„A teraz drogie dzieci pocałujcie misia w d…” Tak ponoć zostało powiedziane na koniec „Misia z okienka”. Nie widzieliśmy przyznajemy, ale uwielbiamy to nawet, jako legendę. Teraz do legendy przejdzie inny miś nazwany przez nas na potrzeby tego wpisu „Wujek dobra rada”… europejska ma się rozumieć.
Otóż miś ten, czyli Wujek po siedmiu latach doradzania swym obywatelom będzie teraz doradzał ze szczebla znacząco wyższego i znacznie większej ilości obywateli. Wujek zmęczony lokalnym doradzaniem, które nie raz bywało krytykowane, postanowił powiedzieć wszystkim autochtonom w jego ojczyźnie „pocałujcie misia (Wujka) w d…” Nie ma rady i skoro moje rady wam nie w smak, to będę je serwował innym, bardziej moim radom chętnym. Taka rada to klasyczna rejte-rada i jednocześnie egzemplifikacja powiedzenia „po nas (po mnie) choćby potop”.
I dobrze, i słusznie a niech te inne kraje rad i ich obywatele posmakują rad „Wujka dobra rady”. A jak po siedmiu latach znajdą się ekonomicznie bliżej nas, to wtedy tzw. konkurencyjność rynków się wyrówna i będziemy po radach radzi, żeśmy zostali sprawiedliwie, sprawiedliwością ludową potraktowani. Mniej radzi będziemy z tego cyrku parlamentarnego, który właśnie się zacznie i z faktu, że obserwowane polityczne tendencje zwiększają dystanse naszej emigracji. Kraje tzw. Starej Unii nie wydają się być już miejscem bezpiecznym do osiedlenia. Aktualne pozostanie pytanie: ile trzeba kolejnych siedmiolatek rad w naszym członkowskim kraju rad, żeby go unicestwić?
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
2 komentarz