorcy zaoszczędzą na tym 6 mln zł). Zmiany mają też ułatwić dostęp do wykonywania tzw. wolnych zawodów.
Ustawa wydaje się robić dziurę w murze biurokracji. Rząd wreszcie zamierza zaufać obywatelom i przedsiębiorcom. Pytanie jednak nasuwa się samo – jak wielką ta ustawa spowoduje lawinę kłamstw, wyłudzeń i manipulacji? I czy państwo na tym zyska czy raczej straci?
swiat pedzi gdzies z wywieszonym jezykiem, ale czy w dobrym kierunku? Lepiej sprawdz. Masz przeciez swój jezyk. Bogaty smak zycia podpowie ci, dlaczego warto sie zatrzymac i spojrzec na wszystko z dystansu.