Organizacja przestępcza

Właściwie należałoby napisać: zorganizowana organizacja przestępcza. Prokuratura, tak cywilna jak i wojskowa. Nie wiadomo, która gorsza. Nie ma takiego postępowania w najnowszej historii Polski, z tych czy innych względów „kłopotliwego” dla władzy lub różnej maści przestępców, zaczynając od PRL-u, a kończąc na III RP, do którego dyspozycyjni prokuratorzy, na wszelakich usługach, nie dołożyliby swoich brudnych łap.

Trzeba umorzyć sprawę, mataczyć i łgać w kwestii najbardziej oczywistych dowodów, zgubić akta, to jest przysłowiowa bułka z masłem. O różnych „osiągnięciach” prokuratury zapisano tony papieru. FOZZ-y, mafie, niewyjaśnione morderstwa, samobójstwa, sprawa Olewnika, Smoleńsk… A po drugiej stronie bezsilne i ogłupione społeczeństwo. Polska prokuratura skorumpowana i zdeprawowana jest od samego szczytu aż do lokalnych struktur, w ogóle i w szczególe. Nasi blogerzy piszą o tym na łamach dzisiejszej edycji „3obiegu”!

Nie odkrywam Ameryki, to jest tylko taka kolejna impresja na ten temat. Czasami dla niepoznaki chłopaki z rejonowych, okręgowych, apelacyjnych i krajowych udowodnią jakiemuś nieszczęśnikowi przewin kilka i doprowadzą do jego skazania. Dla czystej statystyki. Ale nie daj Bóg, żeby na linii prokurator – przestępstwo pojawiły się jakieś ciemne interesy władzy lub lokalnych albo globalnych grup interesów, pieniądze i wpływy. Nie masz wtedy obywatelu żadnych szans. Ta machina mieli bezlitośnie i nie ważne, czy w Pcimiu Górnym, czy w Gdańsku i w Warszawie. Na końcu zawsze może przecież pojawić się „seryjny samobójca”, który nie zostawia żadnych śladów, jak na pętli wisielczej Andrzeja Leppera.

Zwróćcie tylko uwagę, podczas coraz rzadszych konferencji prokuratorów wojskowych od Smoleńska na oczy i mimikę ich twarzy. W nich właśnie czai się ta wielka tajemnica. Można im współczuć, bo za marne grosze i przywileje, codziennie, rano i wieczorem, płacą cenę strachu. Ale za ten zwierzęcy strach, oddali dusze diabłu. I wszystkie tajemnice zabiorą ze sobą do piekła! Taki układ!