Z bajek i powiastek mało polskich a w pamięci pogubionych…
OPASKA OSTATNIEGO POWSTAŃCA
Umierająca w roku tysiąc i dziewięćset i czterdzieści i cztery nadzieja na wolną Ojczyznę nie doczekała się pierwszej pomocy… jedni byli za daleko inni nie widzieli sensu a ci co mogli, uznali że nie warto sobie zostawiać kolejnych tysięcy do rozstrzelania po szybkim procesie… pamięć o szybkich procesach niestety szybko nie wygasa nad brzegami Wisły… Jedyne więc, co jej pozostało, to zacisnąć nad krwawiącymi tętnicami białoczerwone opaski ściągnięte z ramienia… na większe rany przyłożono sztandary, a gdy tych zabrakło zostały jeszcze orle pióra i czyste strony do zapisania… choćby na obczyźnie przy słowach zasłyszanych z oddali:
„Nie rzucim ziemi skąd nasz ród…”
Pamięć o tym przetrwała jeszcze trzy pokolenia, gdy bestialsko dobito ją tu po lewej gdzie serce od tyłu w tysiąc i czterdzieści i cztery lata po chrzcie Mieszka I na Ostrowi Lednickiej… na cztery dni przed rocznicą. To imię…
Zaraz potem zaczęto opluwać i Honor… i to plucie trwa po dziś dzień… Oni doskonale wiedzą, że nie wyrwą pamięci póki nie pozbawią honoru… więc plują głośno i wyraźnie:
Duma i Honor nie mogą razem iść w parze… tu – po lewej stronie bulwaru wiślanego w kraju uściśniętych rąk…
***
Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.