Do prowadzenia wojny potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy, i jeszcze raz pieniędzy – Clausewitz.
„Biały Dom nakazał wstrzymanie pracy części instytucji federalnych z powodu kłopotów finansowych, wynikających z nieprzyjęcia nowej ustawy budżetowej przez amerykański Kongres. Swoja pracę będą wykonywać tylko ci, których zajęcie uznawane jest za kluczowe dla ochrony życia, własności lub bezpieczeństwa narodowego. Z szacunków wynika, że przymusowe urlopy mogą objąć ok. 800 tysięcy osób.
Po tym jak wczorajsze rozmowy ostatniej szansy nie przyniosły rezultatu Republikanie i Demokraci zaczęli obwiniać się wzajemnie o zaistniałą sytuację. Republikanie są jednak w pełni świadomi, że to właśnie ich opinia publiczna obarczy winą o impas związany z budżetem i jego polityczne rezultaty. Tak było podczas ostatniego takiego kryzysu w 1996 roku, gdy utracili oni część społecznego poparcia, odmawiając wyrażenia zgody na ustawę budżetową autorstwa administracji Billa Clintona.(…)
Do „zamknięcia” amerykańskiego rządu doprowadził konflikt dotyczący budżetu federalnego. Konserwatywni Republikanie od kilku lat protestują przeciwko polityce ekonomicznej Baracka Obamy.”
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/usa-rzad-federalny-zostal-zamkniety-z-powodu-budzetu/nw999
1.
Od października 2001 roku (wszczęcie bombardowań Afganistanu i rozpoczęcie inwazji) na wojnę z Al-Kaidą (Afganistan i Irak) rząd amerykański wydał już 8.000.000.000.000,- $ (osiem bilionów dolarów)!.
W 2013 roku wojna kosztuje już blisko 400.000.000,- $… dziennie!
(za: świat wiedzy, nr 10/2013, str. 51)
Czy w takiej sytuacji może dziwić, że pieniędzy w kraju po prostu zaczyna brakować?
Pierwsza wyraźna wskazówka stanu finansów największego mocarstwa to przecież ogłoszone w lipcu tego roku bankructwo Detroit.
Następnie agencja Moody’s obniżyła rating Chicago ze względu na dziurę w budżecie emerytalnym (36.000.000.000,- $) i „ogromne wydatki na cele bezpieczeństwa publicznego” (ibid.).
2.
Czy 11 września 2001 roku wszedł w życie plan rzucenia na kolana, a może i zdetronizowania, największego mocarstwa świata?
Bin Laden twierdził w październiku 2004 roku, że mudżahedini afgańscy w latach 1980-tych zniszczyli gospodarczo Związek Sowiecki, a teraz robią to samo z gospodarką Stanów Zjednoczonych.
3.
Ezra Klein, amerykański bloger, komentator i politolog: – Bin Ladenowi chodziło o to, aby Ameryka krwawiła, dopóki nie zbankrutuje. Jego sukcesu nie można oceniać po liczbie zabitych, ale według wysokości zadłużenia, zmiany rentowności obligacji i sumy zaniechanych inwestycji. W tym zakresie szef Al-Kaidy odniósł niezaprzeczalny triumf.
4.
Ekonomia to nie jest jedyna dziedzina, w której Osama wydaje się triumfować nad Obamą.
Otóż USA postrzegane od lat jako ostoja demokracji powoli zmienia się w światowego żandarma, który powoli przestaje się (przestał?) liczyć z kimkolwiek i często nie dba nawet o pozory.
To nie tylko obozy, położone poza granicami kraju (w tym w Polsce!), całkowicie wyjęte spod prawa, gdzie łamanie praw człowieka było(jest?) codziennością.
To przede wszystkim polowanie na ludzi i zabijanie ich bez sądu, jedynie na podstawie prezydenckiej decyzji.
Tu, niestety, Barack Obama zrównał się z Józefem Stalinem, który również osobiście decydował o życiu więźniów.
5.
14 października 2011 roku w Jemenie Abdulrahman al-Awlaki oraz jego siedmiu przyjaciół siedzą przy ognisku.
Szybujący w przestworzach dron odpala w ich kierunku rakietę.
Giną wszyscy.
Abdulrahman al-Awlaki jest jednak obywatelem amerykańskim!
Piąta poprawka do Konstytucji USA zabrania karać za jakiekolwiek przestępstwo bez wcześniejszego wyroku sądowego!
Administracja federalna twierdzi, że zabicie amerykańskiego obywatela to była pomyłka.
Jednak Erik Holder, od 20 stycznia 2009 r. prokurator generalny USA, twierdzi:
– Bez wątpienia mamy prawo zabijać obywateli USA za granicą. Nie musimy za każdym razem prosić Sądu Federalnego o pozwolenie na wyeliminowanie żyjącego terrorysty z naszym obywatelstwem.
6.
Terroryzm, który na terenie USA jest średniorocznie przyczyną śmierci mniejszej liczby osób, aniżeli…. pszczoły!, stał się impulsem do powstania terroryzmu państwowego.
Tylko tak bowiem można oceniać arbitralne egzekucje w imię obrony demokracji i tzw. amerykańskiego stylu życia.
Specjalista ds. prawa międzynarodowego, Mary Ellen O’Connell: – Ze względu na brak podstaw prawnych funkcjonariusze CIA odpowiedzialni za ataki dronów mogą być aresztowani w innych krajach, a nawet oskarżani o morderstwa!
Komisarz ONZ ds. praw człowieka, Navanethem Pillay: – USA każdego dnia łamią prawo międzynarodowe. Gdyby Obama nie był prezydentem Ameryki, siedziałby już w więzieniu!
7.
Jaka jest skuteczność precyzyjnych i chirurgicznych ataków dronów?
– Tylko dwa procent ofiar ataków dronów stanowiły osoby pełniące funkcje przywódcze w strukturach terrorystycznych. A ofiar, których nazwiska nawet nie są znane, było od 3000 do 3500.
To słowa prawnika dr Stephana Sonnenberga z Uniwersytetu Stanforda.
8.
Inny amerykański politolog, dr Samuel Huntington, bez ogródek stwierdza:
– Stany Zjednoczone są krajem odizolowanym, niepasującym do reszty świata, a dwie trzecie świata odbiera je jako zagrożenie.
9.
Bin Laden, o czym dzisiaj mało kto już pamięta, był jednym ze współtwórców zwycięstwa afgańskich mudżahedinów nad Związkiem Sowieckim.
Drugie mocarstwo światowe nie wytrzymało konfrontacji z garstką zdeterminowanych górali.
Ostatnie wydarzenia wskazują, że również to pierwsze nie jest zdolne zwyciężyć w wojnie z cieniami.
Stany również nie będą w stanie wygrać takiej konfrontacji.
Starsze pokolenie pamięta Wietnam – najpotężniejsze mocarstwo zostało zmuszone do wycofania swoich sił.
Mimo zastosowania najnowocześniejszej ówczesnej techniki, pancerników typu Iowa nie wyłączając.
10.
Czy Bin Laden zwycięża Stany Zjednoczone?
Znany amerykański bloger i komentator polityczny (NBC) Ezra Klein nie ma złudzeń:
– Bin Laden nas nie zrujnował. Ale udało mu się sprowokować nas do tego, abyśmy zrujnowali samych siebie. Wystarczająco dobrze rozumiał sposób działania supermocarstwa, żeby wymyślić, jak pokonać nas za pomocą naszej własnej broni.
11.
Amerykański sen się skończył po 11 września 2001 roku.
Cytowany przeze mnie artykuł w świecie wiedzy przypomina słowa jednego z ojców-założycieli Stanów Zjednoczonych, Benjamina Franklina:
– Gdy dla tymczasowego bezpieczeństwa zrezygnujemy z podstawowych wolności, nie będziemy mieć ani jednego, ani drugiego.
12.
Jest jeszcze inne wytłumaczenie.
Osama Bin Laden i Al-Kaida to jedynie pożyteczni idioci kogoś, kto postanowił zakończyć eksperyment zwany demokracją.
I złapać społeczeństwo za przysłowiowy ryj.
1.10 2013
Jeden komentarz