Nie oszukujmy się. Jeśli nawet wierne „partii miłości” media spróbują wskazać jakąś kolejną „aferę” na miarę SKOK Wołomin, to wyborcy i tak w to nie uwierzą. Już nikt i nic nie zatrzyma jesiennej klęski rządzącej koalicji. Nie oznacza to, że powinniśmy teraz usiąść i patrzeć, jaka to piękna katastrofa.
Pozostaje przecież kwestia odpowiedzialności co najmniej części prominentnych osób.
Wierchuszka „platformy” najwyraźniej próbuje zachować wpływy w Państwie. Po, skutecznym, uchwyceniu samorządów przez aktualną koalicję, co miało miejsce jesienią ubiegłego roku, na naszych oczach następuje próba przejęcia kolejnego organu, mającego spore znaczenie dla funkcjonowania Państwa.
Ale po kolei:
1. Zbigniew Stonoga nagle zdobywa materiały, których ujawnienie, jeśli faktycznie zostały uzyskane przez prawnika będącego pełnomocnikiem procesowym podejrzanego, oznaczałoby śmierć zawodową dla adwokata;
2. moment publikacji jest również znaczący. Nie następuje przed drugą turą wyborów prezydenckich, ani nie jest przesunięty w czasie tak, aby mógł wywrzeć wpływ na wynik jesiennych wyborów parlamentarnych. Opublikowanie TERAZ daje możliwość obecnemu układowi na dokonanie działań, które byłyby niemożliwe w innej konfiguracji czasowej;
3. Premierzyca Ewa Kopacz (z domu Lis) wyraźnie mówi o zamierzeniach rządzącego układu: „…nie przyjmę sprawozdania Prokuratora Generalnego – jedyną instytucją, która powinna wyjaśnić aferę podsłuchową, jest sprawna prokuratura z NOWYM prokuratorem generalnym, a nie sejmowa komisja śledcza”.
Czy zatem chodzi tylko o usunięcie Seremeta, który sprawia wrażenie człowieka mogącego zawrzeć nieformalny sojusz z kolejną grupą trzymającą władzę?
Odwołanie i powołanie nowego prokuratora generalnego może być postrzegane przez obecną koalicję jako „pacaneum” na przyszłość.
Niejako gwarancja blokady czynności śledczych, mogących wyjaśnić to i owo z ostatnich 8 lat.
Pamiętać należy, że kadencja Prokuratora Generalnego trwa 6 lat.
Andrzej Seremet kończy swoje urzędowanie 31 marca 2016 r.
Oznacza to, że jego następca będzie powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Odwołanie prok. Seremeta TERAZ oznacza, że jego następcę na kolejne 6 lat powoła Bronisław Komorowski.
Można więc przypuszczać, że będzie pilnował, aby żadna z afer, w jakich są umoczeni prominentni działacze rządzących partii nie zakończyły się przed końcem rozpoczynającej się jesienią kadencji parlamentarnej.
Z punktu widzenia strategicznego, jeśli oczywiście się uda, będzie to najbardziej udana operacja rządu Ewy Kopacz (z domu Lis) spośród wszystkich, jakie zapowiadała do tej pory.
Pamiętajmy jednak, że rządy Platformy i PSL są najbardziej nieudanymi w historii Polski niepodległej.
Więc może się okazać, że, zgodnie z nieśmiertelną maksymą pewnego rosyjskiego ministra, „chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze” i wszystko zakończy się medialnym smrodem.
Z drugiej jednak strony podobno nawet paralityk odrzuca kule i ucieka, kiedy jest odpowiednio mocno przestraszony.
13.06 2015