Olsztyn ma atuty, które ma niewiele miejscowości w Polsce i dlatego nie musi kopiować pomysłów Wrocławia, czy też Mikołajek, by odnieść sukces. Zresztą, zmarnowanych ostatnich 20 lat nie sposób nadrobić, więc kopiowanie cudzych sukcesów nie zda się na nic. Pod Olsztynem są solanki o temperaturze 380 Celsjusza, które zalegają dość płytko na głębokości 1700 m., co zostało przedstawione w opracowaniu W-MBPP w Olsztynie (link: http://www.wmbpp.olsztyn.pl/download/energia-geotermalna.pdf). Temat ciepłych solanek pod Olsztynem próbowałem "wrzucić" do debaty publicznej w trakcie przyśpieszonych wyborów Prezydenta Olsztyna w lutym 2009r. Pierwszy list w dziale "Listy" Gazety Olsztyńskiej ukazał się bez przeszkód i bardzo spodobał się czytelnikom. Kolejne listy, a w szczególności termy, wycięła cenzura, która ponoć nie istnieje. Ciekawe? A tak na marginesie, brak konkurencji aquaparku […]
Olsztyn ma atuty, które ma niewiele miejscowości w Polsce i dlatego nie musi kopiować pomysłów Wrocławia, czy też Mikołajek, by odnieść sukces. Zresztą, zmarnowanych ostatnich 20 lat nie sposób nadrobić, więc kopiowanie cudzych sukcesów nie zda się na nic.
Pod Olsztynem są solanki o temperaturze 380 Celsjusza, które zalegają dość płytko na głębokości 1700 m., co zostało przedstawione w opracowaniu W-MBPP w Olsztynie (link: http://www.wmbpp.olsztyn.pl/download/energia-geotermalna.pdf). Temat ciepłych solanek pod Olsztynem próbowałem "wrzucić" do debaty publicznej w trakcie przyśpieszonych wyborów Prezydenta Olsztyna w lutym 2009r. Pierwszy list w dziale "Listy" Gazety Olsztyńskiej ukazał się bez przeszkód i bardzo spodobał się czytelnikom. Kolejne listy, a w szczególności termy, wycięła cenzura, która ponoć nie istnieje. Ciekawe? A tak na marginesie, brak konkurencji aquaparku w Olsztynie napędza klientów lokalnym aquapqrkom w miejscowościach poza Olsztynem. Pozostawię to bez komentarza.
Szansa na powstanie aquaparku w Olsztynie wiąże się z PJN, która swoją działalność w Olsztynie zamierza zacząć od pomysłu absolutnie apolitycznego. Zarówno ja, jak i pozostali mieszkańcy chętnie skorzystalibyśmy po pracy z aquparku z ciepłymi solankami. Aż na samą myśl o tym robi się cieplej. Oprócz tego, byłaby to szansa na rozwój lokalnego biznesu, wzrost bogactwa nas mieskańców, wiele miejsc dobrze płatnej pracy, a także unikalna szansa dla naszego Uniwersytetu i jego absolwentów. Przy okazji chciałbym zaapelować do polityków z konkurencyjnych partii, by zauważyli, że te solanki nie mają legitymacji partyjnej, były przed naszymi partiami i będą po nas. Oprócz tego jesteśmy my, mieszkańcy Olsztyna i to nasze interesy są ważniejsze, niż jakakolwiek legitymacja.
Przez ostatnie 21 lat wolnej Polski, zwanej też III RP, do Olsztyna nie przybył ani jeden poważny inwestor, jeśli ni liczyć zmian właścicielskich, tzw. prywatyzacji. W porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi jest to smutny rekord. Nie z takich "rekordów" winien słynąć Olsztyn. Pomińmy oskarżenia, bo co było, lub nie i tak się nie wróci. Skorzystajmy z tego, co dała nam matka natura oraz historia. Póki co, Olsztyn nie korzysta ani z potencjału turystycznego, ani z pomysłów mieszkańców.
Turysta musi przyjechać do Olsztyna, jako miejsca docelowego, a nie do przystanku w dalszej podróży, np. do Mikołajek. Mamy wspaniały zamek, w którym rezydował Mikołaj Kopernik, ale ileż można zwiedzać zamek? Po zwiedzaniu zamku można jeszcze pójść na starówkę, coś zjeść, a potem pojechać dalej. A jeziora, spytacie? Cóż, jeziora mamy wspaniałe, ale takie są również w Mikołajkach, które do tego oferują niewspółmiernie lepszą bazę turystyczną. Mina zrzedła? Mikołajki miały dobrego gospodarza i nie zmarnowały ostatnich 20 lat na trwanie, lecz intensywnie pracowały na swój sukces. Tego o władzach Olsztyna raczej powiedzić się nie da.
Turysta pozostanie w Olsztynie, jeśli otrzyma coś cennego, czego nie ma np. w Mikołajkach. Tym czymś może być aquapark z solankami, ewentualnie uzupełniony o rasowe termy, jak w Lidzbarku Warmińskim. Do tego możnaby ustawić dwie tężnie w kształcie litery V, jak w Ciechocinku, co by stworzyło w tym miejscu unikalny mikroklimat. Przy trasie doń prowadzącej mogłyby powstać punkty wodolecznictwa, a także lokale gastronomiczne i rozrywkowe. Dopiero w takim "towarzystwie" olsztyńskie jeziora dałyby naprawdę zarobić. Jeziora także potrzebują inwestycji, więc nie wystarczy wyciągnąć rękę i brać.
A basen olimpiski? Z turystycznego punktu widzenia bardziej pożądane byłoby kryte, całoroczne lodowisko. Do tego ścieżki rowerowe, ale nie tylko w Olsztynie, ale także te "zaglądające" w urokliwe miejsca sąsiednich gmin. Basen olimpijski jest inwestycją nr 3, albo nawet 4. Cóż, jego budowa jest finalizowana, więc wybrzydzanie, kaprysy są bezprzedmiotowe, a wręcz są staromodnym warcholstwem. Pominę także inne pomysły na Olsztyn, jedne lepsze, drugie mniej lepsze, ale warte uwagi. Infrastruktura, jaka jest, każdy widzi. To zadanie dla władz miasta. Nad jednym nie można jednakże przejść do porządku dziennego, czyli nad lokalnym rynkiem pracy. Olsztyn pod tym względem prezentuje się ubogo w zestawieniu z innymi miastami wojewódzkimi. Nie mamy wiele do zaoferowania, a jeśli już, to na poziomie wynagrodzenia minimalnego z umową na czas określony. Nic dziwnego, że kolejne roczniki młodzieży opuszczają Olsztyn po zakończeniu edukacji.
Olsztyn potrzebuje podaży dobrze płatnych miejsc pracy. Przy ocenie pomysłów na Olsztyn należy je analizować także z tego punktu widzenia. Wykorzystanie ciepłych solanek zalegających pod Olsztynem aż nadto spełnia to kryterium. Oprócz miejsc pracy związanych z aquaparkiem, powstaną miejsca pracy w bazie turystycznej, a także w handlu i usługach. Goście odwiedzajacy miasto często korzystają również z kwater prywatnych, co pewnie zauważył każdy, kto był w Ciechocinku, Gdańsku, Krakowie itd. Dla wielu osób byłaby to doskonała okazja na podreperowanie domowych budżetów. Pieniadze, jak w powiedzeniu, leżą na ulicy, a w zasadzie chodzą. Oczywiście, nie są to bankomaty, lecz turyści gotowi je wydać.
Jak PJN zamierza zrealizować pomysł aquaparku, bo to jest najważniejsze pytanie? Zadaniem partii nie jest budowanie lokalnych obiektów użyteczności publicznej. To powinno zrobić miasto Olsztyn, tylko czy rzadzący miastem chcą coś zrobić, poza rządzeniem? Pomysł, jestem pewien, znają od lutego 2009r. Prezydent Olsztyna, Pan Grzymowicz wygrał dzięki poparciu PSL. Jeden z polityków PSL w rozmowie tel. przyznał, że z redakcji Gazety Olsztyńskiej otrzymali moje pomysły w oryginale. Milczenie władz miasta i samego Prezydenta są odpowiedzią. Druga sprawa, budżet Olsztyna jest na pograniczu bankructwa, więc nawet dobra wola mogłaby nie wystarczyć. Zakładając dobrą wolę, miasto mogłoby zająć się stroną organizacyjną, ale całość i tak musiałby wziąć na siebie prywatny biznes oraz my mieszkańcy. Mam nadzieję na współpracę z Panem Prezydentem Grzymowiczem, a jeśli nie, to PJN poradzi sobie i bez tego.
Olsztyniacy nie są na łasce władz miasta. Prywatny olsztyński biznes wespół z mieszkańcami Olsztyna są w stanie zawiązać spółkę. Powstanie spółki winna poprzedzić obszerna analiza biznesowa, czyli zestawienie potrzebnych nakładów inwestycyjnych i przewidywanych przychodów. Inne aspekty także, ale przy każdym biznesie jego opłacalność jest elementem determinującym. Należałoby przed tym spytać mieszkańców, czy chcą aquaparku z solankami w Olsztynie? Ten etap może zrealizować PJN wespół z zaintersowanymi mieszkańcami, a co najważniejsze, za pośrednictwem lokalnych mediów.
Dodatkowym atutem jest możliwość uzyskania dofinansowania ze środków UE. Ten model finansowania (biznes plus mieszkańcy) musi zawierać możliwość obiektywnej wyceny posiadanych udziałów, co można uzyskać poprzez wprowadzenie spółki na giełdę. Takie rozwiązanie pozwoliłoby także na pozyskanie dodatkowego źródła finansowania, a z drugiej strony, jak w każdym biznesie, możliwość odsprzedaży udziałów po cenach rynkowych. Nie oznacza to, że całe przedsięwzięcie winno powstać tylko w oparciu o pieniądze udziałowców. Rasowy ekonomista wie, że dla właścicieli kapitału dodatkowym atutem jest tzw. lewarowanie kapitału (finansowanie zewnętrzne typu kredyty, lub papiery wartościowe typu obligacje), oczywiście w racjonalnych granicach. Wiedzą o tym osoby inwestujące w akcje poprzez biura maklerskie. Takie finansowanie kosztuje, ale po okresie spłaty cały dodatkowy kapitał wraz z wypracownymi zyskami należy do udziałowców.
Nie patrzmy, że pomysł może być realizowany przez PJN. Większość mieszkańców Olsztyna nie ma legitymacji partyjnych. Jedyne, czego pragniemy my mieszkańcy, to dobrych, perspektywicznych rządów. Nie musimy kopiować rozwiazań Wrocławia, ani na siłę konkurować z Mikołajkami. Zresztą, w ten sposób nie nadrobimy zmarnowanych 20 lat. Mamy własne atuty, dzięki którym możemy być równie bogaci, albo nawet bogatsi, niż mieszkańcy wyżej nadmienionych miejscowości. Będzie idealnie, jeśli nasze olsztyńskie władze dołączą się do realizacji pomysłu. Jeśli nie, my mieszkańcy ich nie potrzebujemy. Mam nadzieję, że partykularny, partyjny interes nie jest ważniejszy, niż my mieszkańcy. PJN, moja partia, jest pozytywnie nastawiona do realizacji aquaparku, a jak jest z innymi partiami? Pomysł jest apolityczny, a więc jest miejsce dla nas wszystkich. Nie róbmy więc polityki, bo to nie my, lecz mieszkańcy są najważniejsi. Należy o nich pamiętać nie tylko przy okazji kolejnych wyborów, czego sobie, jak i konkurentom z innych partii życzę.
Piotr Solis
PJN
Bóg, Honor, Ojczyzna. Interesuja mnie tematy gospodarcze, spoleczne oraz religijne.