Grzegorz Lato nie życzy sobie symboli religijnych na stadionach. „Od tego są kościoły” stwierdził.
W porządku. W takim razie przywróćmy jeszcze parę innych rzeczy na właściwe im miejsce. Po pierwsze na stadionach w czasie euro nie powinno być szalików (przecież to późn wiosną będzie a szaliki nosi się zimą). Flag narodowych też nie bo od tego są święta państwowe. Nie należy tam również jeść i pić bo od tego jest jadalnia ani puszczać bąków bo od tego jest prewet.
W ramach nowoczesności należy też natychmiast zakazać popierania własnej drużyny narodowej. Przecież to nacjonalizm a nawet szowinizm. Każdy kibic powinien wylosować reprezentację, którą będzie wspierał. Ponadto, jak wiadomo, należy dbać o psychikę każdego, więc dla ochrony układów nerwowych piłkarzy nie powinno się ujawniać wyników meczu, po pierwsze dlatego, żeby kibice nie wywierali presji na biednych zawodników a ponadto dlatego, żeby przegrani nie czuli się gorsi. Wszak w szlachetnym sporcie liczy się przede wszystkim udział i piękno rywalizacji. Poza tym każdy uczestnik wygrywa przez sam fakt włożenia wysiłku w udział…
Ponadto wielkie zgromadzenia są źródłem licznych niebezpieczeństw- może dojść do paniki, przepychanek a nawet epidemii, gdyż jak wiadomo, wirusy i bakterie nie próżnują. Dlatego dla bezpieczeństwa uczestników powinno się w ogóle zakazać wstępu na stadiony, a z powodu zagrożenia kontuzją zawodnikom powinno się zabronić biegania i kopania piłki. Zwłaszcza tego drugiego, bo przecież mogą w ten sposób zrobić krzywdę innemu zawodnikowi. Nie zapominajmy też o ochronie wizerunku. Każdy ma prawo do prywatności wobec tego jakiekolwiek relacje telewizyjne z mistrzostw są absolutnie wykluczone.
Myślę ,że dzięki tym zasadom mistrzostwa przebiegną w atmosferze radosnego święta i szlachetnej rywalizacji i staną się niezapomnianym przeżyciem
BTW. Niech Grzegorz Lato żyje sto i dwieście lat ale jestem ciekawa czy po jego śmierci rodzina urządzi mu katolicki pogrzeb. Jeżeli tak, to bez symboli religijnych na cmentarzu. Wszak od tego są kościoły…
Zamieszczony na zdjęciu cytat pochodzi z bramy jednego z niemieckich Obozów Koncentracyjnych w Dachau.
"Arbei macht frei"- kto z Polaków nie zna tego zdania, ale mało kto wie jaka była jego geneaologia?
Otóż sławne zdanie: "Arbeit mach frei", wywodzi się w prostej linni z tradycji niemieckiego protestantyzmu, który oparł się na cytacie z Ewangelii Św. Jana (J. 8, 32): "Wahrheit macht frei" ("Prawda czyni wolnym"), co w tłumaczeniu z Biblii Tysiąclecia brzmiało: "Prawda was wyzwoli". Te mądre i pełne wiary słowa zostały sparafrazowane jako: "Arbeit macht frei" ("Praca czyni wolnym"), i użyte w tytule jednej z książek wiedeńskiego pisarza Lorenza Diefenbacha wydanej w 1872 roku.
W okresie realizacji programu socjalnego NDAP po wygranych wyborach na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku w Niemczech hasło "Arbeit macht frei" używano w propagandzie nazistowskiej jako istotny element programu zwalczania bezrobocia. Po otwarciu zaś pierwszych niemieckich Obozów Koncentracyjnych słowa te były na rozkaz generała SS Theodora Eicke umieszczane nad bramami wejściowymi będąc swoistym mottem wprowadzającym więźnów do tych fabryk wyniszczających pracą i głodem ludzi. Szyderstwo tych słów zostało natychmiast odpowiednio sparafrazowane przez więźniów Obozów Koncentracyjnych, następującym wierszykiem:
"Arbeit macht frei,
Durch Krematorium nummer drei."
("Praca czyni wolnym,
Przez Krematorium numer trzy.")
Tak to się zaczęło: od cytatu z Ewangelii Św. Jana do szyderczej Jego parafrazy bram prowadzących setki tysięcy ludzi ku zagładzie.
A jak jest dzisiaj w "demokratycznej" Unii Europejskiej pod przywództwem posnazistwowskich Niemiec?
Otóż rząd niemiecki wpadł na pomysł wysłania do Grecji na dobry poczatek ponad 160 niemieckich nadzorców podatkowych. W ramach internacjonalistycznej pomocy rządowi greckiemu mają zadbać oni o to, aby ściągalność podatków od przedsiębiorców greckich przebiegała bardzo skutecznie.
Pomysł ten jest wynikiem wniosków z Tajnego Protokołu Generalnej Dyrekcji Ds. Podatków i Unii Celnej Komisji Europejskiej. Otóż z zawartych w tym Tajnym Protokole wnisków wynika jasno, że ponad 75 % greckich przedsiębiorców nie pałci wcale, lub pałci za niskie podatki. A więc pomoc urzędników- komisarzy do specjalnych poruczeń rządu niemieckiego- jest niezbędna aby ściągnąć pieniądzą należne bankierom reprezentującym kapitał niemiecki i francuski.
Ta metoda niewinna z początku, może w ostatecznym celu zniszczyć pod pretekstem poprawienia ściągalności należnych podatków doprowadzić do zniszczenia greckich firm, a następnie zajęciu ich miejsca przez kapitał zagrańczny czyniąc z Greków tanimi niewolnikami tegoż kapitału.
Czy POdobna metoda nie jest obecnie stosowana w Polsce? Cel niewątpliwie jest ten sam, ale drogi jakie przyjęto wobec polskich przedsiębiorców są inne i POlegają na wykończeniu ich POlskim prawem i rękami (jak na razie) POlskich biurokratów. Czy ta metoda nie jest wprowadzana obecnie w innych krajach Unii Europejskiej, jak choćby w Portugali czy też we Włoszech? Proszę się nad tym zastanowić i porównać podobieństwa celów jakie chcą taką metodą "integracji europejskiej" osiągnąć Niemcy. Czyż nie jest to bardziej skuteczna metoda podboju Europy niż ta zastosowana w czasach rządów NSDAP? Jak widać do celu można dążyć różnymi metodami, co pokazałem Państwu na przykładzie jednego hitlerowskiego hasła:
ARBEIT MACHT FREI
które ze słusznej ideii walki o prawdę stało się hasłem prowadzącym więźniów protą drogą ku zagładzie.
Na zakończenie dodam, że na jednej z bram prowadzących ludzi ku zgładzeniu niemieccy zbrodniarze umieścili jeszcze inny napis:
JEDEN DAS SEINE
i ten napis niech będzie przestrogą dla niemieckich neokolonialistów.
Pozdrawiam.
Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.