ONI – rodzinne „gdybanki”
08/02/2012
460 Wyświetlenia
0 Komentarze
57 seconde czytania
Czy we wierszach tylko zostaje miłość?
A mieli być domem, do którego się wraca.
ONI
Na piątym piętrze ich Eldorado.
On – wyrzuca odłamki życia przez okno.
Ona – przy balii i nocniku szoruje życie.
Jej ręce – motyle fruwające.
Jego ręce – w gazetę zwinięte.
Jej oczy – wrzosy późnej jesieni.
Jego oczy – barem roziskrzone.
Pod jedną kołdrę skrywają żale.
Na dobranoc strunami rąk się odgradzają.
Sztyletami języków przekłuwają serca.
On – rano pakuje walizkę.
– Zostaw forsę i idź – burknął syn
Czesząc kolorowy czub.
Ona – poranne słońce rondlem zgarnia,
Na stole stawia znów trzy talerze.